Wydawca: Świat
Książki
Data wydania: 2 marca 2016
Liczba stron: 234
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Cena det.: 32,90 zł
Tytuł recenzji: Patrząc i słuchając
Dziennikarstwo śledcze to
niełatwy fach. Wymaga nie tylko odpowiedniej empatii i konsekwencji w
działaniu, ale przede wszystkim umiejętności stawiania niewygodnych pytań i
egzekwowania odpowiedzi na nie. Justyna Kopińska wykonuje swą robotę doskonale.
Dowodem tego są liczne wyróżnienia i nagrody. Autorka jest między
innymi laureatką nagrody dziennikarskiej Amnesty International i Nagrody PAP
im. Ryszarda Kapuścińskiego, finalistką Nagrody im. Teresy Torańskiej, Grand
Press i Mediatorów. „Polska
odwraca oczy” to doskonale skrojony zbiór najważniejszych publikacji
Kopińskiej. Książka stworzona z polskich absurdów, bolączek, z polskiej zawiści
i ksenofobii, z wszelkiego rodzaju niedoskonałości różnych systemów oraz
nieczułości tych organów władzy i sprawiedliwości, które z różnych powodów nie
stoją na straży wolności oraz bezpieczeństwa obywateli. Większość tekstów
zwraca uwagę na wciąż ten sam problem – braku odpowiedzialności za złe
działania i złe decyzje. Bo polskie odwracanie oczu ma wiele znaczeń. Nie
jesteśmy dla siebie ani wrażliwi, ani empatyczni. Nie potrafimy w konfrontacji
z systemem skutecznie walczyć o własną godność i tę walkę wygrać. Justyna
Kopińska mówi za tych, którzy nie znajdują słów, i działa w imieniu tych, co
nie są w stanie zrobić żadnego kroku naprzód. Opowiada o strachu wszystkich nim
sparaliżowanych. I o świecie, w którym jednostka ludzka staje się numerem
ewidencyjnym albo problemem do zatuszowania. O świecie instytucji opartych na
absurdalnych wytycznych i o ludziach mnożących absurdy, bo w nich –
paradoksalnie – czują się dużo pewniej…
Przerażające
są reportaże Kopińskiej, ale i jest w nich godna podziwu nieustępliwość, by
zadawać takie pytania, jakich nie zadano, i zderzać winnych z problemami
ukazywanymi inaczej, wieloaspektowo. „Polska odwraca oczy” rozpoczyna się od wstrząsającej
historii ukochanej Mariusza Trynkiewicza, która formułuje wniosek o tym, iż „przecież każdy może mieć taki stan, że
zabije”. Kończy ją opis wielowarstwowej patologii jednego z zakładów
karnych w Polsce. Sporo opowieści koncentrować się będzie wokół więzień i
sądów, bo to jest naturalne środowisko działania dziennikarza śledczego. Ale ta
książka to nie tylko prezentowanie zaskakujących, bulwersujących czy
szokujących postępowań sądowych. To
książka o poszukiwaniu człowieka pośród łajdactw, okrucieństwa i różnego
rodzaju patologii. Kopińska nie feruje wyroków i nie ukazuje swoich
bohaterów w jakimś jednoznacznym świetle. Wskazuje, że często kat jest ofiarą,
a bywa i tak, że ofiara to pokłosie bardzo złożonej sytuacji, na którą składa
się niejednokrotnie kilka przetrąconych biografii. Zadaje pytania o sposób
postępowania z jednoznacznie złymi ludźmi przy niejednoznacznej ocenie ich zła
oraz konsekwencji tego, co uczynili.
Reportaże Kopińskiej zaglądają za mury, za którymi
dzieją się rzeczy niewyobrażalne, bo niekontrolowane. To nie tylko wstrząsający
tekst „Nie jestem psem”, który zamyka książkę. „Spotkanie z Szatanem” opisuje
historię strażnika więziennego, który w szale zastrzelił czterech policjantów.
Tymczasem „Ten trup się nie liczy” obrazuje szereg manipulacji przy statystykach
wykrywalności przestępstw. Okazuje się, że w Polsce resocjalizacja wyjątkowo
brutalnych morderców to fikcja i że po zgwałceniu ofiarę oskarża się o
prowokację, a gwałcicielom wyznacza karę w zawieszeniu. Justyna Kopińska śledzi kontrowersyjne wyroki i stara się przyjrzeć
ich motywacjom. Pokazuje, co dzieje się w Polsce z niewygodnymi sprawami,
niewygodnymi tezami albo świadkami. Dwa reportaże zaglądają za mury ośrodka
wychowawczego sióstr boromeuszek. Poznajemy furiatki w habitach, na które nie
można donosić, bo to grzech. Przyglądamy się temu, ile różnych oblicz może mieć
polskie zło. Zwykle skryte przez wzrokiem innych. Niewytłumaczalne w żaden
możliwy sposób. Kwitnące i rozwijające się, bo sankcjonowane przez system.
„Polska odwraca oczy” to także zbiór opowieści o
ludziach skrzywdzonych przez życie albo pozbawionych alternatywy, życia innego
niż to wyznaczone przez status i okoliczności. Kopińska opisuje historie niezwykłe, smutne i skomplikowane. Robi to z
dużą czułością i wrażliwością na krzywdę. To między innymi historia
samobójstwa pewnego księdza geja czy opowieść o dziewczynie z prowincji, którą
dopada odium małej miejscowości, bo podniosła rękę na ojca. Jest w książce
także opowieść o chłopcu, którego system chciał skutecznie odizolować od innych
ludzi, i o tych ludziach, którzy dostrzegli jego talent muzyczny. Tam gdzie
trzeba Kopińska pochyla się bardziej i na dłużej. Wysłuchuje historii, których
nie chciało wysłuchać państwo w żadnym swoim wymiarze. Zadaje pytania o trudy
życia i oczekuje odpowiedzi, bo chce wspierać, ale też wyjaśniać absurdy
ludzkich upokorzeń. Niekiedy staje w obliczu zagadkowej śmierci – takiej
podwójnej jak ta z „Nieśmiertelności chrabąszczy”. Bywa, że nie można już
zapytać, bo nikt nie jest w stanie odpowiedzieć. Wówczas pozostaje
rekonstrukcja zdarzeń i nieśmiałe pytania o motywacje bohaterów. A być
bohaterem opowieści Justyny Kopińskiej nie jest dobrze, bo za każdą analizowaną
przez nią historią stoi opowieść o różnego rodzaju bólu i upokorzeniach.
Ta
książka prezentuje także galerię psychopatycznych postaw, którym trudno wyjść
naprzeciw. Obrazuje różne rodzaje przemocy, które często z różnych powodów są
sankcjonowane. Opowiada o polskiej zawiści i małostkowości. O tym, że kalekie instytucje nie są w stanie się
zmienić, lecz jedynie tuszować swe niedoskonałości, skrywać przed światem
wstydliwe sprawy i posunięcia. Kopińska wyraźnie pokazuje, jaką trudnością na
różnych etapach i w różnym kontekście są w Polsce przyznanie się do winy i
skrucha. Autorka pokazuje sytuacje, w których ludzie okopują się w kłamstwach i
nie dają sobie szans na zmiany. Ta publikacja zmusi do tego, by oczy otworzyć
bardzo szeroko. Jej celem nie jest zaskakiwanie czy szokowanie. Justyna
Kopińska przedstawia nam wiele polskich absurdów, w których tkwimy bardzo
często na własne życzenie. Ukazuje także bezbronność człowieka wobec
absurdalności systemu. Woła o sprawiedliwość, ale podejmuje się też trudu
określania tego, co jest sprawiedliwe.
Jestem świeżo po lekturze. Znakomicie podsumował pan książkę. Nie mogę uwierzyć, że to wszystko dzieje się w naszym kraju, pewnie często obok nas. W mojej głowie jest przede wszystkim pytanie "jak to się mogło stać?". Mam nadzieję, że tę niekończącą się opowieść uda się zatrzymać...Myślę, że każdy powinien zapoznać się z tymi reportażami.
OdpowiedzUsuń