Wydawca: MG
Data wydania: 17 czerwca 2015
Liczba stron: 268
Oprawa: miękka
Cena det.: 34,90 zł
Tytuł recenzji: Pogranicza
Książka Agnieszki Tomczyszyn
to dowód na to, jak wiele jeszcze można zrobić z tak zwaną literaturą środka,
by wywoływała zaskoczenie i intrygowała, mieszając wszelkie możliwe konwencje.
"Ezotero. Córka wiatru" to niezwykłe połączenie tych wszystkich rodzajów
powieści, o jakich można przeczytać na okładce, w związku z tym zamiast
powielać informacje, dodam kilka nowych. Autorka zręcznie bawi się konwencją
powieści kryminalnej, wplatając w nią wątki z pogranicza magii i
parapsychologii. Obok mandali, seansu
spirytystycznego i księgi wróżb odnajdziemy sprawę morderstwa, będzie także
sporo tajemnic rodzinnych, wątek egzystencjalnego zagubienia i silnej relacji
między matką a córką oraz młody, bogaty i przystojny mężczyzna zawracający w
głowie tytułowej bohaterce. Tomczyszyn pisze lekko i chwilami odnieść można
wrażenie, że kolejnych bohaterów oraz historie wprowadza bez większego
zastanowienia. Czyta się jednak tę dynamiczną powieść z dużą ciekawością, a
jakiekolwiek rozczarowania rekompensuje przewrotne zakończenie. Co jeszcze jest
potrzebne, by uznać tę narrację za obiecujący debiut? Może przekonanie, że
opowieść ta jest ze wszech miar oryginalna, chociaż wykorzystuje fabularne
kalki i umiejętnie igra z konwencjami, którymi autorka tak sprytnie się bawi?
Latte żyje z matką Fileną z
dala od ludzi. Fi stara się izolować córkę, nosząc w sobie tajemnicę, której
nie chce zdradzić. Latte powoli wychodzi z odosobnienia, na jej drodze stają
nowi ludzie. Dokonuje się specyficzna
przemiana - dziecko dotychczas chronione przed złym światem, a może tylko przed
pewną mroczną sprawą, poznaje ten świat po swojemu, zrywając z zależnościami,
kształtując własne pojmowanie rzeczywistości. Sąsiad Janek Rossa,
charyzmatyczna koleżanka z klasy Gloria, Kornel i Tosia - projektanci
perfekcjoniści. To między innymi z nimi Latte zacznie budować swoje własne
życie. Obok nich otworzą się dla niej wrota samodzielności, za którymi czekać
będą przeżycia i emocje, jakich matka być może chciała oszczędzić córce.
Tymczasem Latte chce stanowić o sobie. Jeśli nie może poznać tajemnic matki,
chce przede wszystkim odkryć tajemnicę życia. Tego, w którym będzie mogła
panować nad czasem i przestrzenią, co stanie się darem, ale i stygmatem. Wraz z
końcem relacji opartej na bliskości i zależności otworzy się przed bohaterką
rzeczywistość, którą można przewidywać. Ten dar przyniesie radość i smutek. Z
nim Latte będzie budować swoją tożsamość. Śledzenie samodzielnej drogi rozwoju
bohaterki będzie szło w parze z poznawaniem odpowiedzi na wiele pytań, dzięki
którym początkowo powieść ta może tak silnie angażować czytelnika.
Tymczasem główna bohaterka poznaje
Oktawiana Fetera - pana mody i mediów zafascynowanego parapsychologicznymi
zdolnościami kobiety. One będą pomagać także policji zmuszonej do korzystania z
niekonwencjonalnych metod przy wyjątkowo trudnym śledztwie. Wokół niego
skoncentrują się prawie wszyscy znajomi Latte. Ona sama odegra w nim kluczową
rolę, ale ta kryminalna zagadka będzie ją kosztować bardzo dużo. Bohaterka Tomczyszyn daje z siebie wiele i
czuje, że jest potrzebna wielu osobom na wielu różnych płaszczyznach. Kim staje
się dla siebie? Kim jest naprawdę? Co tak naprawdę przekazała jej w spadku
matka i czy da jej to możliwość, by ingerować przede wszystkim we własny los?
"Ezotero. Córka
wiatru" to opowieść o oczekiwaniach względem życia i o fatalnym darze,
kiedy na bieg istnienia swojego i innych można wpływać. To także specyficzna
powieść inicjacyjna opowiadająca o tym, czym jest doświadczanie samej siebie z
presją brzemienia odziedziczonego po matce. Tomczyszyn sporo ryzykuje, bo w jej
książce granice świata realnego i fantastycznego nieustannie się zacierają.
Może to wywoływać trudności w odbiorze, w klasyfikacji tej prozy. Zwolennicy
powieści obyczajowej będą jeżyć się na wszelkie parapsychologiczne wtręty, jak
również odepchnie ich ta odrobina magii, której w powieści jest potem coraz
więcej. Ci szukający metafizycznych wrażeń w niecodziennej scenerii przyjmą tę narrację
z zachwytem. Udała się sztuka połączenia tego, co pozornie niemożliwe do
połączenia. Mroczna realistyczna proza wciąż walczy z fantastyką wyjaśniającą
nieco dokładniej to, jak zbudowana jest rzeczywistość. Tomczyszyn przemyca tezę o tym, że nie wszystko można wyjaśnić
racjonalnie, a pewna część ludzkiej osobowości zawsze tęskni za obecnością
tego, co niewyjaśnione, niezwykłe, nienazwane i przez to pasjonujące.
Bohaterka powieści
podejmuje się misji i walki jednocześnie. Spada na nią może zbyt wiele, ale to
ogrom życiowych doświadczeń filtrowany przez niezwykłą wyobraźnię autorki
buduje wiarygodną postać - osadzoną przecież między światem rzeczywistym a
magicznym. "Ezotero. Córka
wiatru" wzmaga czytelniczą ciekawość, opowiadając o kilku rodzajach
poświęcenia i o pięknych trwałych relacjach międzyludzkich, którym nie są
straszne zmiany ani nawet śmierć. To oryginalna proza, dla której warto
zagubić się w świecie realnych przeżyć oraz doświadczeń z pogranicza życia i
śmierci. Jest też swego rodzaju eksperymentem i manifestem - prowokuje, bawi i
smuci. Wyzwala wiele emocji, bo to książka, którą prawdopodobnie emocjami
trzeba odbierać. Rzadko zdarza się umiejętne połączenie patosu i powagi z
elementami humorystycznymi i lekką nutą ironii w portretowaniu tego, jak
układają się ludzkie losy w świecie, dla którego nie ma przecież jednej
definicji. Ich poszukiwania można prowadzić zarówno wokół siebie, jak i w innym
wymiarze. Dokąd zabiera nas Agnieszka Tomczyszyn? Tam, gdzie bliskość,
przywiązanie wraz ze śmiercią i smutkiem budują specyficzną zależność, a świat nigdy
nie ma jasno określonych granic.
PATRONAT MEDIALNY
To bardzo ciekawa recenzja, widać, że z tej nie tak długiej książki da się wyciągnąć wiele wniosków, a to rzadkość we współczesnej literaturze. Ktoś podjął ryzyko na rynku wydawniczym? W świecie, gdzie debiutantów się linczuje? Szacunek dla wydawnictwa ;) Z przyjemnością przeczytam Córkę wiatru po tej recenzji.
OdpowiedzUsuńPrzeczytalam tę książkę dawno temu, gdy bylam w ciąży i tak mnie końcówka zaskoczyła, że nie moglam dlugo przestać myslec o niej. To, ze bylam w ciazy mialo ogromne znaczenie na odbiór tej lektury, zwłaszcza zakończenia, dlatego kupilam 3 rgzemplarze przyjaciołkom, ktore same juz byly matkami i podbnie jak ja, byly oczarowane ksiazka. Ona jest po prostu inna niz wszystkie, ma w sobie taka tresc, ktora porusza a jednoczesnie. Polecam!
OdpowiedzUsuń