Wydawca: MOVA
Data wydania: 22 stycznia 2020
Liczba stron: 456
Przekład: Agata Teperek
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Cena det.: 39,90 zł
Tytuł recenzji: Szwecja bez iluzji
Louise Boije af Gennäs
stworzyła spektakularną i odważną powieść, w której przejrzeć się ma szwedzka
hipokryzja. Ten thriller to nie tylko zręcznie skonstruowana intryga
kryminalna, społeczna i polityczna, nie tylko fascynująca opowieść inicjacyjna
z bardzo czytelnym feministycznym sznytem. To przede wszystkim książka
odzierająca wizerunek Szwecji z tej formy idealizacji, którą stworzył dla niej
świat, ale i rzecz uderzająca mocno w bańkę mydlaną, w jakiej na co dzień żyją
Szwedzi przekonani o egalitarnym i doskonałym państwie, któremu ufają i z
którego są dumni. „Krwawy kwiat” sięgnie do rzeczywistych doniesień
obrazujących, jak bardzo propagandowy może być wizerunek dobrej, dostatniej i
tolerancyjnej Szwecji. Ale autorka zwróci uwagę także na to, co niewygodne dla
samych Szwedów. Zasugeruje, że ich pełna dobroci i szacunku zachowawczość to
największe zło w momencie, w którym obywatele najlepszego kraju na świecie, jak
określa go siostra głównej bohaterki, odwracają głowy od problemów
krzywdzonych. W tym znaczeniu ta książka jest bolesną i bezkompromisową
rozprawą ze szwedzką biernością, ale pokazuje również ukryte mechanizmy władzy,
dzięki którym możliwe są nadużycia, a to już obraz bardzo uniwersalny.
Sara pochodzi z Örebro i kiedy
przybywa do Sztokholmu, żyje w przekonaniu, że jest tą gorszą dziewczyną z
prowincji, która usiłuje dopasować się do lepszego świata. Poza tymi
kompleksami niesie w sobie wiele bolesnych traum. W okresie szkolnym
prześladowana, bo była w czymś naprawdę dobra. Prawo Jante dopadło ją ze swoją
paradoksalną siłą już w młodym wieku. Była przedmiotem wyzwisk i ataków, bo się
wyróżniała. Potem jednak pojawiły się dużo bardziej bolesne doświadczenia.
Brutalny gwałt, którego sprawcy nie ujęto, a potem niespodziewana śmierć ojca.
Śmierć, wokół której pojawia się coraz więcej wątpliwości. A tymczasem Sara
nadspodziewanie szybko otrzymuje w stolicy szanse na to, by być kimś innym,
lepszym, dziewczyną z Östermalmu, czyli
najwspanialszej dzielnicy Sztokholmu.
Bardzo podoba mi się obrazowanie
szwedzkiej stolicy przez Louise Boije af Gennäs. To przestrzeń stwarzająca nowe
możliwości, lecz też piekielny tygiel zależności oraz układów. Wspomniana
dzielnica jest tu synonimem dobrobytu i sukcesu, ale Sara szybko przekona się,
iż wiele z tego zawdzięcza się odpowiednim znajomościom i zbiegom okoliczności.
Topografia Sztokholmu odzwierciedla jego różnorodny rytm. To miasto, w
którym wygląda się i zachowuje w zależności od dzielnicy. Miejsce
nieskończonych możliwości i układów towarzyskich. Niepisanych kodów oraz
sposobów lawirowania, by zdobyć więcej miejsca dla siebie, większą uwagę,
złudne poczucie wyjątkowości. Ale Sztokholm to także miejsce opresji dla Sary.
Dzieją się tam rzeczy, które coraz bardziej ją przerażają. Znikają miejsca, z
którymi była związana. Wciąż na nowo ktoś daje jej do zrozumienia, że jest
śledzona. Sara coraz bardziej się boi, ale paradoksalnie jest w niej też coraz
więcej siły, by odpierać zagrożenia. Bo to głównie o kobiecej sile,
determinacji, ale przede wszystkim o odziedziczonej odwadze cywilnej jest ta
powieść. Nieprzypadkowo staje się pierwszą częścią „Trylogii oporu”. Całość
świata przedstawionego podporządkowana jest konfrontacji tego, czego bohaterka
początkowo nie rozumie, z jej rozwijającą się zdolnością walki o siebie.
Dwudziestoczterolatka z prowincji jest bardzo niejednoznaczną bohaterką już od
samego początku. Louise Boije af Gennäs świetnie portretuje jej naiwność, a
później bardzo dobrze pokazuje, w jaki sposób – pośród traum, które pozornie
powinny osłabiać – Sara zdobywa się na nietuzinkową odwagę, by powalczyć z
systemem opresji. Powalczyć również o to, co chciał przekazać jej ojciec –
poczucie bycia zgodną z sobą i stawiającą opór złu.
Zło w „Krwawym kwiecie” ma
wiele oblicz. To najbliższe tworzą ludzie wokół Sary. Niespodziewanie szybko
nawiązana przyjaźń, wielka miłość, osoby pozornie jej przychylne – wszystko to
staje się elementem misternie skonstruowanej układanki. Sara nie będzie miała
do czynienia z jednym wrogiem czy przeciwnikiem. Stanie wobec zawiłości
systemu, w którym podłość jest fundamentem działania, a ludzkie czyny obnażają
zarówno hipokryzję szwedzkiego systemu prawnego, jak i oszustwa dokonywane
codziennie, okrutne formy wykorzystywania sankcjonowane przez milczenie. Louise
Boije af Gennäs naprawdę wie, w jaki sposób przykuć uwagę czytelnika. Powieść
nie zapowiada spektakularnych zwrotów akcji, które pojawiają się potem w dużym
natężeniu. Każda kolejna podłość wydobywa się z poprzedniej – to trochę jak z
matrioszką, autorka naprawdę nie oszczędza czytelnika. Poza tym czyta się to
naprawdę z wypiekami na twarzy. Scena na strychu wywołuje absolutne
przerażenie. Obrazy łączące to, co rzeczywiste, z tym, co podsuwa Sarze
wyobraźnia, wciąż na nowo wpędzają w poczucie zagubienia, zaskakując i ucząc,
że tak jak bohaterka nikomu ani niczemu w tej powieści nie powinniśmy ufać.
„Krwawy kwiat” to autorska
fantazja podpierana faktami. Przejmująca o tyle, że doskonale łączy fikcję
literacką z rzeczywistością, wierzymy wszystkiemu, wszystko naraz silnie na nas
oddziałuje. Mamy tu do czynienia z autentycznymi zapisami, relacjami,
artykułami prasowymi. Poznajemy mroczne kulisy władzy w Szwecji, czytamy o
defraudacjach, wykorzystywaniu seksualnym, jest również wiele nawiązań do
tajemniczego morderstwa Olofa Palmego. W tym wszystkim młoda dziewczyna, która
chce walczyć o prawdę, ale przede wszystkim pokazać, na co ją stać. Bo tkwi w
niej siła, z której nie zdaje sobie sprawy. Louise Boije af Gennäs obrazuje
kobiety, które muszą wykonać dużo więcej pracy, by otrzymać od życia to, co
łatwiej przychodzi mężczyznom. Dlatego fragmenty tej książki bez pardonu
atakują nierówność płciową, obecną także w egalitarnej Szwecji. Sara
znajduje się w orbicie wpływów charyzmatycznej przyjaciółki, klasycznej kobiety
sukcesu. Za wszystkim jednak stoi męska przemoc, męska dominacja i to, że
szowinizm ma się doskonale nawet w najlepszym kraju na świecie.
To na pewno powieść, która
zostaje w pamięci na dłużej. Interesująco rozegrane zakończenie daje nadzieję
na kolejne fascynujące tomy tego cyklu. Szwedzka pisarka sugeruje, że
docieranie do niewygodnej prawdy zawsze wiąże się z ryzykiem wielu
niebezpieczeństw. Największym jednak niebezpieczeństwem – egzystencjalnym i
społecznym – jest zachowawczość pozwalająca unikać rozwiązań niebezpiecznych.
„Krwawy kwiat” pokazuje, czym jest droga determinacji oraz zwyczajnej ludzkiej
przyzwoitości. Sugeruje, że nie jest tej drugiej w Szwecji tak dużo, jak się
wydaje światu i samym Szwedom. Naprawdę mocna rzecz.
Lubię jak książka pozostaje ze mną na dłużej, a nie tylko "przeczytać i zapomnieć" :)
OdpowiedzUsuń