2012-05-14

"Berlin Blue" Zbigniew Zbikowski

„Berlin Blue” to taka powieść, po której niczego początkowo nie można się spodziewać. Poznajemy Jakuba Kubackiego, polskiego dziennikarza i publicystę – niegdyś politycznego, obecnie zajmującego się kulturą. Mężczyzna przyjeżdża do niemieckiej stolicy po 16 latach nieobecności. Kiedyś Berlin, wyraźnie przegrodzony murem, był miastem z innym duchem i miejscem, w którym Jakub zostawił cząstkę siebie. Przyjazd do metropolii, którą w świadomości bohatera nadal rozdziela mur, jest próbą zmierzenia się z przeszłością. Chodzi o to, by ją jakoś uporządkować czy też o kwestię nazwania wszystkiego tego, co kiedyś było istotne, a teraz domaga się pamięci? Początkowo wszystko zatem wskazuje na to, że możemy mieć do czynienia ze smętną opowieścią o duchach przeszłości, o rozliczaniu się z życiem, które nie ułożyło się jak powinno i z nazbyt sentymentalnymi westchnieniami nad tym, co minęło.

Debiutancka książka Zbigniewa Zbikowskiego bynajmniej nie tylko o powyższych kwestiach traktuje. Nie jest szara, smętna, nie wywołuje znużenia. Gdyby opierała się tylko i wyłącznie na rachunku sumienia, który dokonuje się w umyśle rozgoryczonego życiem mężczyzny w średnim wieku, byłaby opowieścią przewidywalną i dość monotonną. A nie jest. „Berlin Blue” to dość brawurowe połączenie powieści rozliczeniowej z intrygą kryminalną oraz dziennikarską. To kawałek prozy z pazurem, w której widać, że autor publikował już wiele wyraźnych i przekonujących tekstów w prasie. Dość łatwo rozpoznać już na początku, iż to fabuła stworzona przez dziennikarza. Zwarta, unikająca subiektywnych sądów narratora, wnikliwie analizująca wiele przeplatających się wątków, ale przede wszystkim lojalna względem czytelnika, bo pozwala mu poszukać przyjemności czytania na wielu rozmaitych płaszczyznach.

Jakub udaje się pewnego dnia do polskiej ambasady, gdzie ma uczestniczyć w uroczystości odznaczenia dobrego znajomego Kornela. To polski opozycjonista, bezkompromisowy i uczciwy. Miłując prawdę i wolność, ma w ambasadzie wygłosić kilka słów na temat służb specjalnych i donoszenia w okresie komunizmu, jak i zaraz po jego upadku. Kornel nie przybywa do ambasady, bo zostaje zamordowany. Jest jeszcze jeden trup. Jakub tymczasem daje się wywieźć swemu niemieckiemu przyjacielowi Heinzowi gdzieś poza Berlin, by w leśnym zaciszu Forsthaus analizować, dlaczego jego osoba może być powiązana z morderstwami.

Jakub ma dwóch przyjaciół. Takiego dobrego i złego. Tym pierwszym jest wspomniany Heinz, tym drugim Roman – mąż byłej żony Kubackiego. Zarówno jeden, jak i drugi kryją w sobie tajemnice. Zastraszony i terroryzowany Jakub nie wie, który z nich jest po jego stronie, a który stał się wrogiem. Obie znajomości trwały latami, gruntowały się, stawały prawdziwymi męskimi przyjaźniami. Tymczasem nadejdzie moment, w którym Jakub zorientuje się, kto gra wobec niego nie fair i będzie musiał zrozumieć, że ktoś go oszukał.

Kryminalna intryga w „Berlin Blue” snuje się wokół charyzmatycznego senatora Ryszarda Jaremskiego. To człowiek nieprzewidywalny i mroczny. Składa Jakubowi propozycję nie do odrzucenia. Zmusi do tego, by zrewidować jego poglądy na życie – to obecne i to, które już minęło. Jaremski uważa, że świat ma u stóp. Kubacki natomiast z czasem orientuje się, że wizja świata Jaremskiego to wizja kłamstwa, ułudy i korupcji.

Poznajemy także dwie ważne dla bohatera kobiety. Była żona, Danka, prawdopodobnie była agentką Stasi i przed laty donosiła. Młodsza od niej Kinga, z którą Jakub rozstał się jakiś czas temu, jest zaangażowaną w pisanie o prawdzie dziennikarką, która stara się tropić byłych agentów polskich i niemieckich służb specjalnych. Rozwiązania fabularne Zbikowskiego pozwalają nam na to, by z kilku perspektyw przyjrzeć się mrocznym realiom pracy dwóch wywiadów, poznać ich wzajemne zależności i zrozumieć mechanizmy werbowania agentów. Mamy zatem w „Berlin Blue” także wyraźne wątki polityczne, które czynią z książki opowieść jeszcze bardziej soczystą i nieprzewidywalną.

O czym tak naprawdę pisze Zbikowski? Zacytujmy myśl Jakuba - „(…) O skomplikowanej przeszłości, o więzach i pętlach, o przyjaźni i nienawiści, o niezrozumieniu”. Kubacki przybywa do Berlina, by nie tyle zrozumieć przeszłość, lecz by pozamykać furtki do niebezpiecznej już przestrzeni, która zatruwa mu życie. Berlin jest miejscem, w którym dojrzewał. Obecnie chłonie miasto inaczej po to, by uświadomić sobie, że zmiany są nieuchronne. Zmieniło się miasto, zmienił się on sam. Coś trzeba definitywnie zakończyć, przestać tęsknić i udawać, że jeszcze może być, jak było. Teraz nie jest lepiej ani gorzej. Jest inaczej, ale trudno to zrozumieć.

Ogromny plus za sugestywne przedstawienie Berlina – miasta multikulturowego, wiecznego placu budowy, połączenia kiczu i tandety ze sztuką wysoką. Berlina nie można nie pokochać, jeśli już się tam znajdziemy. Każdy odkryje w nim coś własnego. Myślę, że w książce Zbikowskiego wybierzemy sobie bohatera, którego obdarzymy szczególną sympatią. „Berlin Blue” daje wiele możliwości wyboru – także interpretacji. Świetna powieść o młodzieńczych wzlotach i chwilowych upadkach wieku średniego. Bardzo stonowana, melancholijna i bardzo blue…

Warszawska Firma Wydawnicza, 2012


KUP KSIĄŻKĘ

2 komentarze:

Wioleta Sadowska pisze...

Jestem też świeżo po lekturze tej książki. Recenzja u mnie na blogu. Proszę tylko w poście zmienić nazwisko na Zbikowski przez Z, bo tak ma na nazwisko autor. Pozdrawiam!

Jarosław Czechowicz pisze...

Awiolu, dzięki za cenną uwagę, już zmieniam. Nie mam pojęcia, jak się tam zaplątało Ż :)