Wydawca: Aletheia
Data wydania: 22 maja 2014
Liczba stron: 478
Tłumacz: Anna Kunicka
Oprawa: miękka
Cena det: 68 zł
Tytuł recenzji: Wieki jedzenia
Rzadko trafiam na książki
napisane z prawdziwą pasją badacza. "Historia kuchni" nieżyjącej już
Reay Tannahill jest właśnie jedną z takich. Niezwykła jest wrażliwość i
drobiazgowość szkockiej autorki, której książka po pierwszym wydaniu w 1973
roku doczekała się dwóch wznowień z uzupełnieniami - w 1988 i 2002 roku. To
efekt aż siedmiu lat pracy. Tannahill
wnikliwie przeanalizowała to, w jaki sposób żywność, nawyki żywieniowe, kultura
kuchni i jej związki z cywilizacją kształtowały smaki, gusta oraz tendencje,
dzięki którym jedzenie stało się tak wyraźnie sprzężone między innymi z
religiami, rozwojem technologii, a także ze zróżnicowaniem stosunków
międzyludzkich.
Autorka sama podkreśla na
wstępie, że nie jest to książka kucharska, lecz przede wszystkim historyczna.
Wyraźny rys socjologiczny i antropologiczny zaznacza się w publikacji, która
bada, co i w jaki sposób jedliśmy na przestrzeni pół miliona lat oraz zmiany
zachodzące wraz ze zmiennymi nawykami żywieniowymi ludzkości. "Historia
kuchni" to przekrój przez okres od momentu prehistorycznych polowań i
pierwszych prób gotowania żywności za pomocą ziemnych dołów zalewanych wodą, do
której wrzucano gorące kamienie po czas, kiedy możemy delektować się
specyfikami tysięcy regionalnych kuchni w świecie, gdzie coraz więcej jest
przekarmionych i głodujących jednocześnie...
Reay
Tannahill stara się wskazywać te momenty w dziejach ludzkości, kiedy odżywianie
nabierało nowego wymiaru; stawało się częścią obyczajowości, wzbogacało i było
efektem świadomych ludzkich wyborów poprzedzonych latami odkrywania - świata,
siebie, swoich kubków smakowych i możliwości, jakie daje natura, by wyżywić nas
z fantazją, której zazdrościć mogłyby kolejne pokolenia, każde kolejnemu. Z
uwagą i wnikliwością prowadzi nas przez dzieje cywilizacji, które każdy z nas
zna, ale poznaje teraz z nieco innej perspektywy. Wstępna teza tej książki jest
bowiem wyrazista i broni się w każdym kolejnym rozdziale. "Bez żywności nie byłoby ani gatunku ludzkiego, ani
historii". Tannahill wskazuje te momenty historyczne, gdzie zmieniały
się sposoby, nawyki i możliwości odżywania. Pokazuje, jak ludzkość wędrowała w
poszukiwaniu żywności i jak też z nią osiadła, modyfikując i modernizując
sposoby wykorzystania dóbr natury, która przez wiele wieków kryła wciąż nowe
tajemnice wzbogacające smaki i kulturę jedzenia.
Imponujące
są zestawy menu z różnych epok, którymi autorka ubarwia swoje rozważania.
Dodajmy do tego przepisy, o jakich trudno zapomnieć oraz fantazję wnioskowania,
bo "Historia kuchni" zawiera fakty oraz ich specyficzną
interpretację. Reay Tannahill stara się być lojalna wobec
czasów, które opisuje - każdy jednocześnie traktuje z dystansem, zwracając się
ku niuansom z charakterystycznym dla niej poczuciem humoru. W wędrówce przez
wieki światowej historii żywności trafiamy na fakty, które nie są powszechnie znane.
Co i w jaki sposób jedli starożytni Egipcjanie? Do czego prowadziły kulturowe
reżimy żywieniowe? Dlaczego Chińczycy nie piją mleka? Jaki smak miało pierwsze
wino? Co było pierwowzorem talerza i jakie zasady dobrego zachowania
kształtowały biesiady oraz uczty, które w starożytnym Rzymie zamieniały proces
jedzenia w czynność wręcz polityczną? Najwięcej ciekawostek kryje się we
wczesnej historii. Ta z okresu średniowiecza zbadana jest przez autorkę chyba
najgruntowniej. Widać też, że Tannahill chwilami sugeruje nam, co zrobić z
faktami, jakie przytacza. Wskazuje na rozwój w ciągłości i kieruje się
standardami porównawczymi, czyli czymś, czego brakowało jeszcze do połowy XIX
wieku, kiedy to z powodu niewielkich możliwości przemieszczania się ludzie nie znali
niczego więcej poza swymi rodzimymi kuchniami.
Kultura jedzenia i picia
zakorzeniona była silnie w wewnętrznych przekonaniach człowieka doświadczonego
tylko przez to, co sam przeżył. Zdobywanie żywności było innym procesem niż
staranie się o to, jak ją wykorzystać, przyrządzić czy podać. Wszystko jednak
związane jest z nierównomiernym rozwojem cywilizacji na kontynentach, ale
przede wszystkim z ochotą ku eksperymentowaniu lub też jej brakiem. Wiele
oczywistych dla nas dzisiaj produktów to efekt zetknięcia z czymś niezwykłym,
co wykorzystano intuicyjnie. Dużo potraw to wynik skomplikowanej metamorfozy
produktów spożywanych kiedyś inaczej i w różnorodnych mieszaninach. Tannahill z
pasją badacza śledzi procesy, w których użytkowanie coraz to nowych dóbr kulinarnych
budowało jednocześnie silniejsze struktury społeczne; nieprzypadkowo bowiem
wspólne biesiadowanie zbliża już od wieków, wspólne odkrywanie smaków i
zapachów także bywa czynnikiem integrującym oraz powoduje, że wokół danego
produktu i sposobu jego przyrządzania gromadzi się taka, a nie inna
społeczność.
"Historia kuchni" jest niezwykłą
wyprawą w czasie. Od momentu, kiedy żywność służyła tylko zaspokojeniu głodu po
czas, gdzie sztuka kulinarna stała się elementem kultury, w jakiej odnajdujemy
się często przez to, co i w jaki sposób jemy. Reay Tannahill kończy rozważania na czasie, w
którym - jak wiele innych rzeczy - żywność poddajemy modyfikacji i zapominamy,
skąd wzięły się smaki, jakich już nawet nie możemy rozpoznawać. Widzimy, jak
wiele zmieniło się przez wieki i wędrujemy we wszystkie możliwe miejsca - od północy
Europy po Nową Zelandię - by znaleźć praźródła tych elementów kuchni, które z
trudem identyfikujemy, choć jesteśmy z nimi zżyci. Ta książka to nie tylko
barwna i pasjonująca wędrówka po świecie zdobywającym i konsumującym
pożywienie. To opowieść o aromatach, których zmysłowość oddać mogą tylko barwne
opowieści. O czasach, w jakich smaki pojawiały się po raz pierwszy. O odkryciach,
które nie są monumentalne, ale w znacznym stopniu wpłynęły na to, co jemy i
skąd to bierzemy. Osobiście z największym natężeniem uwagi czytałem o
wczesnośredniowiecznych kulinariach azjatyckich, którym Tannahill
nieprzypadkowo poświęca dość dużo uwagi. Tam tych odkryć było najwięcej. Jest
to jednak publikacja, w której można się odnaleźć na wiele sposobów.
Różnorodnie można też ją odczytywać. To książka-wyzwanie i opowieść o historii,
której dzieje nigdy jeszcze nie jawiły nam się tak smakowicie.
Z pewnością przeczytam. Dziękuję za kolejną wnikliwą i zachęcającą recenzję:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńUwielbiam gotować, sama prowadzę blog kulinarny. Od lat marzyła mi się taka książka o kuchni i gotowaniu - nie kucharska (tych mam w swych zbiorach mnóstwo), tylko właśnie w ujęciu historycznym.
OdpowiedzUsuńDziękuję za świetną (jak zawsze!) recenzję i pędzę do księgarni.
Pozdrawiam :)