"Mario Conde to policjant niedoskonały. Poprzednia powieść dość dokładnie opisywała, w jaki sposób zaczął w życiu robić to, co robi i dlaczego ta praca traktowana jest jak życiowe niepowodzenie. W „Wichurze w Hawanie” po raz kolejny zetkniemy się z samotnością zarówno Condego, jak i jego przykutego do wózka inwalidzkiego przyjaciela. Znowu przyjrzymy się, jak Conde nie radzi sobie z kobietami i znów będziemy świadkami rozwiązania kryminalnej zagadki, które pojawia się zupełnie nieoczekiwanie, ot tak, po prostu. Bo chociaż Conde najchętniej przeleżałby cały dzień w łóżku albo pił rum ze swym przyjacielem Carlosem, powiedziałby swym przełożonym, co o nich myśli i zostawił rozwikłanie sensacyjnych kubańskich intryg komu innemu, nadzwyczaj sprawnie po raz kolejny przychodzi mu znalezienie odpowiedzi na pytania, dotyczące tym razem zagadkowego zabójstwa pewnej młodziutkiej nauczycielki Lissette."
Całość tekstu na stronie G-Punkt
Wydawnictwo Znak, 2009
Całość tekstu na stronie G-Punkt
Wydawnictwo Znak, 2009
O Padurze usłyszałam jakiś czas temu w radiowej audycji, chyba chodziło o jakiś festiwal książkowy... od dłuższego czasu zabieram się za jakąś powieść z Hawaną w tle, ale ciągle coś mnie powstrzymuje. Słyszałam jednak wiele dobrych słów na temat tego pisarza, którego wielu myli z głównym bohaterem jego książek, może więc w końcu się przemogę?!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie :)