2015-10-07

"Co to jest islam? Książka dla dzieci i dorosłych" Tahar Ben Jelloun

Wydawca: Karakter

Data wydania: 17 września 2015

Liczba stron: 256

Tłumacz: D. Zańko, H. Sobieraj

Oprawa: miękka

Cena det.: 35 zł

Tytuł recenzji: Wbrew uprzedzeniom

Jeśli w ogóle możemy uznać, że dana książka jest potrzebna akurat teraz i wszystkim nam, żyjącym w tej chwili, to publikacja Tahara Ben Jellouna jest właśnie taka. "Co to jest islam?" to pełna taktu, rozwagi i erudycji podróż przez wieki oraz dynamiczna analiza współczesności. Wszystko po to, by udowodnić, że religia ponad miliarda ludzi na świecie nie zasługuje na tak silne jak dzisiejsze uprzedzenia. Ben Jelloun kreśli obraz islamu, który nie jest ani nienawiścią, ani tyranią. Wokół tej najmłodszej z monoteistycznych religii skoncentrowało się wiele strachu i przekonania o tym, że mamy do czynienia z czymś barbarzyńskim, ze wstecznictwem. Autor wyraża niepokój rosnącą skalą agresji oraz coraz to nowych obaw przed islamem, w związku z czym stara się wyjaśnić, co stanowi istotę tej religii. Separuje od niej ruchy fundamentalistów oraz kreśli wielowątkową opowieść o rozwoju islamu. Tworzy dość czytelną anatomię lęku i stara się ten lęk zdekonstruować. Jednocześnie zdaje sobie sprawę z tego, jak trudne jest umiejscowienie islamu w świecie nowoczesności i wolności oraz analizuje mechanizmy obrony tej religii przed tym, co buduje nowoczesne łady społeczne. "Co to jest islam?" to książka dla każdego, kto się boi, i każdego, kto poszukuje. Przewrotna konstrukcja tomu zawiera najpierw zapisy rozmów autora z córką, potem przedruki felietonów i esejów z prasy francuskiej. Bo to jest tak, że o czymś rzekomo groźnym wielu ludziom trzeba opowiadać tak jak dziecku. Z rozwagą, cierpliwością i otwarciem. Ta książka to przejaw troski o dzisiejszą formę islamu i opowieść o religii, której priorytety zmienili sami ludzie, tłumacząc sury Koranu na własny użytek i bez pogłębionych rozmyślań.

Jakakolwiek szersza dyskusja na temat analizowanej przez Ben Jellouna religii rozpoczyna się w tych dramatycznych momentach, kiedy na niewinnych ludzi porywają się szkoleni do tego samobójcy. Wówczas strach jest czymś naturalnym, ale za nim idą jeszcze inne, dużo bardziej mroczne emocje. Przede wszystkim szereg uprzedzeń. Analizowanie anachronizmów, które stanowią codzienność wyznania muzułmanów. Niepewne spoglądanie na każdego, kto jest Arabem bądź go przypomina. Coraz większa izolacja, także wobec muzułmańskiej społeczności w krajach naznaczonych atakami terrorystycznymi. Po jakimś czasie pojawia się milczenie i pozorna obojętność, ale są one bardzo groźne, bo właśnie wtedy utrwalają się stereotypy. Nikt nie myśli wówczas o tym, że Koran potępia samobójstwo czy zabójstwo. Nikt nie zadaje sobie pytania o to, kto wyprał na bazie islamu umysły tych wszystkich, którzy dokonują zniszczeń czy zabijają siebie oraz innych. Niewielu zda sobie sprawę, że ta okrutna apologia śmierci zamachowców i nie tylko ich wytworzyła się ewolucyjnie i pod wpływem konkretnych zdarzeń. Że przeciętny muzułmanin nie ma ochoty zabijać, wojować, nie chce nikogo podbijać i nie ma w sobie woli pokazywania światu, że to właśnie islam jest jedyną właściwą religią monoteistyczną. Że agresja z tytułu islamu to także pokłosie pewnych uwarunkowań geopolitycznych i niewłaściwej interpretacji Koranu, którego objaśnianiem zajmują się niekompetentne osoby, często przesycone zawiścią i złością, ksenofobiczne i manipulujące innymi.

Autor "Świętej nocy" rozpoczyna od spokojnych, rzeczowych odpowiedzi na pytania zalęknionej atakami 11 września córki. W dialogu dochodzą także do wydarzeń ze stycznia 2015 roku, które wstrząsnęły Francją. Jest tu jednak mowa przede wszystkim o historii, rozwoju, a potem dopiero o konfliktach i podziałach w świecie islamu. O wszelkich doktrynach oraz odłamach - o mrocznym separatyzmie myślowym i nie tylko. Otrzymujemy podstawową wiedzę, której - niestety - wielu nie posiada. Autor operuje szeroką perspektywą i przede wszystkim stara się być obiektywny. Mówi między innymi o tym, że Koran ma wzmacniać wiarę, a nie rozum, i w związku z tym wielu boi się z nim wejść w dialog, zbliżyć do szeregu symboli i metafor, nie poddawać się ignorancji i pobieżnemu rozumieniu. Bo wiara sama w sobie jest dla Ben Jellouna czysta i obojętna wobec świata. To sprawa prywatna, a jej wykorzystanie w polityce wzbudza zawsze zamęt i służy złej propagandzie. Pojawiają się bardzo czytelne słowa mówiące o intymności wyznania. "Wiara żyje ciszą, niepotrzebne jej wzburzenie ani widowisko". Prawdziwy islam to sfera kontemplacji. Jego różnorakie wykorzystanie dla własnych celów wzburza i wywołuje te wszystkie okrutne widowiska. Stąd poczucie, że nie chcemy znać tego, co wydaje się złowrogie. A islam, jak żadna religia, nie ma w sobie wyraźnie złowrogiego pierwiastka. To, w jaki sposób jest postrzegany z różnych niewłaściwych perspektyw, wyjaśniają teksty z drugiej części książki. Dynamiczne, pełne współczucia, ale także złości. Na tych, którzy żyją uprzedzeniami, oraz na tych, którzy te uprzedzenia utrwalają.

Tahar Ben Jelloun opisuje dość tragiczną kondycję części dzieci dawnych muzułmańskich imigrantów. Ci dorastający dzisiaj chłopcy nie mają już rozumnego kontaktu z tradycją, bo ich rodzice zasymilowali się z krajami europejskimi, w których przed wydarzeniami w Iranie z 1978 roku nie byli szczególnie zauważalni. Ta młodzież nie czuje się częścią Europy, ale też nie do końca związana jest z kulturą, z której wyszli jej rodzice. Tkwi gdzieś na marginesie, jest stygmatyzowana. To pole do działania dla ekstremistów i fundamentalistów. Dla ludzi, którzy potrafią połączyć religię z polityczną ideologią i uczynić z niej oręż w wyobrażonej wojnie. Tam, gdzie pojawia się terroryzm, zawsze istnieje niedostosowanie i pustka. Ben Jelloun zwraca uwagę na kilka niebezpiecznych sytuacji oraz kontekstów, w których kryje się to, co dziś określa się stereotypowo mianem złego islamu. Jednocześnie podkreśla, jak ważna jest tożsamość imigranta i jak istotną rolę odgrywa laicyzacja wszędzie tam, gdzie może zapobiec instrumentalnemu traktowaniu religii.

Sporo rozważań dotyczy kobiet muzułmańskich. Ben Jelloun nazywa te w burkach zjawami, wyraźnie zaznaczając, iż taki rodzaj stroju nie jest nakazany przez wyznawców islamu. Pisze o podmiotowości kobiet, o pewnego rodzaju seksistowskiej patologii, ale też o roli, którą odegrają muzułmańskie kobiety w przyszłości, kiedy będzie się stopniowo zmieniał stosunek do nich - nie tylko w krajach muzułmańskich. Autor zaznacza bardzo wyraźnie: "To kobiety są motorem rewolucji. Wszystko, co się zmienia i będzie się zmieniać w świecie arabskim, zawdzięczamy właśnie im. Kobieta naprawdę jest przyszłością mężczyzny i przyszłością islamu". To jeden z wątków rozmyślań o przyszłości, w której islam musi znaleźć narzędzia do kontaktu ze współczesnym, rozwijającym się światem. Zbyt wielu i zbyt często odczytuje teksty z VII wieku, nakładając je na to, co życie oferuje w wieku XXI. Utopią wydaje się współgranie islamu z tym, co nowoczesne, ale Ben Jelloun nakreśla, dlaczego i w jaki sposób jest to wciąż możliwe.

Ta książka opowiada o tym, jak emocje zastępują wiarę i o konsekwencjach wykorzystywania religijnych dogmatów do działań pozbawionych taktu, empatii i mądrości nakazywanych przez islam. To zbiór tekstów, które powstały z gniewu i z bezsilności. Naznaczone są jednak humanizmem oraz otwartością. Wskazują i punktują te przekłamania, które potem kreują obraz religii dalekiej od wyobrażeń na nich zbudowanych. Tahar Ben Jelloun występuje w tej publikacji jako ambasador pojednania - nie tylko między Wschodem a Zachodem, ale przede wszystkim między religiami i mentalnościami. Wielu z nas bowiem zapomniało, że harmonijne współistnienie daje ludzkiemu życiu więcej wartości oraz możliwości niż poparta lękiem i stereotypami walka. Dlatego "Co to jest islam?" to książka dziś potrzebna każdemu. Przede wszystkim tym, którzy nie zdają sobie sprawy z tego, jak wiele niepotrzebnego gniewu i frustracji rodzi się tam, gdzie naszą wiedzę o innym świecie budujemy z obserwacji fragmentów tego świata. Także religijnego.

  KUP KSIĄŻKĘ

Brak komentarzy: