2008-08-17

"Vita" Melania Mazzucco

On i ona. On silny, twardy i niepokonany (czy na pewno?). Ona odważna, pewna siebie i przekonana o tym, że zawsze będą razem. Melania Mazzucco napisała powieść wyjątkową – o niepowtarzalnej miłości i przywiązaniu oraz o przeszkodach, jakie stawia im życie. O dwójce włoskich emigrantów, ale także o pokoleniu przegranych, którzy tworzyli Amerykanom raj na ziemi, sami dotykając otchłani piekielnych. O tym, jak ważna jest pamięć i jak wiele trudu trzeba sobie zadać, by nie pozwolić ludzkim namiętnościom sprzed lat odejść w zapomnienie.

Mazzucco pisze niejako opowieść o Vicie dokładnie wtedy, kiedy ją czytamy. Podczas lektury przekonać się bowiem można, ile trudu zadała sobie autorka, aby zrekonstruować dzieje swoich przodków (choć książka opiera się jednak głównie na sentymentalnych fantazjach autorki kreujących szczegółowo losy bohaterów) i o tym, jak żywe zawsze pozostanie przywiązanie i miłość mimo tego, że ludzie diametralnie się zmieniają. „Vita” jest także próbą zaprezentowania kobiecego punktu widzenia na ród, w którym kobiecość nie odgrywała większego znaczenia. W końcu „Mazzucco to mężczyźni – małomówni, powściągliwi, władczy, tragicznie niezdolni do porozumiewania się. Ludzie z kamienia”. Autorka założyła sobie, że typową włoską familię zdominowaną przez ukrywających swe uczucia macho, przedstawi inaczej - subtelniej i łagodniej. Mimo tego „Vita” wcale nie jest subtelną lekturą, bo stanowi tragiczny zapis rozczarowania i trudu życia, jakie stały się udziałem tych, którzy na początku XX wieku przeprawiali się statkami za ocean w poszukiwaniu lepszego życia.

Vita i Diamante są wśród setek rodaków, którzy opuszczają Włochy wierząc, że Ameryka umożliwi im lepszy start życiowy. Ten swoisty pęd ku niej ma zarówno historyczne, jak i socjologiczne podłoże. Mazzucco wyraźnie o tym pisze: „(…) Ameryka nie była ani celem, ani marzeniem. Była miejscem legendarnym, ale jednocześnie znajomym, w którym, z przyzwoleniem dorosłych, odbywał się rytuał przejścia, inicjacji. Inne pokolenia miały służbę wojskową, okopy wojny, oddziały partyzanckie, bunt. Chłopcy urodzeni w końcu XIX wieku mieli Amerykę”. Jak wygląda życiowa inicjacja Vity i Diamantego? Zatłoczone, brudne i przygnębiające lokum u życiowego nieudacznika Agnello. Brak możliwości ku temu, aby godnie zacząć żyć. Wielkie i obce dla nich miasto, po którym błąkają się bez celu. Początki rozwijającej się na szerszą skalę przestępczości, która nie pozostaje bez wpływu na świadomość młodych emigrantów. W końcu upokorzenia, strach, poniżające sposoby zdobycia pieniędzy, a w tym wszystkim… wielka miłość, zazdrość, smutek rozstania i oczekiwanie. Nowy Jork będzie dla nich zarówno początkiem, jak i końcem. W tym mieście rozegra się dramat miłosny i życiowy. Nie dane im będzie to, o czym marzy mała Vita, wirując u boku Diamantego w tanecznym uścisku. Nie będą „happy”. Kim się staną?

Chociaż Melania Mazzucco nie stroni na kartach swej opowieści od zdarzeń drastycznych, wydaje się jednak, że „Vita” w zamierzeniu twórczym ma stać się wyrazem sprzeciwu wobec tego wszystkiego. Wieloaspektowo nakreślone zło i niesprawiedliwość społeczna najpierw są eksponowane, aby zaraz potem zostać zdeprecjonowane, wyparte z pamięci bohaterów, odrzucone. Dlaczego? „Trzeba umieć zapominać o złych rzeczach, żeby zatrzymać dobre. Inaczej one też blakną i przygniecione nasączają się jadem”. To prosta filozofia Diamantego, która pozwala mu przetrwać w nieludzkich warunkach podczas pracy z budowniczymi amerykańskiej kolei. Pomoże mu ona także później, kiedy podejmie decyzję, która na zawsze przekreśli plany i oczekiwania jego oraz Vity. Zapomniane zło pozwoli przetrwać i wybaczać. Mazzucco przeniosła je do książki, aby tak naprawdę wymazać z pamięci tych, których nie ma już przecież wśród żywych.

A sama Vita? Nie ma o niej zbyt wielu wzmianek w dokumentach, do jakich dociera autorka. Sprawia wrażenie tła, choć znajduje się wciąż w centrum uwagi – zarówno autorskiej, jak i czytelniczej. Poznamy zarówno jej tajemnicę, jak i okrucieństwo. Przyjrzymy się tej postaci znacznie dokładniej niż Diamantemu, który tak naprawdę wydaje się być głównym bohaterem tej opowieści rozpiętej między tym, co się zdarzyło, a tym co dzieje się w sercu samej Mazzucco. To bardzo wyrazista postać z krwi i kości, a jednak… fantazmat, symbol, baśniowe wręcz wyobrażenie tego, co stanowi o sile przetrwania. Jakkolwiek interpretować wizerunek Vity, jedno jest pewne – ta książka opowiada o sile życia, o woli dokonywania zmian i próbach przezwyciężania życiowego fatum. „Vita” z pewnością jest książką życia Melanii Mazzucco. Możliwe nawet, że jest jej najintymniejszą spowiedzią. Przeczytajmy ją w skupieniu.

Wydawnictwo W.A.B., 2008

Brak komentarzy: