„Mój brat i jego brat” to historia poznawania tego, co było za pomocą odkrywania tajemnic oraz opisywania tego, co teraz ma miejsce. Jonas dobrze wie, iż pamięć o nieżywym Paulu tkwi w wielu bliskich mu osobach. Zdaje sobie także sprawę, że niektórzy widząc go, przywołują w myślach obraz tego, którego młodzieńcze życie zakończyło się tak nagle. Wydawać by się mogło, iż młodziutki Jonas dojrzeje i zrozumie także samego siebie w momencie, kiedy rozwikła zagadkę tajemniczej miłości brata. Czy poszukiwanie czasu minionego i nazywanie minionych emocji, uczuć i pasji to droga do spokoju ducha, pogodzenia się ze sobą i uświadomienia, iż tak naprawdę nasze jestestwo konstytuują często nawet nasi umarli najbliżsi?
Zupełnie przypadkiem Jonas odnajduje w starej kurtce brata list, który odkryje przed nim prawdę o homoseksualnych skłonnościach Paula. Co więcej, to będzie pierwszy sygnał ku temu, by zgłębić zagadkę adresata listu, który pieszczotliwie nazywa Paula swoim księciem. Zwróćmy uwagę, iż w chwili odkrycia listu Jonas ma jedynie 14 lat. Nie jest w stanie zrozumieć, nazwać własnych emocji ani nawet zwrócić się o pomoc w sprawie, która wydaje mu się najważniejsza na świecie, bo dotyczy mrocznej przeszłości kogoś, w kogo cieniu żyje. Skoro nie można się do niego zbliżyć w życiu rzeczywistym, czas zacząć zbliżanie między tym, co było, a tym, co będzie. Bo fascynacja Jonasa tym, co przeczytał przerodzi się w coś na kształt prywatnego śledztwa, w którym bohater odtworzy losy Paula i Petra, pozwalając nam jednocześnie ujrzeć ich losy obiektywnie. Dlaczego? O młodych kochankach dowiadujemy się nie tylko z pamiętników i zapisków znalezionych przez brata, nie tylko z jego przemyśleń, ale także z opowieści Daniela – przyjaciela domu Lundbergów i bliskiego przyjaciela Paula, który uległ niezdrowemu zafascynowaniu chłopcem. To jedna z ciekawszych postaci drugoplanowych, jaka pojawia się pośród wszystkich czytanych przeze mnie powieści skandynawskich. Nim pochylę się nad postacią Daniela, zwrócę jeszcze uwagę na postać samego Jonasa, która w gruncie rzeczy jest dość papierowa i miałka, bowiem ma służyć jedynie odsłonięciu tajemnicy i opowiedzeniu historii Paula na nowo, z detalami.
Jonas odczuwa dziwną tęsknotę za kimś nieznanym. Pierwsze, co rysuje się wyraźnie w jego głowie, to homoseksualna orientacja brata, o której nikt nie wiedział i która miała charakter opresyjny, zaś spotkania z młodym czeskim kochankiem aktem wyzwolenia w cieniu strachu i niepewności. Jonasowi nie przeszkadza, że jego brat był gejem. Wręcz przeciwnie, wzbudza to większe zainteresowanie chłopca. Wystarczy jednak uświadomić sobie wiek, w jakim Paul przeżywał swą pierwszą miłość (w chwili śmierci na torach miał lat 15), by zrozumieć, że miłosna inicjacja nie była do końca aktem świadomego wyboru i może gdyby Paul nie spotkał na swej drodze Petra, nie doszłoby do kilku nieszczęść i zawodu oraz wstydu, jaki niósł w sobie Paul, myśląc o tym, że woli chłopców niż dziewczyny.
Jonas w tym, co mówi i robi jest prostoduszny, a momentami nawet naiwny. Wydaje mu się, że on i Paul to jakaś jedność. „To ja umarłem. To ja ponownie się narodziłem – prawie zmartwychwstałem – siedemnaście miesięcy później. A jednak przez cały czas był to on, Paul”. W poznawaniu tej rzekomej jedności pojawiają się w pewnym momencie wątpliwości, a nawet wyrzuty sumienia. Im więcej faktów z życia Paula odkrywa Jonas, tym mniej w tej opowieści jego samego. Kurczy się, zanika, przestaje być ważnym i interesującym bytem. Nie dowiemy się tak naprawdę niczego o samym Jonasie. W onirycznych wizjach (sny z udziałem Paula), pośród kartek zapisków z przeszłości, w rozmowach z Danielem – wszędzie i zawsze na pierwszym planie jest Paul. Jonasa nie ma, choć przecież dzięki niemu odżywa jego brat. To słowo także, w kontekście homoseksualnej relacji, nabierze nowego znaczenia, stanie się słowem – kluczem tej książki.
Daniel natomiast to bezgranicznie smutna i wyrazista postać outsidera, który ma skłonności do alkoholu i mężczyzn, a w życiu nie wyszedł dalej niż poza wizje, jakie roił jego zainfekowany samotnością rozum. To człowiek bardzo ciepły, ale jednocześnie tajemniczy. Cierpi, bo pozwolił na to, by Paul wyszedł od niego w krytycznym momencie. W gruncie rzeczy historia Daniela – gdyby została rozwinięta – mogłaby być nawet najważniejszą fabułą książki Håkana Lindquista.
„Mój brat i jego brat” to wielowymiarowa powieść rozgrywająca się gdzieś między snem a jawą, między dramatem przeżyć wyobcowanych homoseksualistów a duchowym ukojeniem, jakiego będą zaznawać Jonas i rodzice zmarłego Paula. Myślę, że autor świetnie wykorzystał także symbolikę ognia i jego wieloznaczność. Dodatkowo stworzył przekonujący obraz seksualnej inicjacji i młodzieńczej pasji odkrywania żaru uczuć. Warto przyjrzeć się tej pozycji, bo wydaje się wiarygodna i w swej pozornej prostocie jest bardzo skomplikowana.
tłum. Justyna Czechowska
KUP KSIĄŻKĘ
Nigdy wcześniej nie słyszałam o tej książce. Chętnie sięgnęłabym po nią.
OdpowiedzUsuńFajny blog - książki super, a ta i jej opis to wymiata
OdpowiedzUsuńnigdy nie słyszałam.
OdpowiedzUsuńAle ciekawa historia;)
książka naprawdę godna polecenia! czyta się ją z zapartym tchem! jedna z lepszych, jakie czytałem w 2012 roku
OdpowiedzUsuń