Pages

2018-06-01

„Kopia doskonała” Małgorzata Rogala


Wydawca: Czwarta Strona

Data wydania: 23 maja 2018

Liczba stron: 352

Oprawa: miękka ze skrzydełkami

Cena det.: 36,90 zł

Tytuł recenzji: Francuskie tajemnice

Ta książka to bardzo dobry dowód na to, że doświadczona pisarka poszukuje nowych form wyrazu, nie zawęża horyzontów, lekko i bezproblemowo przechodzi z mrocznej tonacji poprzednich książek do całkiem zgrabnej obyczajówki z elementami sensacyjnymi. Tak, „Kopia doskonała” to już nie jest kryminał z rodzaju tych, do których Małgorzata Rogala przyzwyczaiła nas w swym nietypowym, bo aż pięcioczęściowym cyklu o perypetiach stołecznych policjantów. Nowa powieść to przede wszystkim historia o skradzionym dziele sztuki. To motyw bardzo popularnym w kryminalnej literaturze środka, o czym świadczy fakt, że „"Ogrodnik” Agnieszki Płoszaj, wydany tuż przed „Kopią doskonałą”, również podejmuje ten temat. Rogala wykorzysta historię zaginionego obrazu do tego, aby zaprezentować nam nową bohaterkę. Kobietę straumatyzowaną w przeszłości, bezskutecznie walczącą z ciężarem wspomnień, wewnętrznymi demonami i lękami uniemożliwiającymi jej normalne funkcjonowanie. W toku zdarzeń zrozumie ona, że trud konfrontacji z samą sobą jest nieunikniony, a podjęcie wysiłku spowoduje, że rytm, tor i sens życia nabiorą innych znaczeń. Dlatego czyta się to uważnie i kibicuje Celinie, bo kto z nas nie ma jakichś prywatnych obaw przed czymś, co – racjonalnie rzecz biorąc – niczym nie grozi? Lecz „Kopia doskonała” to także ciekawa i przewrotna historia o skomplikowanych relacjach rodzinnych, o niepokojącej przyjaźni, tajemniczym amancie, ale przede wszystkim autotematyczna wesoła fantazja o istocie pisania powieści kryminalnej. Jedną z bohaterek będzie bowiem… pisarka tworząca właśnie nową książkę i bazująca na doświadczeniach głównej bohaterki.

Intryga nie jest jakoś szczególnie skomplikowana i przyznam, że momentami miałem wrażenie, iż Rogala – pewna swoich umiejętności pisarskich – idzie w stronę nadmiernych uproszczeń. Komuś zaskakująco łatwo udaje się uciec od oprawcy i go zwodzić. Ktoś inny bezproblemowo śledzi i podsłuchuje drugą osobę. Część wydarzeń ma oczywisty finał, a niektóre sylwetki bohaterów nie zostały pogłębione. To jednak mankamenty, które nie przeszkadzają w dobrej zabawie, bo choć w „Kopii doskonałej” pojawi się trup, i to nawet niejeden, to konwencja powieści jest na tyle niezobowiązująca, że skłania do przyjemnej rozrywki, eksponując dodatkowo urokliwe zakątki środkowo-wschodniej Francji portretowane z wyjątkową sugestywnością i czarem.

Celina Stefańska pracuje w sklepie jako detektyw. Jej zadaniem jest obserwacja klientów i półek sklepowych. Przewidywalna codzienność daje jej namiastkę poczucia bezpieczeństwa po tym, jak przed dwoma laty wszelkie stabilne fundamenty jej życia runęły. Tymczasem niecodzienny zbieg okoliczności powoduje, że po pierwsze – traci pracę, a po drugie – staje wobec zaskakująco trudnych życiowych wyzwań. Te związane są już z drugą formą zatrudnienia, albowiem bohaterka otwiera własną agencję detektywistyczną. I otrzymuje zlecenie wymagające od niej zmierzenia się z tym, co ją dręczy i komplikuje jej życie. Celina podejmuje się odnalezienia we Francji zaginionej kopistki, której babcia otrzymuje zaszyfrowaną wiadomość i wie, że trzeba działać. Trzeba ruszyć do miejsca, którego malowniczość i bajkowość będzie kontrastowała z kilkoma dramatami. Rogala zgrabnie wykorzysta motyw ściganej i ścigającego, dodatkowo komplikując fabułę, bo okazuje się, że poszukująca zaginionej Dominiki Celina ściąga uwagę mężczyzny, który od pewnego momentu nie odstępuje jej na krok.

Podoba mi się pozytywna tonacja tej książki, jej bezpretensjonalność i świeżość. Widać z jednej strony, w jaki sposób Małgorzata Rogala stworzyła swój warsztat – rozpoznawalne są fraza, łączenie wydarzeń w logiczną całość, niepozostawianie czytelnika z zagubieniem co do motywacji oraz pejzażu emocjonalnego bohaterów. Z drugiej strony – to świadectwo poszukiwania i odnalezienia się w odmiennym sposobie opowiadania o świecie naznaczonym przecież kryminalną intrygą, ale skoncentrowanym na czymś zupełnie innym. Celina ma świadomość tego, jak bardzo zamknęła się w sobie. Jej tendencja ucieczkowa wobec problemów sprzed lat powoduje, że trudno jej wyznaczyć nowe priorytety, uznać jakieś istotne wartości za najważniejsze. Tkwi w takim przedpokoju istnienia, sama nie będąc pewna tego, co dalej, i z zaburzonym poczuciem własnej wartości. Odkryje na nowo siebie, otworzą się przed nią nowe możliwości. Rogala opowiada o kobiecej samoświadomości z czułością wobec detali i dużą wrażliwością. Stąd też pewność, że jej nowa bohaterka – o ile stanie się bohaterką kolejnego cyklu powieści – zdecydowanie przekona do siebie, bo to przecież taka czuła dziewczyna, która dzięki wsparciu najbliższych zacznie cieszyć się życiem. Schematyczne i oczywiste, ale jakże przemawiające do wyobraźni. Tym bardziej że „Kopia doskonała” została napisana w taki sposób, iż zręcznie otwierają się furtki do tego, by kontynuować opowieść o Celinie, nie wszystko przecież zostało opowiedziane.

To, co jeszcze zwraca uwagę, to wypracowana już przez Małgorzatę Rogalę umiejętność zaskakiwania czytelnika. Kiedy czujność jest uśpiona i ma się wrażenie, że zmierzamy już w kierunku uporządkowanego zakończenia, coś okazuje się mieć inne znaczenie, burzy harmonię, rozbija tę pewność finału powieści – w rezultacie daje frajdę czytelniczą, bo okazuje się, że nie wiemy wszystkiego, co dzieje się w trakcie drobiazgowo opisywanych wydarzeń. Przede wszystkim we Francji – topografia wskazanego rejonu tego kraju jest tu niemym bohaterem tej historii. Chce się poznać turystycznie trasę, jaką poruszają się Celina i Dominika, jest to niewątpliwie powieść wyrażająca pewne umiłowanie autorkę rejonu, z którym jest związana emocjonalnie.

Podoba mi się także zbudowanie właściwej dysproporcji między emocjami złymi, destrukcyjnymi, ciągnącymi w dół a tymi, dzięki którym pojawia się wyzwolenie, umiejętność ujrzenia życia w innym świetle. „Kopia doskonała” jest przez to ciekawą powieścią o sferze emocji, z których wydobywają się konkretne działania. Nie tylko Celina będzie musiała opowiedzieć się po czyjejś stronie, wykonać jakieś ryzykowne ruchy, zmienić sposób patrzenia na drugiego człowieka czy odważyć się zrobić coś po raz pierwszy. Pojawia się też ciekawy wątek romansowy, który usatysfakcjonuje czytelniczki spragnione opowieści o tajemniczym adoratorze, konsekwentnym w działaniu i rycerskim wobec adorowanej kobiety. Podsumowując, mamy do czynienia z interesującą nową formą wyrazu siebie pisarki, która udowadnia, że wcale nie wiemy o niej wszystkiego. Ani o jej fantazjach, ani o pomysłach na kolejne narracje.


PATRONAT MEDIALNY

1 komentarz:

  1. Gratuluję patronatu a i dobrze wiedzieć, że w kryminałach nadganiamy Skandynawów.

    OdpowiedzUsuń