Pages

2022-11-16

„Inne życie” Jodie Chapman

 

Wydawca: Echa

Data wydania: 23 listopada 2022

Liczba stron: 464

Przekład: Szymon Żuchowski

Oprawa: twarda

Cena det.: 49,99 zł

Tytuł recenzji: Wybory i emocje

W tej książce jest wszystko to, co najbardziej cenię w literaturze i co współcześnie proponują zwykle twórcy anglosascy oraz nordyccy, a czego brakuje mi w rodzimych powieściach. Chodzi o soczystą, znakomicie zaprezentowaną historię. O bohaterów, którzy ją współtworzą, każą jej się rozpadać, sklejają siebie i zdarzenia w jakiś możliwy do zaakceptowania sens, lecz przede wszystkim błądzą, ale twórca cały czas opowiada po prostu interesującą fabułę. Taka jest właśnie powieść Jodie Chapman. Rozważa ona posłowiu książki, czy „Inne życie” to powieść miłosna, czy powieść o miłości. W moim odczuciu jest ona o emocjonalnym angażowaniu się w istnienie drugiego człowieka, który nazywa i określa świat z innej perspektywy, zatem Chapman pisze o miłości jako o szerszej perspektywie spojrzenia na swój los.

Słowa, które najmocniej we mnie utkwiły, powtarzane tu zresztą głównemu bohaterowi przez dwie zupełnie inaczej na niego patrzące kobiety, to stwierdzenie, że życie mu się przydarza. „Inne życie” samym swoim tytułem kwestionuje – choć nie ma tu znaku zapytania – możliwość stworzenia albo wybrania innej formy egzystencji. A jednak ta nazwana w ten sposób, jaki przytoczyłem, zaczyna niepokoić i ten niepokój staje się coraz większy. Chciałoby się potrząsnąć mężczyzną, któremu życie się przydarza, i dać mu do zrozumienia, że nie można biernie przyjmować wszystkiego, co przyniesie los. Chapman opowiada o tym, jakie są konsekwencje egzystencjalnej wędrówki pod prąd. Co jest fascynującego, a co przerażającego w tym, by pozwolić kierować swoim istnieniem za pomocą emocji, instynktu, kompulsywnego działania, poddawania się ekscytacji chwilą. Jednakże to jest także mądra narracja o zachowawczości – o budowanym na niej poczuciu bezpieczeństwa i o tym, że miłość może je wykreować zupełnie inaczej, bo miłość przychodzi tutaj nagle i bezwarunkowo, determinuje działania ludzi, którzy muszą dokonać trudnych wyborów albo z różnych powodów nie dokonują ich wcale.

Nick i Sal dorastają w dość smutnej rodzinie. Szowinizm ojca, patriarchalny porządek ustanawiany przez jego niepisane prawa i obok niego żona – genialnie sportretowana postać drugiego planu, która nie ma odwagi walczyć o tytułowe inne życie, bo swoje napisała u boku mężczyzny, który nie oferuje wiele, ale daje poczucie przynależności. Ono zaczyna dusić i obezwładniać matkę Nicka i Sala. Kobietę, która zniknie z życia kochających ją synów. Chapman opowie o tym zniknięciu w taki sposób, że chwyci to każdego za serce, mocno potrząśnie jego sumieniem, zmusi do postrzegania działań i wyborów osamotnionych braci z zupełnie innej perspektywy. To, co ma być w tej powieści zagadką, niech tą zagadką pozostanie. Są nią również życiowe decyzje Nicka – wrastającego w specyficzną formę dystansu do siebie i do świata, pełniącego rolę odpowiedzialnego rodzica wobec młodszego brata. Ale problem jest nieco inny. „Dlaczego nigdy nie mówisz o tym, co ważne?” – pyta Nicka jego brat, będąc na skraju rozpaczy. Główny bohater Chapman ma przede wszystkim problemy z werbalizowaniem swoich emocji. Zachowuje bezpieczny dystans do wszystkiego, co mogłoby nim wstrząsnąć na tyle, aby go zmienić. Nick i Sal pozbawieni matki wybierają zupełnie inne życiowe drogi. Poruszająca jest scena, kiedy wraz z rodzicielką tkwią pod kołdrami, które stworzyły łóżkowy namiot. Są tam tylko we trójkę, ojciec jest wykluczony z tej zabawy. I wtedy obaj chłopcy słyszą, że jako mężczyźni powinni pozwolić rozwijać się swoim sercom. Tę drogę zdecydują się przebyć na dwa różne sposoby. Zatem tytuł powieści definiuje różnicę między braćmi. Ich relacje są trudne, zagadkowe i naznaczone cierpieniem, bo przecież przez całe życie niosą w sercach, które miały się rozwijać, wyrzuty sumienia za coś, co naznaczyło ich na zawsze i zawsze też pozostanie najboleśniejszą traumą.

Tymczasem w życiu Nicka pojawia się Anna. Charyzmatyczna dziewczyna, jeszcze nastolatka, w zasadzie całkowicie od niego różna. Zbliżają się i oddalają jednocześnie. „Będziesz moim końcem” – myśli o Annie Nick. Co zakończy się w związku z tą relacją i co nowego ona stworzy? Krótka i intensywna znajomość będzie mieć u Jodie Chapman ciąg dalszy. Jej powieść będzie opowiadać o ludziach, którzy mówią sobie bardzo wiele, jednakże najmocniej przyciągają ich do siebie wątpliwości. To, czego nie są pewni, choć każde z nich stara się szukać życiowego spełnienia. Być może innego życia. Nick z dala od wspomnień i bolesnej pamięci o swojej rodzinie. Anna w oddaleniu od stygmatu wiary i narzuconych przez społeczność wzorców, od których buntowniczo wciąż ucieka.

I tu warto wspomnieć o tym, co jest największą zaletą „Innego życia”. Dynamizm tej książki budują przede wszystkim partie dialogowe. Chapman jest w tym znakomita! Nick i Anna mówią sobie i o sobie bardzo wiele, ale tak naprawdę najbardziej intrygujące jest to, czego z różnych powodów nie mogą zwerbalizować. Ich pragnienia oraz tęsknoty wyrażane są poprzez nieustanne napięcie zauważalne w rozmowach wykreowanych przez autorkę w taki sposób, że ich intensywność zapisuje się w pamięci czytelników. To są wymiany zdań o znaczeniu egzystencjalnym, w których na pierwszy plan wysuwa się to, w jaki sposób ustanawiać i realizować życiowe priorytety. Bo „Inne życie” jest o tym, co świadomie wybieramy, kierując się doświadczeniami rodzinnymi i poczuciem bycia w kontrze do wszystkiego tego, co rodzinę czyniło daleką od ideału. Tu Chapman opowiada nie tylko o gorzkiej spuściźnie pokoleniowej. Pisarka proponuje nam fantazje o tym, w jaki sposób chcielibyśmy widzieć idealny model rodziny po tym, kiedy doświadczyliśmy rodzinnego upadku. Nick daleki jest od formalizowania związku, posiadania dzieci. Chce być stanowczy i osobny, jest bardzo zdeterminowany. A obok niego inne życie – w różnych swoich przejawach i z różną intensywnością na niego działające.

To mądra opowieść o tym, ile możemy uczyć się od drugiego człowieka i jak wiele stracić, dając się mu do siebie zbliżyć. Ale mimo wszystko to historia życiowych zysków, nie strat. „Jak sądzić innego człowieka, jeśli nie na podstawie naszych doświadczeń z nim?” – pyta sam siebie Nick. „Inne życie” pokazuje, w jak subiektywny i krzywdzący sposób patrzymy na siebie. Jednakże daje też wgląd w to, co się wydarzy, jeśli nauczymy się zwyczajnej empatii i połączymy ją z pokorą. To wielowątkowa książka o życiowym wyborze takiego modelu istnienia, w którym samego siebie najłatwiej wytłumaczyć. Rozbija się pozór poczucia bezpieczeństwa i rozpada sfera prywatnego komfortu, kiedy ktoś ważny i bliski pokazuje z zewnątrz, jak iluzorycznie okopujemy się w tym, co według nas zawsze jest słuszne. A poza wszystkim to naprawdę poruszająca opowieść o miłości w różnych wymiarach – miłości jako tęsknocie, braku, rozczarowaniu, frustracji, lecz również jako emocji porządkującej, uspokajającej i dającej satysfakcję bycia w relacji, która zmienia na lepsze. Jest w tej zmianie twórcza i odkrywcza. Jodie Chapman opowiada o mentalnych ograniczeniach na drodze osiągania szczęścia. Ale również pisze o ludziach, którym tego szczęścia nie udało się uzyskać. Bo czym jest życie na własnych zasadach? W jednej ze scen pada sugestia, że życie po swojemu może być krępujące dla innych. Czy większość z nas wiedzie fasadową egzystencję? Czy Chapman opowiada tu o drodze ku miłości, czy może przede wszystkim o odwadze dokonania słusznych wyborów? Wielowymiarowa powieść o poszukiwaniu siebie. I fantazja o tym, co znaczy życiowe spełnienie. Czyta się znakomicie, bo to wszystko o nas – w każdym akapicie i w każdym dialogu.  

2 komentarze:

  1. Bardzo interesująca pozycja, literatura staroangielska to jest miód na moje serce.

    Pozdrawiamy,
    https://centrumezoteryki.pl/

    OdpowiedzUsuń
  2. świetna strona, sporo świeżych wiadomości i sporo można się nauczyć, chyba tu zostanę na trochę, trzymaj tak dalej :)
    zapraszam również do mnie na http://cytacik.pl

    OdpowiedzUsuń