2012-03-16

"One za tym stoją" Aleksandra Boćkowska

Wywiad z ośmioma kobietami sukcesu, wydanie 8 marca (nieco później udało mi się przeczytać), osiem opowieści o pasjach i zaangażowaniu, osiem kobiecych historii o dochodzeniu do tego, kim chce się być naprawdę. Taki to feministyczny psikus Wydawnictwo MG sprawiło wszystkim tym panom, którzy kiedyś w Dniu Kobiet wręczali goździki, potem zamienili je na tulipany, a obecnie uważają, że kwiatek plus oklepana formułka załatwia sprawę pamiętania o kobiecości i wyróżnia kobiecość w ogóle. Czy wywiady Aleksandry Boćkowskiej, dziennikarki ELLE, mają być orężem przeciw polskiemu szowinizmowi, czy też może mają dać kobietom – czytelniczkom możliwość ujrzenia siebie w nieco innym świetle i w rzeczywistości, w jakiej trudno im się odnaleźć, bo należy do mężczyzn? To świat sięgania po coś, zdobywania tego i gruntowania sobie mocnej pozycji w określonej dziedzinie. „One za tym stoją” to tytuł dość prowokacyjny i sugerujący jakiś spisek. One dobrze wiedzą, za czym stoją i czego dokonały, a nam - facetom, przydałby się na Międzynarodowy Dzień Mężczyzny podobny zbiór rozmów z męskimi pasjonatami tego, co robią i dobry słuchacz, który umiałby z nimi o tym porozmawiać. Panowie, kto się weźmie za taki zbiorek?

Tymczasem warto przeczytać, co mają do powiedzenia kobiety, które na swą pozycję pracowały w różnych dziedzinach bardzo ciężko i dla których życie to droga nieustannego doskonalenia się. Pewnie, że chodzą na zakupy, malują się, spędzają czas z dziećmi i lubią pichcić (z małymi wyjątkami). Poza tym jednak mają wiele do powiedzenia, ucierają nosa pewnym siebie panom, ale przede wszystkim mówią o tym, co dla nich najważniejsze. Nie wszystkie mogłyby się polubić. Nie widzę drogi porozumienia między uwielbiającą gotowanie Anetą Kręglicką a Beatą Stasińską, prezesem wydawnictwa W.A.B., która akurat gotowanie uważa za stratę czasu. Trudno powiedzieć, czy cokolwiek połączyłoby artystkę i biznesmenkę Kayah z Anną Streżyńską, byłą prezeską Urzędu Komunikacji Elektronicznej, która opowiada o intensywności swojego życia na każdej płaszczyźnie. Myślę, że Boćkowskiej nie chodzi o to, by rozmówczynie zestawiać ze sobą i porównywać, ale by wskazać to, co najważniejsze – wszystkie są kobietami odważnymi, konsekwentnymi w działaniu i przede wszystkim spełnionymi.


Z oczywistych względów z największą ciekawością czytałem rozdział poświęcony Beacie Stasińskiej. Opowiada o odkrywaniu dla Polaków Grocholi, Mankella i Houellebecqa. Dowiadujemy się, że to ona wprowadziła feminizm w książkowy obieg. Nie ukrywa zresztą swego feminizmu i lewicowości tak jak Ewa Wanat, redaktor naczelna radia TOK FM. Są w tej publikacji jednak rozmowy, wspomnienia i tezy (autorka rozmawia bowiem także z ludźmi z otoczenia kobiet, o których jest jej książka) nie tyle interesujące, co w pewnym stopniu inspirujące – nie tylko dla kobiet, które nie widzą się w rolach związanych z dowodzeniem, odpowiedzialnością za zespół, z presją otoczenia pragnącego w gruncie rzeczy upadku, a nie awansu tej, którą obserwuje.


„One za tym stoją” to także opowieść o perfekcjonizmie w każdym calu. Jest o nim mowa w rozmowie z Anetą Kręglicką, która otwiera zbiór. Podobne rozważania, o dokładności i skupianiu się na szczegółach pracujących kobiet, znajdziemy w wywiadzie ostatnim, z Beatą Stelmach, która od 20 lat zajmuje poważne stanowiska w firmach do spraw rynku kapitałowego. Perfekcyjna w tym, co robi jest też Ewa Wanat, kobieta niezniszczalna i „niesformatowana”, krnąbrna i zawsze osiągająca cel, ale nade wszystko miłująca wolność pod każdą postacią.


To także historie o tym, że wszystko jest możliwe. Tak twierdzi Agnieszka Odorowicz, dyrektor Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej. Udowadnia to Irmina Kubiak, współtwórczyni polskiego tygodnia mody, która opowiada o ekstremalnym doświadczeniu, jakim był pokaz mody… na Syberii, gdzie zdobywała życiowe doświadczenie. Pod tą tezą może także podpisać się Kayah, której los przez lata podrzucał kolejne kłody pod nogi i która obecnie jest piosenkarką pierwszego planu choćby dlatego, że nie zraziło jej któreś tam z kolei śpiewanie w chórkach i polska rzeczywistość świata muzyki, jaka przecież długo jej nie chciała.


Chwilami można odnieść wrażenie, iż pracoholizm niektórych pań jest doprawdy czymś przerażającym. Wszystkie one jednak poświęcają się słusznym w ich mniemaniu sprawom. Prawie każda decyduje się na macierzyństwo i opisuje jego uroki, kiedy stara się łączyć opiekę nad dzieckiem z tytaniczną pracą. Rozmówczynie Boćkowskiej chwilami nie wiedzą, kiedy zwolnić, ale to przecież życiowy pęd jest tym, co je charakteryzuje i tym, czym mogą zarazić – inne kobiety, ale także i mężczyzn.


Wydawnictwo MG, 2012

1 komentarz:

czas-odnaleziony pisze...

Brzmi jak cos bardzo dla mnie, przeczytam obowiazkowo! :-)