Wydawca: Czwarta
Strona
Data wydania: 25 października 2017
Liczba stron: 346
Oprawa: miękka
Cena det.: 36,90 zł
Tytuł recenzji: Frustracje i zemsta
Miał być koniec serii. Takie
przynajmniej wrażenie można było odnieść, czytając „Ważkę”. Małgorzata Rogala
zaskakuje – nie tylko pomysłami na dalsze losy swoich ulubionych policjantów.
Ważne jest to, że nie wchodzi w pisarski schemat, nie operuje kliszami, nie
serwuje podobnych historii ani nie nudzi. Myślę, że dzięki temu to pierwszy od
wielu lat cykl powieści, z którym dobrze się czuję, czytając już czwarty tom.
Czy „Zastrzyk śmierci” jest dla każdego? W dużej mierze dla znajomych i
wielbicieli Agaty Górskiej i Sławka Tomczyka, ale przyjemność odkrywania
wielowątkowej zagadki będzie przyjemnością każdego, nawet pierwszy raz
czytającego Małgorzatę Rogalę. W tym tomie autorka silnie akcentuje tło
społeczne. Wydobywa frustracje, upokorzenia i rozmaite wstydliwe sprawy
związane z polskim rynkiem pracy, któremu przyjrzeli się niedawno w dwóch
reportażach Rafał Woś i Olga Gitkiewicz. Rogala nie wchodzi głębiej w problemy
zatrudniania w Polsce, choć pomyślałem, że brak jej trochę konsekwencji, bo
analizując bezrobocie nowych bohaterów, mogłaby zasygnalizować, że Górska i
Tomczyk niekoniecznie otrzymują adekwatną zapłatę za ogrom swoich obowiązków. „Zastrzyk śmierci” to historia
sfrustrowanych pracowników lub ludzi bez etatu oraz opowieść sięgająca wstecz,
do pewnej mrocznej tajemnicy. Motyw dość często wykorzystywany w literaturze
kryminalnej, ale tutaj powiązany ze wspomnianą wyżej tematyką społeczną, by
zmylić czytelnika. Czyta się po raz kolejny bardzo dobrze i jeśli pojawi
się przeczucie, że wszystko w relacjach głównych bohaterów zostało już
opowiedziane, na pewno zelektryzuje zaskakujący epilog. Rogala w świetnej
formie opowiada o mordercy, który wymierza karę. Także o ludziach, którzy nie
chcieliby pamiętać, za co zostaną ukarani.
Inspiracją do napisania tej
książki stał się między innymi jeden z najgłośniejszych filmów amerykańskich
lat dziewięćdziesiątych ubiegłego stulecia, czyli „Dead Man Walking” Tima
Robbinsa. To nim zafascynowany jest morderca z powieści. Przygotowuje ofiarom
spektakl znany z filmu. Trzy zastrzyki, które stopniowo pozbawiają życia.
Precyzyjnie. Trucizna wstrzykiwana z całą stanowczością i bez żadnego wahania.
Śmierć w wyniku splotu okoliczności, których nie wszystkie ofiary się
domyślają. My także. Rogala zręcznie łączy historię o zemście wynikającej z
traumy z historią inicjacyjną pewnej poszukującej szczęścia osobistego i
zawodowego dziewczyny oraz Agaty i Sławka, którzy już oficjalnie są razem, choć
starają się nie okazywać tego w pracy. Wszystko we właściwych proporcjach.
„Zastrzyk śmierci” to
powieść kilku spektakularnych, filmowych wręcz scen. Jedna z najbardziej
przykuwających uwagę to ta, w której Agata Górska podczas interwencji nawiązuje
kontakt z mordercą, nie będąc świadoma tego, z kim ma do czynienia. Okazuje
się, że zabójca trafia jeszcze na kogoś, kto mógłby pokrzyżować jego szyki. To
tajemniczy obserwator. Świadek pierwszej zbrodni, człowiek podążający śladami
wykonującego śmiertelny zastrzyk. Ta postać inteligentnie odsuwa nas od sedna
sprawy. Górska i Tomczyk także bardzo długo nie mogą powiązać ze sobą faktów i
rozwiązać zagadki, ale w żaden sposób nie umniejsza to dynamizmu tej historii. Żaden z wątków pobocznych – jak zdarza się
w niektórych kryminałach – nie spełnia tutaj funkcji nużącej retardacji.
Wszystkie zdarzenia absorbują na równi, bo wszystkie też są przez autorkę
doskonale przemyślane.
Rogala opowiada o tym, jak
praca porządkuje sens ludzkiego życia i jaką pułapką może być dla psychiki jej
utrata. Poznajemy nie tylko młodych pracowników, którym pracodawcy dziękują za
nieopłacone okresy próbne. Jeden ze starszych bohaterów zakłada stronę, na
której pokłady frustracji łączą się z przestrogami. Pracować w Warszawie to
wciąż igrać z ogniem. Dla niektórych formy zatrudnienia stają się klatkami, innym
kojarzą się jedynie z niepewnością i zdaniem na łaskę lub niełaskę pracodawców.
Autorka – jak już wspomniałem – nie sięga jakoś głębiej w portretowaną
problematykę, ale wystarczająco, by pokazać, z jakim ogromem napięcia
emocjonalnego można mieć do czynienia przy utracie zatrudnienia bądź szukaniu
go na nowo. Zwalniani z pracy
bohaterowie książki życzą jak najgorzej tym, którzy ich zwolnili, ale przecież
nie są mordercami. Albo nie mają predyspozycji do tego. Kto wie, kim naprawdę
jest człowiek, który cytując Arystotelesa, pozbawia życia tych, którzy być może
z jakichś powodów na to zasłużyli? Czy można zasłużyć na śmierć? Jak długo
można planować zemstę? Jak żyć z odium wspomnień, które na zawsze
naznaczają w życiu pełnym dynamizmu jako odskoczni od pamiętania o czyjejś
tragedii?
„Zastrzyk śmierci” jest
powieścią przede wszystkim o impulsywnych, zagubionych, ale i szukających swego
miejsca kobietach. Odnosi się chwilami wrażenie, że mężczyźni schodzą na dalszy
plan, ale nie jest tak do końca. Portretować kobiety jest Rogali być może
wygodniej. A może chodzi też o to, co zniuansowała w poprzednich powieściach –
pokłady kobiecych słabości oraz niezwykłych sił. W tym wszystkim Agata Górska najbardziej chyba spokojna i pozbawiona
balastu męczących wspomnień. Nieprzypominająca tej z poprzednich książek Rogali.
Spełniona i szczęśliwa. Występująca jako powierniczka siedemnastoletniej
siostry swego kochanka, której perypetie dodatkowo skomplikują fabułę. Ten
spokój zdaje się pozorny. Wszystko rozsadzi zakończenie. Małgorzata Rogala wie,
jak przykuć uwagę do detali, ale zdaje sobie również sprawę z tego, kiedy
trzeba zwieść zbyt pewnego siebie czytelnika. Lektura „Zastrzyku śmierci”
pozostawia w zdumieniu, a na koniec w niedosycie. Intryga kryminalna jest
wystarczająco skomplikowana, by zainteresować różnego rodzaju wielbicieli
powieści z dreszczykiem. Ciekawe jest również przenoszenie środka ciężkości – z
obserwatora na rozgrywającego wydarzenia, a w końcu na nieświadomego swego
udziału uczestnika zdarzeń. Warto wejść w skomplikowany świat przedstawiony tej
książki, w którym element współczucia dla wszystkich niemal bohaterów pozwoli
spojrzeć na ich losy bardziej osobiście. Ciekawa, interesująco rozegrana z
czytelnikiem i postaciami gra. Zdecydowanie warta uwagi.
PATRONAT MEDIALNY
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz