Wydawca: Marginesy
Data wydania: 25 października 2017
Liczba stron: 296
Przekład: Dominika Górecka
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Cena det.: 37,90 zł
Tytuł recenzji: Niespełnienia
Wydaje mi się, że nie wypada krytykować powieści Liny Wolff. Po pierwsze
– dlatego, że jest skandynawska, że szwedzki adres autora od jakiegoś
czasu w Polsce oznacza doskonałą jakość. Po drugie – książka jest bardzo
inteligentnie napisana, odkrywa przed nami kolejne poziomy
interpretacji i gdyby wykorzystać przymiotniki, jakimi chętnie ozdabia
się na Zachodzie okładki książek, można byłoby napisać, że to rzecz
brawurowa, ekscentryczna, postnowoczesna czy wyjątkowo oryginalna. Po
trzecie zaś – Wolff wplata w świat przedstawiony mniej lub bardziej
czytelne aluzje literackie, dokonuje dość śmiałych zabiegów wikłających
znane pisarskie nazwiska w rzeczywiście zawikłaną intrygę będącą
udziałem bohaterów książki. Nie wypada zatem krytykować kogoś, kto
odnosi się do Houellebecqa. Do Houellebecqa odnoszą się dzisiaj jednak
wszyscy, bo to modne i wyjątkowo nośne. Tak, „Poliglotyczni kochankowie”
to książka, której nie powinno się robić krzywdy. A jednak opierająca
się na zbyt prostych dychotomiach, serwująca mało przekonujące (choć
bardzo atrakcyjne) rozwiązania fabularne i misternie budująca intrygę
wokół pewnego maszynopisu, a to już absolutny przepis na sukces.
Całość tekstu na stronie "Czas Kultury"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz