"Powieść ta to swego rodzaju współczesna odyseja, powieść o wędrowaniu i o pokonywaniu życiowych trudności. To także książka, która stara się ukazać autentyczność ludzkich przeżyć i doznań w żywych opowieściach. To historia o prawdzie. A jak mówi jeden z bohaterów – „Prawda to coś, co rodzi się, kiedy powtarzamy swoją opowieść”. Opowieści Bator rodzą się w konfrontacji z innymi opowieściami. Snucie historii i ich powtarzanie przez innych tworzy misterną konstrukcję książki bardzo pogodnej i ciepłej, ale jednocześnie opowiadającej o goryczy, rozczarowaniach, o przełomowych i dramatycznych momentach w życiu, które zmieniają na zawsze, o potrzebie przekraczania granic i nazywania tego, co nienazwane; opisywania tego, co trudne do opisania. To również przejmujący traktat o sile opowiadania. Wszak – jak stwierdza Eulalia Barron, wiekowa krakowianka, która jesień życia przeżywa w dalekim Nowym Jorku wśród książek i wspomnień – „Opowieści wymagają ludzkiej dbałości jak paprocie, trzeba je karmić, zapewnić im światło”. Bator dba o swe opowieści niczym wzorowy ogrodnik. „Chmurdalia” jest także książką wychodzącą naprzeciw życiu i książką-wyzwanie dla czytelnika, bowiem nie sposób nie zauważyć, że coraz to nowe historie wzajemnie na siebie oddziałują, tworząc skomplikowane struktury, jakie mają świadczyć o złożoności doświadczeń i przeżyć życiowych."
Wydawnictwo W.A.B., 2010
Całość tekstu na stronie artPAPIERU
Wydawnictwo W.A.B., 2010
Całość tekstu na stronie artPAPIERU
Bardzo zaintrygowała mnie Twoja recenzja. Niestety dotychczas nie czytałem nic tej autorki. Chyba czas to zmienić.
OdpowiedzUsuńSnoopy, koniecznie zacznij od "Piaskowej Góry", wtedy "Chmurdalia" odczytasz w pełni i docenisz :-)
OdpowiedzUsuńWłaśnie skończyłam czytać "Piaskową Górę", więc na pewno sięgnę po "Chmurdalię"...
OdpowiedzUsuńI jeszcze tylko małe "a propos" Twojej notatki z 26 marca br dotyczącej okładki Wydawnictwa WAB. Jakieś 2 tygodnie temu czytałam w GW wywiad z autorem okładek: rzeczywiście, większość ludzi zraża takowa oprawa graficzna, ale ewidentnie zamierzone działanie, takowa stylistyka.
Jak tylko odnajdę ten artykuł, podeślę link.
Przymierzam sie właśnie do tej książki, "Piaskową górę" czytałam już dość dawno i pochłonęłam jednym tchem, mam nadzieję, że kontynuacja mnie nie zawiedzie.
OdpowiedzUsuńCzytałam na culture.pl ze "chmurdalia" była nawet nominowana do nagrody Nike.
Zachęcam do przeczytania "Ciemno, prawie noc" Joanny Bator. Przy "Piaskowej górze" i "Chmurdalii" była pisarką. Ale w najnowszej powieści po prostu jest najlepsza. Naprawdę, gorąco, gorąco polecam - przede wszystkim z ciekawości poznania Pana opinii:)
OdpowiedzUsuńSą w "Chmurdalii" intrygujące ustępy, najczęściej dotyczące epizodycznych postaci, bardzo wyrazistych i zręcznie utkanych. To właśnie stanowi według mnie o atrakcyjności tej książki. Warto przeczytać, naprawdę.
OdpowiedzUsuńPiaskowa gore polknelam. Teraz jestem na 30 stronie Churlandii i juz od pierwszej strony czuje, ze bedzie rownie wspaniala. Polecam bardzo dobry wywiad na you tube z cyklu kultowe rozmowy (chodzi oczywiscie o wywiad z Joanna Bator)
OdpowiedzUsuń