"Rzadko mamy do czynienia z prozą, która pozornie wydaje się dość lekka, ale skrywa w sobie wiele mrocznych prawd o istocie natury ludzkiej i o dążeniu do szczęścia, które nie zawsze jest łatwą drogą. Rzadko też odkrywamy literaturę tak prostolinijną i szczerą, jak powieść holenderskiego pisarza Tommy’ego Wieringi. „Joe Speedboat” w 2005 roku podbił serca rodaków twórcy, a dziś tę interesującą książkę ma okazję poznać polski czytelnik. To kolejna po wydanym przez W.A.B. cztery lata temu „Ojcu i ojcu” Karela van Loona powieść holenderska ciekawie ukazująca koloryt kraju, którego współczesne dokonania literackie nie są zbyt często tłumaczone. Kraju, o którym wciąż wiemy niewiele. Wieloaspektowo sportretowane Lomark jest w książce Wieringi taką Holandią w pigułce. Jest także miejscem, w którym rozegra się dramat przekraczania granicy między niewinnym dzieciństwem a pełną odpowiedzialności za siebie i innych dorosłością."
Wydawnictwo W.A.B., 2009
Całość tekstu na stronie artPAPIERU
Wydawnictwo W.A.B., 2009
Całość tekstu na stronie artPAPIERU
Bardzo podobał mi się Ojciec i ojciec, który również podbił serca moich koleżanek. Z nadzieją na równie dobrą książkę, kupiłam Joego Speedboata. Sądząc po twojej recenzji nie będę zawiedziona :-).A inny Holender - Harry Mulisch -też jest rewelacyjny...
OdpowiedzUsuń