Drobne zamieszanie mamy z najnowszą publikacją Dubravki Ugresić, wszak powinna nosić tytuł „Baba Jaga zniosła jajo”, czyli taki, jaki nosił wydany przed laty zbiór opowiadań autorki. Czyżby świadectwo tego, iż motyw starej wiedźmy pożerającej dzieci bądź ludzi w ogóle, mieszkającej samotnie i w samotności planującej kolejne zemsty na tych, którzy burzą jej spokój, nie daje Ugresić spokoju? Mityczny motyw Baby Jagi jest przez nią rozpatrzony wieloaspektowo przede wszystkim w trzeciej części „Życie jest bajką”; najbardziej chyba dwuznacznej, mylącej tropy, robiącej czytelnikowi zamieszanie w głowie i stawiającej pytanie o istotę kobiecości starzejącej się, ale też opowiadającej o starych jak świat obrazach wiedźm, mających tak wiele oblicz.
„Starość jest rodzajem naturalnego środka uspokajającego, może dlatego, że sama jest nieszczęściem”. Ugresić bynajmniej nie stara się pokazać, jak podeszły wiek jej bohaterek je uspokaja. Wręcz przeciwnie – im starsze, tym bardziej żywotne. Gderliwe, uprzykrzające życie innym, ekstrawaganckie i niezwykłe w swym szaleństwie wieku starczego. Takie są bohaterki tej niesamowicie ciepłej, inteligentnej i niejednoznacznej książki.
Część pierwsza to taka słodko-gorzka narracja o skomplikowanych relacjach autorki z własną matką. Z jednakowym pietyzmem i dokładnością opisane są i cierpienia staruszki, i jej obsesje, przede wszystkim ta dotycząca sprzątania. Ugresić nie wstydzi się pisać o ofiarowaniu jedynie czegoś na kształt substytutów uczuć, bo z ich pełnym okazywaniem ma ogromne problemy. W opowieść o starszej pani wplata się niepostrzeżenie historia sentymentalnego wyjazdu autorki do Bułgarii, gdzie spędza czas ze studentką folklorystyki Abą. Początkowa irytacja dziewczyną zmieni się tak, jak zmieni się kształt całej książki, kiedy Ugresić podejmie się drugiej, przezabawnej i niesamowicie ciepłej opowieści o … trzech starych dziewczynach. Aba natomiast powróci i to w zupełnie innej roli. Cicha i speszona dziewczyna dokona odważnej interpretacji dwóch poprzedzających jej rozprawkę naukową tekstów.
Najciekawsza jest ukryta wewnątrz opowieść o starzejących się kobietach. Każda z nich przybywa do czeskiego Grand Hotelu N., by uciec od przeszłości. Każda może mieć w sobie rys specyficznej czarownicy; wiedźmy zmieniającej rzeczywistość i potrafiącej dopiec tym, którym dopiec trzeba. Na pierwszy plan wysuwają się jednak relacje przyjaciółek i ich wzajemne powiązania. Oto jak Dubravka Ugresić potrafi połączyć ich bagaże doświadczeń: „Każda z tych trzech kobiet, Lala, Beba i Kukla, miała swoje życie, każda po drodze zgromadziła sporo życiowego bagażu i każda dźwigała na plecach swoje brzemię. I oto teraz, ten bagaż, zrzucony na jedną stertę, zawalił się pod własnym ciężarem, walizki się pootwierały i stare szmaty ujrzały światło dzienne…”. Okazuje się, iż pobyt w czeskim uzdrowisku ma być dla jednej z przyjaciółek miejscem pożegnania się z życiem, a dla dwóch z nich rozpoczęciem życia na nowo u boku małej dziewczynki, pojawiającej się nie tyle niespodziewanie, co niemal fantastycznie, a przecież ukryta w gąszczu mitycznych i regionalnych znaczeń historia sama w sobie jest przecież czymś całkowicie niemożliwym do wyobrażenia.
Dubravka Ugresić to pisarka wiarygodna. Jej dotychczasowe utwory świadczą o tym, że wie, jak pisać i do kogo się zwracać. Myślę, że „Życie jest bajką” to lektura wskazana dla mężczyzn. Choćby po to, by spojrzeli na męskie wizerunki w tej książce, o których celowo nie napisałem ani słowa. To naturalnie także kobieca literatura. Można czytać z nadzieją, że starość nie oznacza klęski, a jesień życia może kryć więcej zagadek i przyjemności niż całe dotychczasowe.
Wydawnictwo Znak, 2011
„Starość jest rodzajem naturalnego środka uspokajającego, może dlatego, że sama jest nieszczęściem”. Ugresić bynajmniej nie stara się pokazać, jak podeszły wiek jej bohaterek je uspokaja. Wręcz przeciwnie – im starsze, tym bardziej żywotne. Gderliwe, uprzykrzające życie innym, ekstrawaganckie i niezwykłe w swym szaleństwie wieku starczego. Takie są bohaterki tej niesamowicie ciepłej, inteligentnej i niejednoznacznej książki.
Część pierwsza to taka słodko-gorzka narracja o skomplikowanych relacjach autorki z własną matką. Z jednakowym pietyzmem i dokładnością opisane są i cierpienia staruszki, i jej obsesje, przede wszystkim ta dotycząca sprzątania. Ugresić nie wstydzi się pisać o ofiarowaniu jedynie czegoś na kształt substytutów uczuć, bo z ich pełnym okazywaniem ma ogromne problemy. W opowieść o starszej pani wplata się niepostrzeżenie historia sentymentalnego wyjazdu autorki do Bułgarii, gdzie spędza czas ze studentką folklorystyki Abą. Początkowa irytacja dziewczyną zmieni się tak, jak zmieni się kształt całej książki, kiedy Ugresić podejmie się drugiej, przezabawnej i niesamowicie ciepłej opowieści o … trzech starych dziewczynach. Aba natomiast powróci i to w zupełnie innej roli. Cicha i speszona dziewczyna dokona odważnej interpretacji dwóch poprzedzających jej rozprawkę naukową tekstów.
Najciekawsza jest ukryta wewnątrz opowieść o starzejących się kobietach. Każda z nich przybywa do czeskiego Grand Hotelu N., by uciec od przeszłości. Każda może mieć w sobie rys specyficznej czarownicy; wiedźmy zmieniającej rzeczywistość i potrafiącej dopiec tym, którym dopiec trzeba. Na pierwszy plan wysuwają się jednak relacje przyjaciółek i ich wzajemne powiązania. Oto jak Dubravka Ugresić potrafi połączyć ich bagaże doświadczeń: „Każda z tych trzech kobiet, Lala, Beba i Kukla, miała swoje życie, każda po drodze zgromadziła sporo życiowego bagażu i każda dźwigała na plecach swoje brzemię. I oto teraz, ten bagaż, zrzucony na jedną stertę, zawalił się pod własnym ciężarem, walizki się pootwierały i stare szmaty ujrzały światło dzienne…”. Okazuje się, iż pobyt w czeskim uzdrowisku ma być dla jednej z przyjaciółek miejscem pożegnania się z życiem, a dla dwóch z nich rozpoczęciem życia na nowo u boku małej dziewczynki, pojawiającej się nie tyle niespodziewanie, co niemal fantastycznie, a przecież ukryta w gąszczu mitycznych i regionalnych znaczeń historia sama w sobie jest przecież czymś całkowicie niemożliwym do wyobrażenia.
Dubravka Ugresić to pisarka wiarygodna. Jej dotychczasowe utwory świadczą o tym, że wie, jak pisać i do kogo się zwracać. Myślę, że „Życie jest bajką” to lektura wskazana dla mężczyzn. Choćby po to, by spojrzeli na męskie wizerunki w tej książce, o których celowo nie napisałem ani słowa. To naturalnie także kobieca literatura. Można czytać z nadzieją, że starość nie oznacza klęski, a jesień życia może kryć więcej zagadek i przyjemności niż całe dotychczasowe.
Wydawnictwo Znak, 2011
też właśnie to skończyłam. Również uważam,że to dobra książka, ale trochę mnie zdenerwował ostatni rozdział- Dubravka mogła oszczędzić dopisywanych uwag Aby, wtedy czytelnik sam mógłby poszukiwać symboliki mitu Baby Jagi w dwóch poprzednich opowieściach, a tak cała zabawa została czytelnikowi odebrana. Ale niebawem pójdzie moja recenzja, to mogę podesłać linka :)
OdpowiedzUsuńWiedźmy bliskie są sercu Sol, więc niewykluczone, iż sięgnie po książkę.
OdpowiedzUsuńPozdrawia serdecznie! :)
Sięgajcie, jest bajeczna i bardzo ciepła:]
OdpowiedzUsuń