Wydawca: Czarne
Data wydania: 17 stycznia 2018
Liczba stron: 432
Przekład: Stanisław Tekieli
Oprawa: twarda
Cena det.: 49,90 zł
Tytuł recenzji: Wstyd i strach
Drobiazgowo opisana przez
Jona Krakauera historia to nie tylko prowincjonalna afera z Montany – jednego z
najpiękniejszych stanów, ale także tego leżącego gdzieś na peryferiach USA. Nie
jest to tylko opowieść o serii przestępstw na tle seksualnym, które poruszyły
społeczność Missouli. Nie. To bardzo wyraźna i uniwersalna historia udręk,
jakich na całym świecie doświadczają ofiary gwałtów. Krakauer tak konstruuje
swój reportaż, by przy okazji zobrazować również absurdy i kontrowersje wokół
tego, jak działa amerykański system prawny i jak często wymiar sprawiedliwości
w przypadku gwałtu podaje w wątpliwość zeznania ofiary. Jak wspomina jedna z bohaterek książki, gwałt jest jedynym
przestępstwem, w którym kwestionuje się prawdomówność osoby pokrzywdzonej. Jak
często się to zdarza? Jakie ma konsekwencje dla ofiary i przestępstwa? Dlaczego
tak często przemoc seksualna stanowi tabu i nie jest zgłaszana organom
ścigania? Przecież nie chodzi tu tylko o bajkową Montanę, nie tylko o
podzielenie opinii publicznej Missouli. Ta książka powinna być wydarzeniem
czytelniczym. Zmuszać do dyskusji na temat problemu, który wciąż narasta, wciąż
tak samo skryty przede wszystkim w mrocznych wspomnieniach ofiar. „Missoula”
sugeruje, że jeśli ktoś kogoś zgwałci w USA, w 90% przypadków nie poniesie za
to konsekwencji. To tylko jedna z przerażających tez tego reportażu. Książki,
która powstała z niezgody, etycznego buntu, trochę pewnie z bezsilności, ale
także z gniewu. Za to, że gwałciciele mogą czuć się bezkarni, i za to, że ich
ofiary wielokrotnie pozostają ze swoimi traumami same na całe dalsze życie.
Lokalny koloryt historii to
przede wszystkim opowieść o drużynie futbolowej z Montany, w której szeregach
znaleźli się dwaj bohaterowie oskarżeni o przemoc seksualną. Oś konstrukcyjną reportażu stanowią losy
dwóch wykorzystanych dziewczyn oraz ich oprawców. Śledzimy cały przebieg dwóch
procesów, a wcześniej jesteśmy wyczuleni na wszelkie niuanse, które ostatecznie
kształtują rozprawy sądowe w taki sposób, w jaki je przedstawi Krakauer.
Jedną z ofiar jest Allison, skrzywdzona przez wieloletniego przyjaciela.
Kilkanaście miesięcy zwlekała z tym, by zgłosić przestępstwo. Potem musiała
wykazać się niebywałą konsekwencją, uporem, siłą woli i chęcią autentycznej
walki, by jej oprawca został pociągnięty do odpowiedzialności za swój czyn.
Autor pyta o to, dlaczego jest tak niewiele dziewczyn jak Allison. Dlaczego
zbrukana godność idzie w parze z mnożącymi się wyrzutami sumienia. „Missoula”
bardzo dokładnie obrazuje całe spektrum zachowań ofiary gwałtu – są
zaskakujące, dwuznaczne i przez to bardzo wygodne dla obrońców gwałcicieli.
Argumentem stanu Montana jest stwierdzenie, że sprawca gwałtu musiał być
świadom odmowy ze strony ofiary. Że w takim przypadku wyszeptane „nie” mogło
nie zostać zrozumiane. Jon Krakauer z całą stanowczością pokazuje w swej
książce, iż „nie” oznacza „nie”, a każdy interpretujący to inaczej jest jedynie
dwuznacznym moralnie tchórzem.
„Missoula”
to też opowieść o ludzkim strachu: sprawców, którzy robią wszystko, aby uniknąć
kary i starają się wybielać w oczach innych, a także ofiar, mającym zupełnie
inny fundament. Obawa gwałciciela przed konsekwencjami
niesie go w szeregu irracjonalnych działań zmierzających do zatarcia prawdy o
zbrodniczym czynie. Strach ofiary to przede wszystkim długotrwała trauma lęku,
niemożność wyjścia naprzeciw temu, co się wydarzyło, niemożność pogodzenia się
z utratą poczucia bezpieczeństwa i idące za tym komplikacje zarówno zdrowotne,
jak i te w sferze emocji. Największy jednak strach pojawia się wówczas, gdy
czyjaś ręka penetruje intymne miejsca. Brutalnie i bez zgody na to.
Nimb amerykańskich gwiazd
sportu prowadzi do tego, że młodzi mężczyźni dorastają z poczuciem innej etyki
i moralności. Mają społeczne przyzwolenie na tak zwane błędy. W tej książce są
nimi przestępstwa na tle seksualnym. Krakauer w mistrzowskim stylu obrazuje
małomiasteczkową mentalność pozwalającą na to, by wybaczyć przewinienia, kiedy winny
jest kimś na miarę lokalnego herosa. Do czego może to prowadzić w praktyce? Jak
stygmatyzować ofiary gwałtu? „Missoula” jest opowieścią o wypieraniu –
okrutnych zdarzeń niewygodnych dla sprawcy i przejmujących lękiem o przyszłość
traum, z którymi ofiara nie potrafi sobie poradzić.
Zobrazowane
procesy sądowe pokazują, z jak dużą dozą wspaniałomyślności spotykają się
domniemani sprawcy gwałtów. Krakauer udowadnia tym samym, co może czekać te
nieliczne ofiary, które zdecydują się na wskazanie oprawców i będą oczekiwać
ich ukarania. Szczególnie poruszające jest wspomnienie o
tym, że na sali sądowej wyświetlane są zdjęcia miejsc intymnych oskarżającej.
Wszystko zmierza w kierunku absurdu, gdy podważa się wiarygodność ofiary
przestępstwa seksualnego. To także skądś wynika i Krakauer jest bardzo
obiektywny, gdy przytacza historie niesłusznie skazanych za gwałt. Problem,
wokół którego jednak koncentruje się ta publikacja, to kwestia społecznego
przyzwolenia na myślenie o tym, że bardzo często kobiety zmyślają, iż zostały
zgwałcone. Problem ze ściganiem tego typu przestępstw to problem blokad osób
poszkodowanych. Gdy heroicznie zeznają, chcą przez to pomóc wszystkim tym,
których nigdy nie będzie stać na odwagę, a mogą stać się kolejną ofiarą. Bo
gwałciciel dość szybko może stać się recydywistą. Dowodami przeciw jego
działaniom mogą być czasem tylko słowa. Pośród nich ukryta jest mroczna teza
tego reportażu o tym, jak wiele spraw kluczowych dla wyjaśnienia zagadek
zostaje słownie uproszczonych albo zmistyfikowanych.
To
nie tylko publikacja o tym, że przestępstwo na tle seksualnym jest jednym z
najrzadziej karanych. To przede wszystkim wstrząsająca opowieść o psychice kobiety,
której nikt tak naprawdę nie może pomóc po doświadczonej przez nią traumie.
Krakauer portretuje amerykański system sądowniczy jako pole do popisu dla tych,
którzy z takiego przestępstwa są w stanie uczynić teatr pomówień. W tym
wszystkim znaleźć można bardzo bolesne wskazanie, że ofiara gwałtu bez względu
na wszystko pozostaje z dramatem osamotniona. To też opowieść o determinacji i
sile, a także świetny rys socjologiczny tego, w jaki sposób mała społeczność
próbuje radzić sobie z tym, co niewygodne. Missoula jest niejedna. Podkreślany
ironicznie liberalizm miasteczka obnaża jej prawdziwe oblicze. Pod każdą
szerokością geograficzną jest Missoula z podobnymi przestępstwami, ze zmowami
milczenia i z milczeniem, które wyraża okrutną bierność. Krakauer opowiada
konkretną historię, ale zmusza do tego, by rozejrzeć się wokół. By zadać sobie
pytanie o to, jakie nieścisłości i absurdy towarzyszą procesom o zbrukanie
intymności. Także o to, co dzieje się z człowiekiem, którego sfera intymnych
przeżyć zostaje poddana pod ocenę innych. Wstrząsająca książka.
Dzięki za recenzję. Wydaje mi się, że chcę tę książkę przeczytać, choć z drugiej strony wydaje mi się, że jest dość depresyjna.. ;P
OdpowiedzUsuńDzisiaj wypożyczyliśmy z naszej biblioteki i jesteśmy bardzo ciekawi zawartości :)
OdpowiedzUsuń