Wszelkie głupiutkie
hollywoodzkie produkcje filmowe opiewające szczęście, które przychodzi do nas
na przekór złemu losowi, traktuję z mocnym dystansem. Takie nominowane do
Oscarów tym bardziej. Na fali popularności filmu z Bradleyem Cooperem i
Jennifer Lawrence postanowiłem zajrzeć do książki, na podstawie której ów
doceniany i oglądany obraz powstał. Wizje, jakie tworzy wyobraźnia przy
lekturze, są jednak zupełnie inne niż to, co proponują twórcy filmu. Niczego
nie mam zamiaru zestawiać, chcę rzetelnie napisać o narracji Matthew Quicka. A
jest to narracja wartka, ale osadzona w klimacie amerykańskiej
„cukierkowatości”. I nic nie pomogły aż dwie tłumaczki. Ckliwe, banalne i
przewidywalne. Zwyczajnie nudne.
„Poradnik pozytywnego
myślenia” ukazuje bohatera z problemami, z którym zarówno życie, jak i bliscy
mu ludzie cackają się niemiłosiernie. 35 – letni Pat Peoples ma mentalność
dzieciaka i to taka amerykańska mentalność, gdzie wszystko zawsze jest w
porządku, wszystko się poukłada i można nawet zaryzykować stwierdzenie, że
największe kłopoty rozwiąże los, w którym każdemu dana jest szansa, by zmienić
swe postępowanie. Z jednej strony to bohater zabawny, z drugiej natomiast
śmieszny. W negatywnym znaczeniu tego słowa. Dodatkowo Quick ukazuje różnego
rodzaju zaburzenia osobowości w kategorii takich nieszkodliwych wybryków
natury, z którymi można żyć i które traktować trzeba z przymrużeniem oka, bo
przecież chora głowa to nic takiego; coś lub ktoś zawsze może ją ozdrowić.
Pat spędził lata w niedobrym
miejscu, czyli szpitalu psychiatrycznym. Kiedy stamtąd wychodzi, dociera do
niego, że nie ma już 30 lat, a życie wokół bardzo się zmieniło. Znany futbolowy
stadion nie istnieje, brat wziął ślub, rodzice stali się bardziej czujni, a
poza tym otacza go sielankowa atmosfera pełnego zrozumienia dla faktu, iż
kiedyś tam wyłączył się z życia, bo wydarzyło się w nim coś niedobrego. Przede
wszystkim odeszła Nikki, żona Pata. On sam jest przekonany, iż musi przejść
przez okres rozłąki i być dzielnym, by żona do niego wróciła. Chce się zmienić.
Katuje ciało treningami, których częstotliwości nie zniósłby chyba żaden
normalny organizm ludzki. Stara się myśleć pozytywnie i być miłym, choć tak
naprawdę jest agresywny i ta agresja kilka razy da o sobie znać. Pat biega w
worku na śmieci (zabawne), komentuje lektury Hemingwaya, Salingera, Plath czy
Hawthorne’a (żałosne), kibicuje futbolowej drużynie „Orłów” (nudne) i wchodzi w
relacje z tajemniczą Tiffany, która wydaje się mieć jeszcze bardziej nierówno
pod sufitem niż sam Pat (początkowo intrygujące, później żenująco
przewidywalne). Dodatkowo zaprzyjaźnia się ze swoim hinduskim terapeutą
(nieprofesjonalne) i próbuje znaleźć wspólny język z ojcem, który niewiele z
nim rozmawia (nijakie, a mogłoby to być ciekawe). Kiedy okazuje się, że egzystencja
w domowym zaciszu, z dala od szpitalnych nakazów i białych kitli, przynosi
efekty i Pat mentalnie zaczyna być gotów na rozstanie z Nikki, sprawy
komplikują się dzięki kilku zagraniom Tiffany, która proponuje Patowi pewien
układ i zmusza go do morderczych treningów tanecznych (zaskakujące, iż one
męczą bohatera, podczas gdy nie męczą go sesje w domowej siłowni, jakim nie
podołałby pewnie niejeden kulturysta).
Pat po wyjściu ze szpitala
chce zadowolić wszystkich wokół. Matkę, która jest dla niego troskliwa. Tiff, z
którą nawiązuje przyjacielskie relacje. Ojca – mruka, zamkniętego w sobie i
świecie przeżyć związanych z kolejnymi meczami „Orłów”. Przyjaciół, dalszą
rodzinę. Życie Pata to życie złożone z zadań do wykonania. Ma do tego
cieplarniane warunki. Utrzymywany przez rodzinę, może dochodzić do siebie po
rozstaniu z żoną i nie martwić się problemami tak prozaicznymi jak źródło
utrzymania czy budowanie jakiejś pozycji społecznej lub zawodowej. Patowi dane
jest po raz kolejny przeżyć dzieciństwo. Z jego naiwnymi wzlotami i upadkami
oraz szeregiem refleksji, które nie tyle trącą banałem, co wychodzące z umysłu
35-latka są co najmniej śmieszne. Filozofia Pata jest dość prosta, bo to nie
jest skomplikowany człowiek. Trzeba myśleć pozytywnie. Trwać w takim stanie do
końca rozłąki. Bo jego żona na pewno do niego wróci, choćby wszyscy wokół
starają się wybić mu to z głowy.
Mogłaby z tego wyjść co
najmniej ciekawa egzystencjalna rozprawa o tym, jak wiele możemy sobie wmówić,
by odzyskać kogoś, z kogo odejściem nigdy się nie pogodziliśmy. Mogłaby, gdyby
autor potraktował temat poważnie. Przede wszystkim zjawisko wyparcia oraz
problemy psychiczne, z jakimi boryka się Pat – to wszystko zostało
strywializowane, wykpione. Farmakoterapia opisywana jest jako wesołe łykanie
kolorowych tabletek. Profesjonalny rzekomo terapeuta zaczyna się bratać z
pacjentem, by wspólnie potem wydzierać się z nim na meczu futbolowym. Ze swoją
przeszłością nie radzi sobie także Tiffany. Oboje przeżywają traumę rozstania i
nie mogą się pogodzić z faktem, że bliskich im osób nie ma już w pobliżu i
nigdy nie będzie. To, co mogłoby nadać tej powieści wiarygodności sprowadzone
jest do ciekawostki przedstawionej schematycznie i dowcipnie na siłę. A
przecież ciekawsze jest nie to, w jaki sposób nawarstwiające się wariackie
zwroty akcji doprowadzą do zakończenia, które można przewidzieć. Istotne wydaje
się śledzenie motywacji i wyborów ludzi, którzy cierpią z powodu zaburzeń
osobowości i ich cierpienia są prawdziwe, a Quick próbuje je bagatelizować na
rzecz wartkiej fabuły, do której przykleją się zwolennicy czytania o życiowych
popaprańcach, którzy uważają, iż do terapeuty przychodzi się rekreacyjnie, a
łykanie lekarstw to zabawa z kolorowymi pastylkami.
Zmarnowany potencjał na
powieść psychologiczną. Lukrowanie amerykańskim poczuciem czasu i jego upływu,
gdzie każdemu jest dobrze, a nawet jeśli nie, to za chwilę będzie. Dwójka
ludzi, którzy nie mogą uporać się z demonami przeszłości, przedstawiana jest
jako ekscentryczna para jedząca płatki z mlekiem za 40 dolarów. Fakt, że oboje
nadal noszą obrączki, wydaje się niedostrzegalny – ani przez autora ani tym
bardziej czytelnika. „Poradnik pozytywnego myślenia” to kwintesencja
amerykańskiej mentalności – słodką love story można uczynić nawet z najbardziej
poważnej, wieloaspektowej i dramatycznej historii ludzi, którym inni na siłę
zatrzaskują drzwi do przeszłości, nakazując uśmiech i amerykański hurraoptymizm
w najbardziej nawet smutnej życiowo chwili. Męczące, tendencyjne, śmieszne na
granicy groteskowości i … do szybkiego zapomnienia.
tłum. Maria Borzobohata –
Sawicka, Joanna Dziubińska
Wydawnictwo Otwarte, 2013
5 komentarzy:
Ciekawe, jak z tego wszystkiego wybroni się film.
Po przeczytaniu książki odniosłam wrażenie, że autor miał zamiar wyśmiać ten amerykański hiperoptymizm... A czy mu się udało, to inna sprawa.
film jest więcej niż ok. po lekturze recenzji nie odczuwam potrzeby sięgania po książkę;)
Napełnij swoje życie działaniem Nie czekaj, aż się wydarzy Spraw, aby się wydarzyło. Stwórz swoją własną przyszłość. Stwórz swoją własną nadzieję. Stwórz swoją własną miłość. I bez względu na twoje przekonania, Możemy napotkać wiele porażek, ale nie możemy zostać pokonani Albo znajdę sposób, albo go stworzę, to były słowa, które pozwalały mi iść dalej, gdy mój mąż został mi zabrany przez 3 lata, dopóki nie poznałam PEACEFUL HOME SOLUTION, który obiecał pomóc mi odzyskać radość i szczęście w ciągu 48 godzin i jestem mu wdzięczna, że się nie zawiodłam, dotrzymał słowa i dziś żyję szczęśliwie z moim mężem. Skontaktuj się z tym wielkim duchowym lekarzem pod adresem ( peacefulhome1960@zohomail.com ) lub WhatsApp na: ( +2348104102662 ). To doświadczenie zmieniające życie
Napełnij swoje życie działaniem Nie czekaj, aż się wydarzy Spraw, aby się wydarzyło. Stwórz swoją własną przyszłość. Stwórz swoją własną nadzieję. Stwórz swoją własną miłość. I bez względu na twoje przekonania, Możemy napotkać wiele porażek, ale nie możemy zostać pokonani Albo znajdę sposób, albo go stworzę, to były słowa, które pozwalały mi iść dalej, gdy mój mąż został mi zabrany przez 3 lata, dopóki nie poznałam PEACEFUL HOME SOLUTION, który obiecał pomóc mi odzyskać radość i szczęście w ciągu 48 godzin i jestem mu wdzięczna, że się nie zawiodłam, dotrzymał słowa i dziś żyję szczęśliwie z moim mężem. Skontaktuj się z tym wielkim duchowym lekarzem pod adresem ( peacefulhome1960@zohomail.com ) lub WhatsApp na: ( +2348104102662 ). To doświadczenie zmieniające życie
Prześlij komentarz