Powieść chorwackiej pisarki intryguje tytułem, jednak już po kilkunastu stronach wywołuje rozczarowanie. Napisać bowiem taką książkę jest w stanie każdy, komu nieobce jest notowanie zdarzeń, zapisywanie otrzymanych maili i listów oraz dobra pamięć kodująca drobne epizody z przeszłości.
Zapiski trzydziestoletniej Morany- Chorwatki żyjącej na emigracji- dotyczą jej wczesnej młodości, dorastania oraz dorosłego już życia u boku Borysa i najlepszego przyjaciela- geja Krystiana. Jeżeli ktoś liczy na spójne, linearne i podporządkowane jakiemuś zamysłowi twórczemu ułożenie tych życiowych kadrów w całość, gorzko się rozczaruje. „Darkroom” utkany jest z przypadkowych sytuacji, zdarzeń, zapisków na kartce papieru i stukanych na klawiaturze komputera. Nijak nie mogę pojąć, czemu miałaby ta przypadkowość służyć, jeśli jest świadomym zamierzeniem autorki. Specyficzny humor Jeger przekracza często granice dobrego smaku, dlatego też dosadność i wulgarność niektórych sformułowań wywołuje jedynie konsternację.
Uważam, że autorka zaprzepaściła szansę wieloaspektowego i barwnego opisania życia tych, którym przyszło dorastać w czasach rozpadu byłej Jugosławii i którzy obecnie próbują od nowa budować swoją tożsamość narodową i kulturową rozproszeni po Europie i świecie. Prawdopodobnie taki był zamysł Jeger i o tym chciała napisać. Napisała jednak o wszystkim i o niczym, przemycając łzawy sentyment do dawnych czasów ujawniający się we wspomnieniach o nieżyjącym dziadku, którego rozumienie stabilności i ładu minionych czasów silnie kontrastuje z różnorodnością postaw i zachowań młodych bohaterów książki.
Wejście do literackiego darkroomu Jeger grozi zagubieniem i dyskomfortem wywołanym faktem, iż czyta się kolejne, obce względem siebie zapiski, w których po omacku próbuje się odnaleźć myśl przewodnią i jakiekolwiek głębsze znaczenie. Niestety, bez rezultatu.
1 komentarz:
"Uważam, że autorka zaprzepaściła szansę wieloaspektowego i barwnego opisania życia tych, którym przyszło dorastać w czasach rozpadu byłej Jugosławii i którzy obecnie próbują od nowa budować swoją tożsamość narodową i kulturową rozproszeni po Europie i świecie."- w zasadzie tego zwykle oczekuje się od pisarzy z krajów rozpadających się- by określili swoją tożsamość...wydaje mi się, że to jednak jest książka o tożsamości- o współczesnej tożsamości, która nie jest ani punktem A ani punktem B, czy jakimś innym punktem, zasadniczo nie jest czymś określonym. Jest czymś pomiędzy, życiem z jakimiś fragmentarycznymi wspomnieniami- bez historii, bez miejsca, w pogoni. Jakby była pisana dla odpoczynku. Z drugiej strony to lekka literatura dla rozrywki- mam nadzieję, że inne książki pani Jeger są mocniejsze. Jednak mi ta książka bardzo się podobała.
Prześlij komentarz