2021-06-15

„Niewidzialni” Natalia Delewa

 

Wydawca: Wydawnictwo Wyszukane

Data wydania: 28 maja 2021

Liczba stron: 184

Przekład: Hanna Karpińska

Oprawa: twarda

Cena det.: 34,90 zł

Tytuł recenzji: Odtrącenia i szanse

Natalia Delewa nie opowiada nam o niczym, o czym nie mielibyśmy pojęcia. Z drugiej strony – dopiero po lekturze „Niewidzialnych” rozumienie pojęcia dramatu odrzucenia poszerza się, ale i gdzieś niepokojąco pęcznieje. W efekcie pozostajemy z dużym niepokojem po lekturze tej kameralnej opowieści. I z pytaniami o to, czy rzeczywiście zdajemy sobie sprawę z tego, czym jest zbędność społeczna, emocjonalna, charakterologiczna czy egzystencjalna. Wiodący w tej książce jest motyw pokrzywdzonego dziecka. Bułgarska pisarka zdaje się sugerować, że dzieciństwo jest wszystkim, czym jesteśmy potem. To nie tylko bagaż doświadczeń, ale również takie spektrum przeżyć, w którym tworzy się delikatna struktura naszych emocji. Można iść przez życie ze stygmatem, ale również z szansą odrzucenia go. Czy ten drugi paradoks jest możliwy? Delewa opowiada o kobiecie, która najpierw opowiada siebie jako tę, której życie odebrało możliwości. Potem jednak widzimy, że sporo tych możliwości przed nią – skontrastowanie z innymi, większymi dramatami jest jednocześnie okolicznością, w której w gruncie rzeczy bardzo samotna bohaterka odnajduje siłę swego wyobcowania.

Interesująca jest w strukturze tej opowieści melancholijna poetyckość, która walczy o uwagę czytającego na równi z plastyczną dbałością o szczegóły, kiedy opowieści stają się boleśnie dosłowne i wyzierają z tych zakątków rzeczywistości, do których niechętnie zaglądamy. Z jednej strony „Niewidzialnych” buduje narracja oparta na retrospekcjach, gdzie możemy dostrzec, w jaki sposób dwukrotnie kobieta jest w stanie wyjść naprzeciw fatum i sama stać się osobą przyjmującą inną postawę życiową niż ta, którą zapamiętała. Z drugiej jednak – mamy tutaj kilka miniatur literackich, które mogłyby mieć autonomiczny status opowiadań. W tych historiach tylko na chwilę zbliżamy się do bohaterów takich jak Lea – pozbawionych elementarnego poczucia bezpieczeństwa albo osaczonych przez okrutne zbiegi okoliczności, w których muszą walczyć o przetrwanie bez względu na to, czy są dziećmi, czy ludźmi w jesieni życia. Ale Natalia Delewa nie sugeruje żadnego ścisłego związku między swoimi historiami. Jest w stanie zaznaczyć jedynie, że wszyscy jej bohaterowie z różnych powodów nie domagają się uwagi świata. Co więcej, unikają tej uwagi właśnie przez swoją tymczasowość.

Ale jest to oczywiście książka o niewidzialności, której znaczenia autorka poszukuje także w literaturze czy szeroko pojętej kulturze. Pochylenie się nad ludźmi zbędnymi, nieciekawymi, nierzucającymi się w oczy i poświęcenie uwagi wyjątkowo szarej prozie ich życia czyni z tej powieści narrację niezwykłą o tyle, że ujrzymy portretowany problem w zaskakującym ujęciu. Możemy w trakcie lektury przyjąć rolę obserwatora z bezpiecznego dystansu przyglądającego się dramatom, których Delewa wcale nie definiuje. W dodatku każda z tych opowieści dokłada kolejną wątpliwość podczas czytania i w efekcie „Niewidzialni” stają się książką narastającego niepokoju.

Jest tu bardzo wiele na temat tego, co ostateczne, czyli o śmierci. Mam wrażenie, że refleksje o marginalizacji życia stają się innym rodzajem przemyśleń o ostatecznym odejściu. Śmierć jest u Delewej w różny sposób oswajana – od dziecięcej naiwnej wyobraźni pełnej lęku przed tym, że kogoś może nie być, po świadomą i pełną wewnętrznego pogodzenia próbę odejścia z godnością. A przecież śmierć poprzedzają tutaj takie koleje losu, które definitywnie określają poczucie nieistnienia. Jakby się umarło za życia. Natalia Delewa sięga po historie ludzi, którzy żyją bardzo intensywnie do wewnątrz, jednak nie sposób dotrzeć do tego, jak silnie biją ich serca, jak bardzo przywiązani są do życia bez względu na to, czy to życie daje im jakiekolwiek możliwości.

Najmocniej i najsugestywniej „Niewidzialni” brzmią jako opowieść o wiecznym deficycie matki. O tym, w jaki sposób porzucone przez matkę dziecko jest w stanie zracjonalizować sobie świat, gdzie pozbawiono je elementarnego poczucia bezpieczeństwa. Dorastająca Lea mierzy się z ciągłym przekonaniem, że na nic nie zasługuje. Że jej życie to nieustanny ciąg jakichś pożegnań. Ma nawet swoją skrzynkę rozstań. W niej ukryty jest coraz bardziej doskwierający ból egzystencjalny, bo bohaterka tej książki wszystko, co dobre i stabilne, może zawdzięczać jedynie sobie. Tymczasem obok jej narracji pojawiają się historie ludzi, którzy zaczynają wątpić w to, że nadzieja na jakąkolwiek zmianę zależy tylko od nich samych.

Uliczny złodziejaszek, niepełnosprawny mężczyzna doznający cielesnych uniesień, seniorka w ostatnich chwilach swojego życia, w którym pokochała samotność i okoliczne koty – to tylko niektórzy wyraziciele myśli o tym, jak bolesne jest doświadczenie osobnego życia. Lea opowiadająca nam historię swojego życia i jego trudności jest tutaj jakby kronikarką nieszczęścia zebranego w życiorysach innych. W retrospekcjach dręczą ją wspomnienia wyjątkowego wyobcowania. Tymczasem jest gotowa na to, by coś zmienić. Jest wiecznie nieutulonym dzieckiem gotowym otworzyć swoje ciepłe ramiona na inne dziecko. Dlatego „Niewidzialni” to z jednej strony opowieść o empatii, która rodzi się w ekstremalnej sytuacji. Z drugiej jednak – to rzecz o tego rodzaju granicznych doświadczeniach, w których brak empatii dodatkowo brutalizuje rzeczywistość. Bo mimo subtelnego, wyważonego i pozornie mało emocjonalnego stylu Natalia Delewa opowiada tu przecież o najbardziej bolesnych doświadczeniach utraty – najbliższych oraz samych siebie.

Dzięki książkom takim jak ta możemy ujrzeć te fragmenty rzeczywistości, które z różnych powodów są dla nas niedostępne. Ale to również tak silnie oddziałująca powieść, że po lekturze odruchowo przyglądamy się mijanym ludziom bardziej uważnie, zastanawiając się nad tym, jakie historie życiowe w sobie niosą. „Niewidzialni” to trochę społeczny fresk o poczuciu bycia zbędnym, ale przede wszystkim dająca nadzieję opowieść o przełamywaniu poczucia wyobcowania. Delewa zdaje się sugerować, że nawet w momencie najbardziej bolesnego przekonania o tym, że jest się samemu na świecie, może pojawić się możliwość ujrzenia cudzej samotności i zbliżenia się do niej. Intrygująca jest ta historia rozgrywana między jednym a drugim wypalanym papierosem, między jedną i drugą niepodarowaną przez los szansą i w oczekiwaniu na takie spotkanie z drugim człowiekiem, które może odmienić wszystko. W bardzo dosłownym znaczeniu można to odnieść do opisywanych wizyt w domu dziecka – hipotetyczni rodzice szukają dziecka, któremu ofiarują całą swoją miłość. Dadzą szansę, odbierając jednocześnie nadzieję komuś innemu. Bo Delewa opowiada o świecie, w którym dobro i zło wcale się nie równoważą. Są to jednak okoliczności, w których najwięcej dobrego może przynieść przypadek. Dlatego atmosfera tej powieści jest tak mocno osadzona w niepewności i oczekiwaniu.

Książka została przetłumaczona dzięki wsparciu bułgarskiego Narodowego Funduszu Kultury.

Brak komentarzy: