tag:blogger.com,1999:blog-5024997153600300066.post5158529577467403526..comments2024-03-18T23:50:03.230+01:00Comments on Krytycznym okiem: "Turnus" Tomasz ŁubieńskiJarosław Czechowiczhttp://www.blogger.com/profile/17521549098339912971noreply@blogger.comBlogger6125tag:blogger.com,1999:blog-5024997153600300066.post-24658836075672141412012-09-07T13:41:24.175+02:002012-09-07T13:41:24.175+02:00Przeczytałam, bo recenzja J.Cz. bardzo mnie zaciek...Przeczytałam, bo recenzja J.Cz. bardzo mnie zaciekawiła, jednakże mam dwojakie uczucia co do tej książki. Zmęczyłam się jej czytaniem, nie mogłam się doczekać kiedy dotrę do ostatniej strony. Z drugiej strony ta książka nie da o sobie zapomnieć, bo mimo wszystko treść jej była dość intrygująca.Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5024997153600300066.post-47961788535232758382012-07-25T16:32:41.873+02:002012-07-25T16:32:41.873+02:00A jednak! Czytając, wracałem do kilku fragmentów, ...A jednak! Czytając, wracałem do kilku fragmentów, układałem całość, łączyłem to, co pozornie nie do połączenia. Nie zgodzę się z Twoją opinią o książce, bo dla mnie to bardzo ciekawa narracja. Ale tak sobie możemy w nieskończoność... Miejmy nadzieję, że Twe proroctwa się spełnią. Jeśli jednak tak, nie zostanie to u mnie bez echa.Jarosław Czechowiczhttps://www.blogger.com/profile/14287085290576923350noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5024997153600300066.post-74750692563276500132012-07-25T13:44:54.283+02:002012-07-25T13:44:54.283+02:00Nic nie sugeruję, bo cenię sobie za bardzo Twoje r...Nic nie sugeruję, bo cenię sobie za bardzo Twoje recenzje i Twój blog. Widząc, że wziąłeś się za tę książkę może podświadomie liczyłem na inne spojrzenie niż dotychczas obowiązujące w mediach z różnych powodów. Zauważyłem zaś, że książka nie powinna się znaleźć w tej serii, bo zwyczajnie na to nie zasługuje. Jako sprawne i leciutkie letnie (w każdym tego słowa znaczeniu) czytadło wakacyjne, które nie pozostawia po sobie śladu w czytelniku z chwilą zamknięcia książki . Mam jednak przeczucie, że WAB - myśląc kategorią sprzedaży - po książce Łubieńskiego będzie wciskać coraz słabsze książki w tę serię, bazując na jej dotyczasowej marce. Dominujący dyskurs medialny z radością temu przyklaśnie. I tak zamiast złotka dostaniemy tombak cudnie oszlifowany pod blask zachwytów gazetowych. Jednak Twoja uwaga, że może należy czytać a nie słuchać, jest - przyznam - nieco zabawna, bo to jednak czy się wzrokiem odbiera czy uchem nie zmienia nijak samej powieści. Pozostaję z nadzieją, że do końca roku dotrą do Ciebie dużo ciekawsze książki. Serdecznie pozdrawiam.Jacek W,noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5024997153600300066.post-73422383528240852332012-07-25T11:57:36.152+02:002012-07-25T11:57:36.152+02:00Jacku, czyżbyś sugerował, że moja pozytywna recenz...Jacku, czyżbyś sugerował, że moja pozytywna recenzja to wynik tego, jaka oficyna i w jakiej serii wydała książkę? Smutne to czytać. Przez pięć lat udowadniam - krytykując też książki W.A.B., acz nieczęsto, bo po prostu dobre rzeczy wydają - że jestem ponad jakieś układy, układziki, pisanie bzdur za darmowe książeczki etc... Może "Turnus" warto czytać, a nie słuchać? Jak wspomniałem - i powtarzać się nie będę - jest to jedna z ciekawszych książek 2012.<br />PozdrawiamJarosław Czechowiczhttps://www.blogger.com/profile/14287085290576923350noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5024997153600300066.post-3197918477800719382012-07-25T09:00:05.309+02:002012-07-25T09:00:05.309+02:00Gdy pewnego letniego dnia włączyłem samochodowe ra...Gdy pewnego letniego dnia włączyłem samochodowe radio w „Trójce” leciał jeden z pierwszych odcinków „Turnusu” Łubieńskiego, o czym nie miałem pojęcia. Jechaliśmy z żoną zasłuchani, a zaraz potem żona odezwała się dobitnie: „to już nie mają czego czytać w Trójce, tylko takie frazesy i banalne prawdy oczywiste? To w ogóle jest powieść?”. W domu sprawdziłem co zacz i słucham tego codziennie, z nadzieją, że w końcu coś głębszego w tej narracji usłyszę. Niestety. Nie mam na co liczyć, bo ciągle jest to połączenie dzienniczka infantylnej dwudziestolatki z przewodnikiem turystycznym. Wierzę, że mogą się w tym odnaleźć wielbiciele wycieczek zagranicznych, mogą się w tym pławić fanki Bridget Jones, ale żeby zaraz pchać to do cennej i uznanej za ambitną serii „Archipelagi”? Tu ogromna przesada ze strony WAB. Oczywiście nie dziwię się Twojej, Jarku, dobrej recenzji. Przyjęło się w naszym kraju, że jak WAB wydało, w takiej serii, wypada mówić dobrze i pisać dobrze, bo o kim pozytywnie medialnie się trąbi, to i pisać należy jak najlepiej. Jakżeby podejrzewać, że król jest nagi? A nawet jeśli nagi nie jest do końca, potencjalnym czytelnikom tego gniotka proponuję przed zakupem wstrząsnąć, przysiąść, przeczytać kilka fragmentów na chybił trafił i przyjrzeć się uważnie szatkom króla. Polska proza nie zasługuje aż tak, żeby wielu rozczarować do rodzimej powieści, a do serii Archipelagi uprzedzić na długo.Jacek W,http://www.wangin.blog.plnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5024997153600300066.post-2471892870166252932012-07-24T23:47:55.722+02:002012-07-24T23:47:55.722+02:00Może, kiedyś;)Może, kiedyś;)Asia Hadzikhttps://www.blogger.com/profile/13214632271112790591noreply@blogger.com