2011-08-24

"Dziewczynka w zielonym sweterku" Krystyna Chiger, Daniel Paisner

Czy wspomnienia Krystyny Chiger spisane z punktu widzenia oszołomionej traumą wojennych doświadczeń dziewczynki czegoś nie przypominają? Pod względem formy jej książka powiela schemat pisarstwa Romy Ligockiej. Oto dziesięć lat po ukazaniu się w Polsce „Dziewczynki w czerwonym płaszczyku” możemy przeczytać „Dziewczynkę w zielonym sweterku”. Czy to jakiś prosty zabieg polegający na połączeniu dziewczynki z kolorem fragmentu jej garderoby, by ściągnąć uwagę czytelnika? Ligocka pisała wiarygodnie, nie odbieram tej wiarygodności Krystynie Chiger. Odrobinę mnie tylko niepokoją te dwa tytuły, bo nasuwają skojarzenia z jakąś marketingową grą o czytającego. Przyznam, iż „Dziewczynka w zielonym sweterku” to książka przejmująca w równym stopniu, co większość literackich świadectw Holokaustu. Tyle że tym razem to nie obóz zagłady stanie się miejscem rozwoju świadomości małego dziecka, lecz… kanały pod pięknym Lwowem, do których pewnego dnia trafia rodzina Krystyny Chiger.

Autorka rozpoczyna od szczęśliwych wspomnień; opisuje okres tuż sprzed wojny, sielski żywot dorastającej dziewczynki w klimatycznym Lwowie, gdzie Czas i Historia wydają się nie istnieć. Początek drugiej wojny światowej jest jednocześnie początkiem końca dla wielu żydowskich rodzin. Szybko okaże się, że Chigerowie będą zmuszeni do tego, by zejść do podziemnego świata, albowiem ten oświetlony promieniami słońca jest dla nich piekłem na ziemi. Zejście do kanałów Lwowa – decyzja dramatyczna i przerażająca jednocześnie – poprzedzone jest opisem tego, jak Lwów zmieniał swe oblicze i zamieniał życie swych żydowskich mieszkańców w koszmar, który opisywano już wielokrotnie i za każdym razem przejmująco. To, że Chigerowie ostatecznie znajdą się w kanałach, jest wynikiem przede wszystkim niezwykłego sprytu i siły przetrwania głowy rodziny. To bowiem Ignacy najpierw konstruuje misterne schowki i skrytki, by w końcu zabrać żonę z dwójką dzieci pod ziemię, bo tylko tam mogą być bezpieczni.


Zaskakującą i mocno zapadającą w pamięć postacią ze wspomnień Krystyny Chiger jest niejaki Leopold Socha. Ten człowiek pomaga ukrytym w kanałach Żydom przez długie czternaście miesięcy. To postać będąca łącznikiem między światem zewnętrznym a ponurymi wnętrzami, w jakich zmuszeni są egzystować najbliżsi Krystyny wraz z nią samą. Socha nie pomaga bezinteresownie, ale szybko możemy się zorientować, iż nie traktuje tego, co robi li tylko jako pracy zarobkowej. Między Chigerami a Sochą nawiązuje się specyficzna więź. Autorka książki przedstawi tego mężczyznę w bardzo różnym świetle, ale chyba w każdym zdaniu o nim dostrzec będzie można ogromne przywiązanie, jakie z czasem się w niej narodziło. Leopold Socha stawał się stopniowo dla Chigerów kimś najbliższym. Przewodnikiem, któremu można zaufać. Kimś, kto zrozumie, jakim piekłem jest życie w kanałach, wśród szczurów i wszy, w wiecznym mroku i strachu przed tym, by nadmiar wody w rurach nie zakończył marnej egzystencji ukrywających się tam przed Niemcami Żydów.


Chiger szczegółowo i precyzyjnie odtwarza czas życiowej traumy. Jej dzieciństwo zawsze będzie się kojarzyć z brudem, smrodem i nieszczęściem, jakiego zaznawała ona i jej rodzina. Autorka stara się być obiektywna w tym, co opisuje, ale niejednokrotnie widać, iż nie można zwyczajnie przedstawiać suchych faktów, kiedy było się narażonym na tak wiele krańcowo od siebie różnych emocji oraz przeżyć. Chiger w zielonym sweterku pomaga przetrwać wyobraźnia (niczym Sarze Crewe z klasyki literatury dziecięcej, „Małej księżniczki” Frances H. Burnett) oraz jej wymyślony przyjaciel Melek. Pomaga także to, iż czuje się odpowiedzialna za młodszego brata i że nie może upadać na duchu, skoro jej rodzice nigdy nie upadali – nawet w sytuacjach najbardziej beznadziejnych. Jednocześnie autorka opowiada o przeżyciach dziecka, których niemal nie można sobie wyobrazić. Terror strachu, patrzenie na śmierć bliskich z rodziny, głód, skrajne wykończenie, nawet zalążek dziecięcej depresji odegnanej precz przez Leopolda Sochę i dzięki odrobinie słonecznego światła. Niezwykłe to świadectwo dramatu życia i siły przetrwania. Przejmujące tym bardziej, że nie oszczędza czytelnika, każąc mu przeżyć najtrudniejsze chwile razem z bohaterami.


Przed nami premiera ekranizacji tej książki w reżyserii Agnieszki Holland. Filmowa kamera zejdzie do mrocznych kanałów i uczyni ze świadectwa Krystyny Chiger z pewnością poruszający obraz. Do tego czasu warto zapoznać się z książką i przyjrzeć temu, w jaki sposób o niewyobrażalnym cierpieniu autorka pisze w tak plastyczny i prosty sposób…


Wydawnictwo Naukowe PWN, 2011

5 komentarzy:

Magia książki pisze...

Również uderzyło mnie podobieństwo tytułów i różnorodność garderoby dziewczynek. Miałam wrażenie, że to chwyt marketingowy, mający na celu zbudować popularność Chiger na plecach Ligockiej. Niemniej książka zrobiła na mnie duże wrażenie i warta jest przeczytania.

Anonimowy pisze...

Jak do tej pory nie miałam okazji przeczytać ani tej książki ani książki Ligockiej jednak po obie chętnie sięgnę,bo na pewno warto.

Tutaj Kukaj pisze...

Jak podaje "Duży Format" z dn. 03/11/2011 film A. Holland powstał na podstawie powieści Roberta Marshalla "W kanałach Lwowa. Heroiczna opowieść o przetrwaniu Holocaustu". Nie jest więc ekranizacją książki Krystyny Chiger.

Anonimowy pisze...

Mnie również uderzyło podobieństwo ale do "Dziewczynki z listy Schindlera" przynajmniej początek jest uderzająco podobny. Będę tą sprawę drążyć dalej. Druga sprawa że przeczytałam na jednej ze stron że ta Pani ma 73 lata (w 2011) czyli jak dla mnie urodziła się w 1938 roku (być może się mylę) bo nie mogę znaleźć daty jej urodzin. Może ktoś pomoże?

Anonimowy pisze...

Krystyna Chiger urodzina 1935 roku 28 października Ojciec Ignacy matka Paulina z domu Gold. Polecam "Świat w mroku" jej ojca Ignacego Chigera