2014-05-03

"Leksykon miast intymnych" Jurij Andruchowycz

Wydawca: Czarne

Data wydania: 11 marca 2014

Liczba stron: 496

Tłumacz: Katarzyna Kotyńska

Oprawa: miękka ze skrzydełkami

Cena det: 49,90 zł

Tytuł recenzji: Gdy biografia jest geografią

Ta książka jest czymś na kształt mentalnego atlasu. Zawiera mapy stanów duchowych nieodłącznie powiązanych z konkretnymi miastami, konkretnymi ludźmi w nich, konkretnymi historiami i przeżyciami. Andruchowycz snuje opowieści niespiesznie. Tezy czasem są mgliste. Trudno orzec, do czego ma doprowadzić dana opowieść. Są też w książce jednocześnie eseje krystalicznie jasne, jednoznacznie czytelne, często punktujące problemy i w jaskrawy sposób nakreślające punkt widzenia. Jeśli znaleźć jakiś rys wspólny dla tych geograficzno-biograficznych wycieczek, z pewnością będzie nim rozumienie przez autora swojej tożsamości narodowej i odróżnianie przez niego tych wszystkich elementów rzeczywistości, jakie nie są w stanie przeniknąć do ducha człowieka ukształtowanego w konkretnym czasie i konkretnym miejscu. W sposób oczywisty najważniejsze wydają się spotkania z ukraińskimi miastami. Andruchowycz bezbłędnie i błyskawicznie odczuwa wszechobecność ducha utopii w Czerniowcach, które skłaniają do specyficznych medytacji. O Lwowie – mieście wszystkich nienapisanych jeszcze powieści – pisze obszernie, punktując problemy i wskazując liczne oblicza miasta, które tkwi w jego duszy równie mocno co Iwano-Frankiwsk. Z dystansem opowiada już o Kijowie, który jawi się jako miasto trudne, miasto wielokrotnie przekazywane sobie z rąk do rąk i wciąż niegotowe na przemiany, jakim przecież stale podlega. W kijowskim tyglu przechodzenia z rąk do rąk umocniły się na swoich pozycjach miłość i nienawiść. O ile uczucia można rozgraniczyć, nie jest możliwe oddzielenie kijowskiej przeszłości od tego, że miasto wciąż się staje. Datę graniczną kolejnej stabilizacji duchowej i materialnej miasta Andruchowycz wskazuje na 2017 rok. Jakże enigmatycznie i jak mrocznie jawić się może ta fantazja w dzisiejszych, tak niepewnych nie tylko dla Kijowa czasach...

Całość tekstu na stronie artPapieru

1 komentarz:

izabela pisze...

z wielką chęcia przeczytam. podoba mi sie opis i tematyka książki