Wydawca: Akurat
Data wydania: 16 września 2015
Liczba stron: 382
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Cena det.: 34,90 zł
Tytuł recenzji: Gniew i tajemnice
Wyjątkowość debiutu
Katarzyny Kebernik polega na tym, że młoda autorka napisała tę książkę jeszcze
w wieku nastoletnim. Zaskakujące są i forma książki, i liczne jej przesłania, a
przede wszystkim dyscyplina myślowa, która porządkuje pozorny chaos narracji w
spójnym i dość brawurowym zakończeniu. Trudno ustalić docelowego odbiorcę tej
prozy. Z pewnością jest to młody człowiek, który - jak główny bohater -
przechodzi w życiu trudny okres i dla którego bunt nie jest żadną pozą. To książka dla wielbicieli zmyślenia wokół
prozy życia. Dla tych, dla których ważne są sny. To one odgrywają we
"Wściekłym" najważniejszą rolę i to one każą dekonstruować porządek
trudnego życia siedemnastolatka, w którym tkwią jakieś tajemne moce,
zaskakujące otoczenie energie gdzieś z innego świata, siła nadana być może w
innym życiu, innej rzeczywistości. Katarzyna Kebernik zgłębia logikę snu i
nadaje mu pewną wykładnię. Współtworzy związek między tym, czego doświadcza się
na jawie a elementami sennych marzeń pozostawiającymi ślady, po których bohater
podąża, by zrozumieć siebie. To także książka o zmaganiu się z utratą bliskiej
osoby oraz o rekompensowaniu sobie jej braku. Wyjątkowo barwna, bo autorka
wykazuje się bardzo bogatą wyobraźnią. We "Wściekłym" wyraźnie
sugeruje, jak wiele muzycznych tropów jest jej bliskich oraz zaznacza, które
myśli filozofii są dla niej ważne. Namnożenie rozmaitych motywów - od mitologii
po modernistycznych poetów - można autorce wybaczyć. Całość jest bowiem bardzo
spójna. Zaskakuje dojrzałość i umiejętność oddawania różnych emocjonalnych
tonów.
Na płaszczyźnie
realistycznej jest to historia chłopca wkraczającego pewnie w męskość. Konstantego cechuje obcesowość wobec
świata. To trudny chłopak. Po samobójczej śmierci matki błąka się bez celu,
szukając jakiegoś punktu zaczepienia dla siebie i swoich fantazji oraz
muzycznej pasji. Kosa - bo tak nie bez powodu jest nazywany - wypracował sobie
pewien mechanizm obronny polegający na tym, że wszystkich wokół trzyma na
dystans, spalając się tylko w nieszczęśliwej miłości. Kebernik obrazuje, w
jaki sposób świat wokół Konstantego wykoleił się na jego własne życzenie, i
sygnalizuje drogę, po której pełen złości i agresji chłopak podąża, by pozostać
sobą - ze wszystkimi tego konsekwencjami. Główny bohater dba o niezależność
kwestionowaną przez instytucje, z którymi musi się stykać. Funkcjonuje w
obrębie układu będącego dla niego pułapką. Napięta sytuacja w domu, częste
zmiany szkół. Ludzie sprawiający wrażenie tymczasowych i ta narastająca
agresja, dla której ujściem stają się zapasy czy ustawki po meczach. Kostek ma
wrażenie, że urodził się, by stale walczyć. Jak długo już trwa ta walka i kto
jest jego prawdziwym przeciwnikiem? Zwraca również uwagę pewna
nieprzystawalność bohatera do świata, w którym się męczy. Kostek bywa
ekscentryczny, ma też pewne cechy kogoś, kim przecież nie jest. Tu wkraczamy w
inny obszar, bo świat rzeczywisty ustępuje pola sennym marzeniom. Mrocznym dużo
bardziej niż rzeczywistość stygmatyzująca bohatera.
Obrazowanie
oniryczne jedynie punktuje te momenty, w których bohater czuje się szczególnie
wyobcowany i zagubiony. Sny Konstantego tworzą pozornie chaotyczny ciąg
koszmarów, w których pojawiają się postacie widziane także na jawie. Sen Kosy
to swoiste przedłużenie koszmaru istnienia na jawie. To także przestrzeń
przebywania nowej drogi. Niebezpiecznie zbliżona do życia, w
którym po snach pozostają wyraźne ślady. Młodzieńczy dynamizm i nieokrzesanie
zmieniają się w snach diametralnie - tam chłopak zmuszony jest do konfrontacji
ze sprawami i rzeczami ostatecznymi. Tam Katarzyna Kebernik umieszcza klucz do
zrozumienia jego skomplikowanej sytuacji i tam też zadajemy sobie pytanie o to,
czym właściwie jest ta książka i w jaki rejon nas prowadzi.
Dwutorowość
narracji na początku rozsadza nieco tę powieść, czyniąc ją mało przystępną, bo
gubi się tropy i z trudem ustala faktyczny stan umysłu bohatera.
Jego zachowania, przeżycia i doświadczane wizje wskazują na zaburzenie
psychiczne, które być może odziedziczył po matce. Zastanawia potrzeba
pielęgnowania w sobie złości i obsesyjne wręcz pragnienie odnalezienia harmonii
w muzyce. W tle - typowe dla wieku nastoletniego doświadczenia, w tym miłosne
zauroczenie i projekcja podstawowej potrzeby bycia zaopiekowanym przez dorosłego
mężczyznę, bo prawdziwy ojciec obecny jest tylko fizycznie i nawet to nie jest
zaakcentowane w powieści. Konstanty stara się zbudować swoją własną przestrzeń
wolności, często okupioną siniakami i bliznami, czasem także łzami.
Niedopasowanie do świata wokół to także gorączkowe próby zrozumienia marzeń
sennych, wobec których bohater Kebernik jest całkowicie bezradny. Gra toczy się
o jego życie, dalsze funkcjonowanie. Nikt nie przeczuwa, kto lub co weźmie za
nie odpowiedzialność...
"Wściekły" to powieść o dość trudnej,
chropowatej kompozycji. Wymaga skupienia i determinacji. Przetrwać z Konstantym
w realnym świecie, a tym bardziej w świecie jego snów, nie jest łatwo. Dość długo nie wiadomo,
o co toczy się gra i z jakim rodzajem powieści mamy do czynienia. To jedna z
powieści o młodzieńczej wrażliwości i niedopasowaniu poszerzona - czasem dość
naiwnie - o rozważania na temat roli snu i symboliki sennych przeżyć, w tej
narracji bardzo silnie powiązanych z dramatem codziennej egzystencji pośród
ustaleń, wobec których można pozostać tylko agresywnym. Katarzyna Kebernik
sygnalizuje, że nie mamy do czynienia ze zwykłym chłopakiem, a jednocześnie
osadza jego historię w codziennym życiu, w którym młodzi ludzie przyjmują
określone zachowania, by poczuć się bezpiecznie i mieć przynajmniej namiastkę
akceptacji, jakiej oczekują od świata. "Wściekły"
to też historia życiowej pasji i trudów dochodzenia do perfekcji w danej
dziedzinie. Opowieść o sile tworzenia oraz o tym, jak wiele alternatywnych
światów rodzi się i umiera w umysłach tych, którzy chcą ofiarować sobie i innym
wytwór własnej wyobraźni, nie imitację czegoś istniejącego. W zasadzie
mogłaby to być książka o sile i determinacji, ale kryje się w niej wiele
znaczeń i myślę, że sama autorka zdziwiona byłaby tym, w jak różny sposób można
sobie "Wściekłego" zinterpretować. Bardzo budująca jest świadomość,
iż nastoletnia - dziś już starsza - autorka była w stanie skonstruować tak
ciekawą fikcję literacką, nadać jej tyle znaczeń i dodatkowo zawiesić gdzieś w
próżni oczekiwań, bo "Wściekły" właściwie żadnych nie spełni, będąc
prozą pytań, nie odpowiedzi. Naprawdę dojrzałą.
Chyba bałabym się tej chropowatej kompozycji, ale jak piszesz o sile i determinacji bohatera, to mam ochotę szybko przeczytać. Pewnie kiedyś na tym się skończy :)
OdpowiedzUsuń