"Müller nie może pisać, nie skupiając się na języku. Nie można także czytać dramatycznej opowieści Leopolda, nie mając w pamięci słów, które pojawiają się na wstępie tej mrocznej narracji: „Noszę cichy bagaż. Tak głęboko i tak długo opakowywałem się w milczenie, że nigdy nie będę mógł rozpakować się w słowach. Kiedy mówię, opakowuję się jedynie inaczej”. Ta książka daje świadectwo niemocy słów wobec niewyobrażalnego okrucieństwa, jakim było zamknięcie w obozie pracy i odbieranie człowieczeństwu jego godności. Leopold opowiada, ale jednocześnie w swych opowieściach coraz silniej się zamyka. Język, jakim się posługuje, nieśmiało próbuje opisać dramat jego egzystencji. Ale jest to jednocześnie język, który jest kodem, którego słowa cofają się przed sobą i utrudniają dotarcie do prawdy o tym, kim jest teraz człowiek, którego pięć lat egzystencji obozowej było czasem, w jakim musiał… opakować siebie samego i w tym opakowaniu ukrywać swe prawdziwe myśli i uczucia. Müller podejmuje próbę opowiadania o świecie, w którym życie staje się zupełnie inaczej pojmowane, gdy poczuje się bliskość śmierci, gdy istota ludzka stanie się ledwie kośćmi i skórą, gdzie bliskość można odnaleźć tylko przy aniele głodu i gdzie „szczęścia-za-dużo-o-łut” może przynieść dramatyczny koniec tego życia."
Wydawnictwo Czarne, 2010
Całość tekstu na stronie artPAPIERU
KUP KSIĄŻKĘ
Wydawnictwo Czarne, 2010
Całość tekstu na stronie artPAPIERU
KUP KSIĄŻKĘ
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń