"Joanna Bator w swej najnowszej powieści dokonuje dwóch wielkich rzeczy. Po pierwsze prezentuje specyficzne społeczne panopticum, o jakim wiele się wie, ale niekoniecznie twórczo potrafi się o nim napisać. Z drugiej strony poetyka dość osobistego wyznania (nie sposób nie zauważyć feministycznego paradygmatu w fabularyzowanej opowieści o ludziach z wałbrzyskiego osiedla Piaskowa Góra) idzie tutaj w parze z rzetelną i skrupulatną formą pisarstwa paradokumentalnego."
Wydawnictwo W.A.B., 2009
Całość tekstu na stronie artPAPIERU
Wydawnictwo W.A.B., 2009
Całość tekstu na stronie artPAPIERU
3 komentarze:
Przyjmij wyróżnienie "Kreativ Blogger" od Quaffery.
Zapraszam do mnie po wyróżnienie:
http://przeczytalamksiazke.blogspot.com/
Hmmm razi mnie w tej książce wyraźna niekonsekwencja autorki jako feministki. Z jednej strony, boeirm, szpikuje ona tekst figurami i zagadnieniami współczesnego feminizmu, zdażają się nawet kryptocytaty z dzieł feministycznych, a z drugiej porzuca zasadę kobiecej solidarnośći nie ukazując charakteru swoich bohatrerk jako ofiary, ale brutalnie wyśmiewając (Jadzia) je czy też sugerując że same sobie są winne. Dziwne jest również to, że mniej zgryźliwie wypowiada się o męskich bohaterach, którzy są o wiele bardziej neutralni czy nawet stają się uosobieniem pięknych, romantycznych cech (ksiądz co był kochankiem Dominiki). Zamysł o odmienności tej drugiej równiez nie zostałzrealizowany do końca. Nigdy nie zauważyłem, żeby przez Dominikę na jaw wyszło to co niepoznane jak było zadeklarownae na okładce.
Prześlij komentarz