Pages

2022-03-11

„Wszyscy wiedzieli” Karolina Korwin Piotrowska

 

Wydawca: Mando

Data wydania: 23 lutego 2022

Liczba stron: 400

Oprawa: twarda

Cena det.: 46,90 zł

Tytuł recenzji: W stronę godności

Książka Karoliny Korwin Piotrowskiej dla mnie jako pedagoga wybrzmiewa wyjątkowo przejmująco i dramatycznie. Bardzo byłem ciekaw, czy w szerszym zakresie opowie o charakterystycznym dla polskiego rynku pracy, ale także edukacji, zjawisku upokarzania z pozycji silniejszego. Jest tu prawie wszystko, czego oczekiwałem, wiele bolesnych diagnoz, lecz przede wszystkim reporterskie zaangażowanie się w temat. W wywiadach odczujemy, że autorka ma silną osobowość, potrafi nazywać rzeczy po imieniu, a czasami dopowiada pewne kwestie za rozmówców, z których ust nie mogą one z różnych powodów wyjść. To dynamizuje te rozmowy, a jednocześnie czyni z „Wszyscy wiedzieli” książkę mocno zaangażowaną społecznie. Ona nie tylko punktuje bolesne kwestie, ale i sugeruje metody rozwiązania problemów, choć jednocześnie te problemy niuansuje. W związku z tym ostatnim mamy tutaj ciekawą trójdzielną kompozycję.

Wychodząc od problemów studentów łódzkiej filmówki, Korwin Piotrowska idzie dalej – proponuje nam wyjątkowo uwierającą, lecz i wyjątkowo trafną opowieść o polskich władzy, przemocy i bierności. O tym, że przemoc może być strukturalna, gdy osadzała się w relacjach przez wiele dekad. O tym, że bierność wobec fałszywie pojętej władzy może zrujnować, destrukcyjnie działając na tożsamość, która dopiero się kształtuje. Wszak jest tu mowa o manipulacjach stosowanych wobec ludzi bardzo młodych. W szerszym zaś zakresie o tym, jak ogólnie formuje się w Polsce opozycja młodości i tak zwanego doświadczenia dojrzałości. Korwin Piotrowska wraz ze swymi rozmówcami porusza także ważną kwestię blokowania i destrukcji potencjału młodego człowieka. A kontekstowo jest to również rzecz o tym, że na polskim rynku edukacji i pracy daleko nam do budowania na przykład skandynawskiego egalitaryzmu. Bliskie są za to upokorzenia. Podziały. Poczucie wyższości, uznaniowość. Dlatego te rozmowy, choć związane z konkretnym problemem, są rozmowami o tym, jak wiele musi się zmienić, byśmy mogli zrozumieć w szeroko pojętych relacjach, co to znaczy szanować drugiego człowieka.

W Polsce każdy zawód jest oceniany. Deprecjonowany na różne sposoby. W tym kraju każdy wie bardzo dużo na temat tego, czym się zajmuje ktoś inny, i bardzo chętnie ustawia hierarchię zawodów, z którymi ma być związany większy szacunek. I większe pole do popisu dla psychopatologii, która napędza zjawisko mobbingu. Choćby ocena aktorstwa przez społeczeństwo. Niewiele robią, wiele zarabiają, wszędzie się pokazują, za dobrze im. Ta książka z całą stanowczością udowodni, że nic nie wiedzą o aktorskim fachu ci, którym kojarzy się on z lekkim życiem celebryty. Odwołując się do internetowego wpisu Anny Paligi, Korwin Piotrowska opowiada o tym, w jaki sposób został odebrany tuż po publikacji i co się wydarzyło w związku z nim potem. A post – stale obecny na Facebooku – obnaża przerażające formy relacji na linii student-profesor w szkole filmowej, a w zasadzie we wszystkich tego typu szkołach. Z „Wszyscy wiedzieli” dowiemy się nie tylko o krzywdzie młodych ludzi. Ta książka uświadamia, jak trudny jest zawód aktora, z iloma niebezpieczeństwami się wiąże, jak może być rozwijający i jak mocno destrukcyjny, kiedy rozpocznie się z nim przygodę w taki sposób, w jaki doświadczali tego krzywdzeni przez mentorów kandydaci na aktorów.

Pierwsza część książki jest wyjątkowo wstrząsająca. Autorka zaczyna od rozmowy z samą Anną Paligą, która rok po wydaniu swojego oświadczenia na temat krzywd studentów łódzkiej szkoły filmowej uzupełnia pewne kwestie i opowiada o tym, czego nie mogła unieść wcześniej, a z czym musi się mierzyć obecnie. Zuzanna Lit studia aktorskie nazywa wprost: tresurą. W rozmowie z Aleksandrą Domańską pojawia się kwestia, która ciąży już potem nad całą książką. Chodzi o tezę, że studenci bardzo często zaspokajają oczekiwania w różnym stopniu sfrustrowanych wykładowców. Ludzi usiłujących udowodnić za wszelką cenę, że ich kontrowersyjne metody pracy są skuteczne. Patrycja Volny opowiada o straszeniu selekcją. Ustawicznym podkreślaniu, że przyjęci na wydział aktorski to nie wybrani młodzi ludzie o ogromnym potencjale, lecz trybiki machiny, które mogą być w każdej chwili wymienione na inne. Najmocniej w tych rozmowach wybrzmiewa problem deficytu empatii. Wstrząsająca historia Joanny Koroniewskiej jest dowodem na to, że w szkole filmowej pracuje się na emocjach, nie znając czasem tej podstawowej – współczucia.

W drugiej części, równie ciekawej, Korwin Piotrowska koncentruje się na wykładowcach, czyli obiektach potencjalnych ataków, choć chwilami widzimy, czytając „Wszyscy wiedzieli”, że często nie ma tu jednoznacznie określonego krzywdziciela, choć stale wyraźnie opisywane są osoby doznające krzywd. Najbardziej zaskakujące w tej części są wyznania, że nikt nie sprawdza umiejętności metodycznych i pedagogicznych wykładowców szkół filmowych. Proces edukacyjny idzie na żywioł, a każde zajęcia podporządkowane są specyfice danego prowadzącego. Rosyjska ruletka polega na tym, czy student trafi tam, gdzie ktoś będzie chciał go rozwinąć, czy też do piekła, w którym dowie się, że nic nie znaczy. Dla mnie jako nauczyciela niepojęte jest, że nikt nie weryfikuje umiejętności pedagogicznych na wyższych uczelniach, podczas gdy w szkołach podstawowych czy średnich jesteśmy z nich regularnie oceniani i stale w tym zakresie kontrolowani. Obraz wyłania się zatem bardzo czytelny: skrzywdzeni studenci trafiają pod opiekę ludzi, dla których definicja krzywdy jest zupełnie inna. Młodzi aktorzy słyszą, że potem będzie „jeszcze gorzej”. Co może być gorszego od zakwestionowania czyjejś wartości i zrodzenia w młodym człowieku przekonania, że nie jest tym, za kogo się ma?

W rozmowie z Piotrem Głowackim pojawia się kilka znaczących dla tej książki tez. Przekonanie, że autorytet oparty na wieku i doświadczeniu mentora nie jest już tym, czym był przed dekadami. Że ludzie bazujący na pozycji siły wynikającej tylko z tego, że długo się czymś zajmują, zaczęli uświadamiać sobie, że model autorytetu się zmienia. W tym wywiadzie jest także mowa o czymś równie istotnym – o tym, że odpowiedzialność za krzywdę młodego człowieka bardzo łatwo może się rozmyć w tak zwanym środowisku. Korwin Piotrowska stale wraca do tego, że w nim właśnie dokonała się polaryzacja poglądów i opinii. Po tym, jak głośno oraz czytelnie powiedziano, że krzywdzeni są młodzi i ambitni ludzie.

Bardzo ciekawa jest struktura tej książki, kiedy zauważymy, że autorka stale powraca do poruszanych już kwestii, ale pozwala na ich temat wypowiadać się różnym osobom. Także specjalistkom z zakresu psychiatrii czy psychologii – wywiady z nimi tworzą trzecią część tej narracji. Korwin Piotrowska wciąż na nowo zadaje te same fundamentalne pytania o ludzką godność i granice stosowania przemocy, która tę godność odbiera. „Wszyscy wiedzieli” to nie tylko rzecz podsumowująca charakterystyczną dla wszystkich polskich grup społecznych zmowę milczenia. To również poszukująca odpowiedzi na pytania o bierność i milczenie książka, która tej bierności i temu milczeniu się sprzeciwia. To przykład tego, w jaki sposób można mówić o sprawach zasadniczych, nazywając je dosadnie, a jednocześnie zachowując empatyczny dystans wobec rozmówców i ich przeżyć. Takich książek interwencyjnych nie mamy zbyt wiele. Być może dlatego, że Karolina Korwin Piotrowska mówi o zjawiskach, które osobiście ją przejmują. O tym, jak bardzo deprecjonowanie drugiego człowieka zostało w polskim społeczeństwie usankcjonowane, gdy krzywdzimy innych, nawet czasem nie zdając sobie sprawy z tego, że możemy być krzywdzicielem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz