Nic nowego - chciałoby się powiedzieć, znając tematykę poprzednich książek i sposób konstruowania świata przedstawionego przez Andrzeja Stasiuka. Mamy silnych, dzielnych, bezkompromisowych i wulgarnych mężczyzn; mamy całą Europę Środkowo-Wschodnią w tle; mamy ukryte pod pozorną hardością i szorstkością męską wrażliwość i proste, ludzkie pragnienia o lepszym życiu. Mamy w końcu opowieści o zwykłym, szarym życiu tych, dla których liczy się spełnienie najprostszych pragnień i zarobienie kasy w niekoniecznie legalny sposób. Jest w „Taksimie” bohater, którego już poznaliśmy („Dziewięć”), jest problematyka egzystencjalna wpleciona w opowieść o niedostosowaniu do życia i o zagubieniu w nim. Jest zatem „Taksim” bardzo Stasiukowski i jest to książka, która na pewno nie rozczaruje zwolenników Stasiukowego pisania. Autor oddał głos tym, których nie zawsze się słucha i zrobił to po swojemu, czyli bezpośrednio i dosadnie.
Taksim to miejsce-symbol, którego znaczenie poznamy dopiero w finale opowieści. Opowieści drogi i opowieści o drodze, bo akcja toczy się w kilku krajach Europy Środkowo-Wschodniej, w środowisku przemytników podrabianej odzieży. „Taksim” to powieść, w której dużo się opowiada. Opowieści są bardzo dynamiczne i słodko-gorzkie, bo raz dowcipne i ironiczne, raz przygnębiające i przepełnione życiową frustracją. Ważne znaczenie ma ustawiczna podróż, dosłownie tocząca się gdzieś między granicami państw a stoiskami, na których kupuje się tanią odzież z importu, symbolicznie zaś mająca miejsce w świadomości bohaterów, którzy dokonują rozrachunków z własnym dotychczasowym życiem i próbują odpowiedzieć na pytanie o to, kim byli i kim stali się obecnie.
„Taksim to opowieść o specyficznych wygnańcach. O tych, którzy – jak stwierdza jeden z bohaterów - „Próbują uciec od swojego losu do miasta, do Reichu, na Jackowo, na Księżyc albo w pizdu”. To wielowątkowa historia, która tak naprawdę jest bardzo spójna i jednolita, albowiem opowiada o przemianach dotykających wszystkich tych, którzy nie są w stanie się do nich dostosować. Kierowcy, handlarze, przemytnicy, pracujący na czarno… Ci, którym los nigdy nie układał się w taki sposób, by znaleźli w życiu harmonię, stałe zatrudnienie i stabilizację. Ich życie toczy się gdzieś między Polską, Słowacją, Węgrami a Rumunią, albo w każdym z tych krajów po trochu. Wciąż w ruchu, chcą oddalić od siebie strach. Ten strach, który przypomina im o tym, że młodość już za nimi, a zgorzknienie i frustracje dają o sobie znać coraz silniej. Nie jest to bynajmniej opowieść tylko o życiowych rozczarowaniach, chociaż to one są podstawowym doświadczeniem bohaterów „Taksimu”. To książka, która próbuje pokazać, że można nosić podrabiane ciuchy i robić na nich niezły biznes, ale nie można podrobić własnego życia, dopiąć mu metki szczęścia, sprzedać czy wymienić na inne.
Stasiuk napisał kolejną książkę o twardych facetach, którzy mierzą się z życiem na swój sposób. Napisał książkę o przemianach, jakie mają miejsce w rzekomo zjednoczonej Europie i o tym, w jaki sposób wygląda nieeuropejska codzienność narodów wtłoczonych do unii państw, które nie znają mentalności swych sąsiadów ze środka i wschodu Starego Kontynentu. Jest to opowieść o tej części Europy, którą Stasiuk dobrze zna i którą rozumie. I co by nie napisać o „Taksimie”, pewne jest to, iż czytelnicy Stasiuka na pewno po tę powieść sięgną.
Wydawnictwo Czarne, 2009
Taksim to miejsce-symbol, którego znaczenie poznamy dopiero w finale opowieści. Opowieści drogi i opowieści o drodze, bo akcja toczy się w kilku krajach Europy Środkowo-Wschodniej, w środowisku przemytników podrabianej odzieży. „Taksim” to powieść, w której dużo się opowiada. Opowieści są bardzo dynamiczne i słodko-gorzkie, bo raz dowcipne i ironiczne, raz przygnębiające i przepełnione życiową frustracją. Ważne znaczenie ma ustawiczna podróż, dosłownie tocząca się gdzieś między granicami państw a stoiskami, na których kupuje się tanią odzież z importu, symbolicznie zaś mająca miejsce w świadomości bohaterów, którzy dokonują rozrachunków z własnym dotychczasowym życiem i próbują odpowiedzieć na pytanie o to, kim byli i kim stali się obecnie.
„Taksim to opowieść o specyficznych wygnańcach. O tych, którzy – jak stwierdza jeden z bohaterów - „Próbują uciec od swojego losu do miasta, do Reichu, na Jackowo, na Księżyc albo w pizdu”. To wielowątkowa historia, która tak naprawdę jest bardzo spójna i jednolita, albowiem opowiada o przemianach dotykających wszystkich tych, którzy nie są w stanie się do nich dostosować. Kierowcy, handlarze, przemytnicy, pracujący na czarno… Ci, którym los nigdy nie układał się w taki sposób, by znaleźli w życiu harmonię, stałe zatrudnienie i stabilizację. Ich życie toczy się gdzieś między Polską, Słowacją, Węgrami a Rumunią, albo w każdym z tych krajów po trochu. Wciąż w ruchu, chcą oddalić od siebie strach. Ten strach, który przypomina im o tym, że młodość już za nimi, a zgorzknienie i frustracje dają o sobie znać coraz silniej. Nie jest to bynajmniej opowieść tylko o życiowych rozczarowaniach, chociaż to one są podstawowym doświadczeniem bohaterów „Taksimu”. To książka, która próbuje pokazać, że można nosić podrabiane ciuchy i robić na nich niezły biznes, ale nie można podrobić własnego życia, dopiąć mu metki szczęścia, sprzedać czy wymienić na inne.
Stasiuk napisał kolejną książkę o twardych facetach, którzy mierzą się z życiem na swój sposób. Napisał książkę o przemianach, jakie mają miejsce w rzekomo zjednoczonej Europie i o tym, w jaki sposób wygląda nieeuropejska codzienność narodów wtłoczonych do unii państw, które nie znają mentalności swych sąsiadów ze środka i wschodu Starego Kontynentu. Jest to opowieść o tej części Europy, którą Stasiuk dobrze zna i którą rozumie. I co by nie napisać o „Taksimie”, pewne jest to, iż czytelnicy Stasiuka na pewno po tę powieść sięgną.
Wydawnictwo Czarne, 2009
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz