Wydawca: Prószyński
i S-ka
Data wydania: 10 czerwca 2014
Liczba stron: 392
Tłumacz: Monika Kilis
Oprawa: twarda
Cena det: 42 zł
Tytuł recenzji: Królowa życia i śmierci
Biografie ludzi z drugiego
planu Historii zawsze o wiele trudniej zredagować. Anja Klabunde zwierza się na
wstępie, że historia Magdy Goebbels przylgnęła do niej na drodze przypadku.
Trudno było opisać jej losy, kiedy do dyspozycji było bardzo niewiele zaufanych
źródeł. Pisząc, Klabunde zachowywała
daleko posunięty dystans i odczuwa się go od początku do końca w tej
porażającej książce. On był potrzebny i konieczny, by próbować zrozumieć choć
cokolwiek. A pytań jest przecież mnóstwo. To podstawowe brzmi jednoznacznie
- co zaszło w biografii i umyśle inteligentnej kobiety, która w młodości była
przyjaciółką zagorzałego syjonisty, a potem oddała się życiu u boku ministra
propagandy reżimu? Tak potwornego, że wciąż nowe świadectwa nie dają nam
możliwości, by do końca uwierzyć w jego wiarygodność i w to, że hitlerowska
Rzesza mogła być tworem, który istniał dość stabilnie przez tyle lat. A tak
było naprawdę.
Dla czytelników dużo
bardziej ważna jest inna potworność. Czyn, jakim Magda Goebbels zakończyła
swoje życie. Morderstwo z zimną krwią, którego dokonała na swoich dzieciach.
Potomkach rodzonych rok po roku, wychowywanych przecież bez specyficznego dla
niemieckiego nazizmu drylu. Ukochanych dzieciach Goebbelsa, który kłamstwami i
nienawiścią zaciemniał innym obraz rzeczywistości, by w domowym zaciszu być
oddanym ojcem dla swoich pociech zupełnie chwilami nieświadomych tego, co się
wokół nich dzieje. Magda Goebbels to nie
tylko morderczyni dzieci. To na pewnym etapie cyniczna, zdystansowana wobec
okrucieństwa i wierząca w misję dziejową Hitlera kobieta, której lodowaty wzrok
dostrzegali nieliczni, bo niewielu tak naprawdę mogło poznać Magdę Goebbels
taką, jaka była. Zawsze oddalona od innych, wciąż rozpaczliwie poszukiwała
przynależności. Anja Klabunde stara się udowodnić tezę, że żona Josepha
Goebbelsa była nie tyle osobą bez właściwości, co przede wszystkim kobietą,
która nie znała czegoś takiego jak wartość samej siebie. Oddana ideologii wciąż
znajdowała się w cieniu silnych mężczyzn, którym dawała sobą manipulować. Jaką
drogę przeszła od dzieciństwa po czas, kiedy NSDAP rosła w siłę, niemieckie
społeczeństwo ubożało i stawało się spolegliwe, jej mąż ział nienawiścią, a ona
sama wciąż rodziła mu kolejne dzieci, będąc idealną żoną salonową oraz
przerażająco zamkniętą w sobie samotniczką?
Chyba
wierzyła w przepowiednie, pozwalała sobie wróżyć. We wczesnym życiu usłyszała: "Zostaniesz królową życia, ale koniec
będzie straszny". Starała się za wszelką cenę uwiarygodnić pierwszą
część tej wróżby. Klabunde analizuje dokładnie dwa emocjonalne
związki Magdy Goebbels zanim stała się kochanką i żoną hitlerowskiego ministra
propagandy. Victor Arlosoroff imponował jej mądrością, otwartością, tolerancją
i tym, że był typem społecznika zawsze uważnie słuchającym innych oraz
traktującym rzeczywistość jako wieczne wyzwanie, z którym trzeba się mierzyć,
będąc optymistą. Dom młodego syjonisty dawał Magdzie ciepło, którego nie
znajdowała u siebie. Stała się bliską przyjaciółką tych, którzy dla Arlosoroffa
byli najważniejsi. Nie sposób uwierzyć, jak szybko się od nich odwróciła. Nie
chce się pojąć, iż prawdopodobnie przez nią Victor został potem zamordowany. Od
otwarcia i empatii Arlosoroffa Magda przeszła w kierunku zasadniczości i
uporządkowania, które reprezentował Günter Quandt. Wyszła za niego, bo
zapewniał stabilizację. Choć różny od Arlosoroffa, był podobnie wytrwały w
dążeniu do celu i cechowała go pasja życia. Magda tego życia nie rozumiała.
Weszła w związek z człowiekiem, przy którym brakowało jej poczucia, iż
błyszczy w świetle sukcesów partnera.
Nie była adorowana, doceniana wystarczająco. Nie była królową życia, żoną
zdobywcy, kobietą świecącą blaskiem wielkiego męża...
Joseph Goebbels zafascynował
ją tym, że miał charyzmę. Jego życie w pogardzie dla ludzkości było być może
efektem tego, że wątły, niski i kaleki mężczyzna doznawał w młodości od innych
samych upokorzeń. Wsłuchany w słowa Hitlera, który przemawiał w Monachium,
znalazł swego mentora i osobę, przy której został dowartościowany. Klabunde
dość dokładnie opisuje proces dochodzenia przez Goebbelsa do rangi człowieka,
który w pewnym momencie stał się dla Hitlera niezbędny, bo nikt nie potrafił
tak przekonująco kłamać i tak sugestywnie zmieniać obrazu rzeczywistości, w
jaki wierzyły masy. Goebbels w swym dzienniku zapisał przerażającą myśl. "Obojętne, w co człowiek wierzy, ważne,
że wierzy". Wydaje się, że Magdzie mniej więcej też o to chodziło.
Oddała się swemu nowemu mężowi i ideologii, którą głosił z zaskakującym brakiem
refleksji. Nie minęło wiele czasu, a była tym, kim chciała być. Blisko Hitlera,
ponad wszystkim, w blasku sławnego męża i w wierze, iż nazizm to właściwa droga
ku przyszłości. Prawdziwa królowa życia.
W
tej biografii najtrudniejsze są momenty życia Magdy Goebbels, w których możemy
być skłonni do współczucia dla niej. Tak, była w dużej mierze
samotna i nieszczęśliwa. Bolały ją liczne romanse męża, a nawet pewne plany
matrymonialne, jakie snuł względem czeskiej aktorki Lidy Baarowej. Była
zamknięta w świecie własnych przeżyć i żyła w oddaleniu od tego, co
rzeczywiste. Wolała ulec niż walczyć o siebie, ale samej siebie nie rozumiała.
Czy można pochylić się nad skomplikowanym losem kobiety, która nie była zdolna
do empatii? Stawiając takie pytanie, niezwykle trudno jest śledzić dzieje żony
Goebbelsa tak silnie przecież sprzężone z Historią, która doświadczyła okrutnie
wszystkich tylko dlatego, że strach przed fanatyzmem wygrał i pozwolił mu
urzeczywistnić się w najbardziej koszmarnej formie.
Magda Goebbels to postać
tragiczna, ale jednocześnie przerażająco niejednoznaczna. Nie dziwi dystans
Anji Klabunde, nie dziwi fakt pisania tej biografii z dużym wewnętrznym oporem
i z wieloma wątpliwościami. Ta książka
niewiele może nam wyjaśnić. Bardziej zmusi do stawiania kolejnych pytań. Jest
przede wszystkim pełnym grozy zapisem lat, w jakich rozwój niemieckiego
nacjonalizmu szedł w parze z postępującą obojętnością na niewyobrażalne krzywdy
dziejące się wokół. Magda Goebbels zabrała ze sobą swoje dzieci, bo uznała
je za własność. W chwili, kiedy legł w gruzach świat złudzeń kreowany przez jej
męża, nie pozostawało nic innego niż zakończyć życie. Nie było już miejsca na
nową wiarę, nowe poglądy, rewidowanie przemyśleń. Zakończyło się życie pełne
odosobnienia, rutyny, nudy, hipochondrycznych schorzeń i oddania roli wzorowej
żony niemieckiego obywatela. Co działo się jednak w umyśle kobiety, która nie
zechciała ratować swoich dzieci przez zagładą? W umyśle tej, która ku zagładzie
sama dążyła i nigdy nie potrafiła szczerze odpowiedzieć sobie na pytanie o to,
czego sama pragnie i jak można to osiągnąć?
Mroczna, niepokojąca, szalenie
trudna książka. Czyta się z przerażeniem i fascynacją jednocześnie. Ta
biografia to rozpaczliwa literacka próba pojęcia sensu życia kogoś, dla kogo
życie - swoje i cudze - miało tak niewielką wartość...
Intrygująca postać, a każda próba przybliżenia czytelnikom Magdy Goebbels może być bardzo cenna.
OdpowiedzUsuń