Wydawca: Powergraph
Data wydania: 26 marca 2021
Liczba stron: 448
Oprawa: twarda
Cena det.: 45 zł
Tytuł recenzji: Jacy będziemy?
Niezbyt interesuje mnie literatura inspirowana obecną pandemią i obserwuję nowości wydawnicze z dużą ulgą, bo na razie niewielu twórców bierze się za pisanie książek z pandemicznym tłem, a być może ich zalew dopiero przed nami. Interesują mnie za to najbardziej nawet szalone fantazje literackie dotyczące świata po pandemii. Świata, którego z różnych powodów wielu z nas nie może sobie dzisiaj wyobrazić. Michał Protasiuk w swoich sześciu opowiadaniach science fiction wychodzi naprzeciw takim oczekiwaniom jak moje i próbuje opowiedzieć rzeczywistość kilka dekad do przodu. Ale postcovidowe fantazje to tylko jeden z elementów tej absorbującej książki. „Anatomię pęknięcia” można czytać jak zbiór niezależnych od siebie tekstów, w których autor za każdym razem odnosi się do innej fantazji związanej ze sferą technologii wpływającej na mentalność człowieka przyszłości. Można również, i wówczas ta książka wybrzmi najgroźniej, potraktować narracje Protasiuka jako swoistą całość. Nie tyle fantazjowanie o naukowych faktach i iluzji kreowanej w naszej świadomości przez fake newsy oraz sztuczną inteligencję buntującą się tu w jednym z tekstów i stwarzającą największe zagrożenie dla ludzkości, ile opowieść o człowieczeństwie stającym przed najtrudniejszą z możliwych prób. Przed doświadczeniem pewnego końca, specyficznego początku, ale również przed świadomością tego, że technologie informacyjne niebezpiecznie połączyły się ze sferą uczuć.
Będzie u Protasiuka o teoriach z zakresu cybernetyki, informatyki, fizyki, ale także filozofii. Wszystko w bardzo dynamicznej konwencji, w której literacko najbardziej interesujące są oczywiście wizerunki bohaterów. Szkoda, że nie wszystkie pogłębione, ale myślę jednocześnie o założeniu twórczym, w którym – za każdym razem od nowa – chodzi o ludzkość. Poza tym wiarygodności broni częsta narracja pierwszoosobowa. Autor zwraca się zatem do nas bardzo osobiście, lecz stale proponuje fantazje o tym, że nasza podmiotowość i mentalność w przyszłości będą częścią złożonego systemu. Pyta o to, co nas może przerazić, ale jeszcze bardziej o to, do czego możemy być zdolni, bo zatraciliśmy zdolność do lęku przed konsekwencjami mrocznych działań. A to wszystko w atmosferze śmiałych fantazji, które wielu z nas przeszły przez głowę, ale mało kto wykorzystał je tak twórczo i przede wszystkim sugestywnie literacko.
Dlatego wkracza się do świata, który w najbliższej przyszłości może oszaleć. Jak to rozumieć? W tytułowym opowiadaniu padają znamienne słowa: „Każde szaleństwo jest wzmocnieniem, zwielokrotnieniem normalnego zachowania”. Każda aberracja i każde niebezpieczeństwo utraty kontroli nad zdrowym rozsądkiem zasadza się na tym, czym jesteśmy jako ludzie. Niebezpieczne ścieżki rozwoju świata to nie tylko pokłosie groźnego udoskonalania technologii, a być może ujawniania w nich mocy, nad którymi nie panujemy. Szaleństwo świata przyszłości oprze się z całą pewnością na dzisiejszych frustracjach, lękach, uprzedzeniach i ucieczkach w subiektywne porządkowanie świata. Dlatego „Anatomia pęknięcia” to moim zdaniem najbardziej mroczny i najbardziej sugestywny tekst. Opowieść o polaryzacji społeczeństwa osadzona w kraju, w którym przez dekady debata publiczna opierała się na grzecznym potakiwaniu bez dyskutowania i umacnianiu w swoim przekonaniu. Szwedzka fantazja o tym, że bunt wobec porządku poprawności politycznej może doprowadzić do epidemii wzajemnego nierozumienia świata, a w efekcie do tragedii człowieczeństwa jako takiego, wyrasta z mrocznych i bliskich każdemu z nas lęków. Protasiuk opowiada o naszej percepcji i groźnie zaznacza, co wydarzy się wówczas, gdy zapomnimy o prostej zasadzie, że nasze myśli nie są rzeczywistością. Ale to tekst pełen niepokoju również dlatego, że całościowo stanowi preludium do ponurej rzeczywistości, której szczegóły czytelnik musi określić w swojej wyobraźni.
Przeniesiemy się u Protasiuka w kilka miejsc mających strategiczne znaczenie albo dla rozwoju technologii informacyjnych, albo dla ludzkiej samoświadomości. Wizje, które pojawiają się niejako na marginesach świata przedstawionego, są elementem wprowadzającym dodatkowy niepokój, ale w życiu bohaterów tych opowiadań nie będą grały ważnej roli takie zdarzenia jak rozpad Unii Europejskiej, destabilizacja państwowości, kryzys uchodźczy związany z ociepleniem klimatu czy ataki terrorystyczne wraz z nacjonalizacją i polaryzacją społeczeństw. Każdy z nich ma swój własny świat – przeżyć, wspomnień, wartości. To pośród nich dokonuje wyborów i jakkolwiek zdeterminowany albo zmanipulowany byłby przez technologie, pozostaje w sferze własnych przeżyć. To, co charakteryzuje człowieka przyszłości, często przedstawiciela kolejnego pokolenia, to wciąż działanie pod wpływem emocji. W „Fikcji politycznej” będziemy mieli do czynienia z determinacją i obsesją władzy. W „Grzybiarzach” bohater kierować się będzie przede wszystkim zranionym sercem i mierzyć z konsekwencjami odrzucenia przez ukochaną. W „Sześć” wciąż od nowa dochodzić będzie do głosu kobieca trauma wykorzystania seksualnego. Bez względu na to, jaki związek ci bohaterowie będą mieli ze zmiennością i skomplikowanym charakterem świata, w którym muszą działać, ciągle najważniejsze i najsilniejsze będą emocje.
Podoba mi się to, że w najbardziej nawet rozbudowanych wizjach technologicznej manipulacji najważniejszy jest dla Protasiuka mimo wszystko człowiek ze swoimi wyborami – nawet nietrafionymi, systemem wartości – chociaż ciągle podkopywanym, oraz moralnością – mimo że ulegającą rozpadowi. Te fantastyczne wizje, w których człowiek w gruncie rzeczy wciąż jest taki sam, mogą nasuwać myśl, że „Anatomia pęknięcia” wiarygodnie obrazuje przekonanie, iż wszelkie przerażające zmiany, jakie pewnie nadejdą, wciąż mogą zostać zatrzymane przez to, co nas stworzyło i co kieruje naszymi decyzjami. Dochodzi do tego mniej lub bardziej dyskretnie sygnalizowane przekonanie, że przyszłość ludzkości może być głównie sumą zbiegów okoliczności, nad którymi nigdy nie uzyskamy kontroli. Podoba mi się też umiejscowienie poszukującego i błądzącego człowieka pośród elementów rzeczywistości, które powstały na bazie dawnych poszukiwań i zbłąkań. Wizje Protasiuka są nie tyle groźne, ile przede wszystkim zmuszające do tego, by na bazie każdego opowiadania stworzyć swoją własną fantazję o tym, co nas czeka. Nieprzypadkowo też teksty uzupełnione są na końcu komentarzami autorskimi, w których widzimy, jak duża erudycja i bezkompromisowość w poszukiwaniu odpowiedzi na trudne pytania ukształtowały Michała Protasiuka jako pisarza science fiction.
„Anatomia pęknięcia” to
opowieść o tym, że obecna pandemia na zawsze pozostawi po sobie ślad w
przyszłości. A także o tym, że wszelkie technologiczne algorytmy wciąż zmieniają
dzisiaj siatkę pojęć, emocji, priorytetów i działań, które za dwie lub trzy
dekady spowodują, iż świat niewątpliwie będzie inny.
Podziwiać można wyobraźnię, ale również mocny naukowy fundament fikcji
literackiej budowanej w taki sposób, by nie była tylko fantastycznonaukową
wizją. Protasiuk w takiej konwencji i takim stylu opowiada nam również świat
dzisiejszy. W tym znaczeniu jest to świetna książka dla wszystkich, którzy
chcieliby ujrzeć samych siebie w nowych i często zwodniczych okolicznościach
świadomej lub nieświadomej obecności w tym, co się wokół nas właśnie dzisiaj
dzieje.
:) ta recenzja bardziej przekonuje do przeczytania niż opis z tylnej okładki.
OdpowiedzUsuńElaR, bardzo mi miło. :)
OdpowiedzUsuń