„Wyspa” to opowieść o czasie, który płynie wstecz. Historia, w której wszystko zostanie zakwestionowane i potwierdzone na nowo. W gruncie rzeczy to liryczna opowieść o miłości, niespełnieniu, o upokorzeniu, strachu i niepewności. Myśli rozpoczętych przez Strelnikoffa jest wiele, nie wszystkie rozwinięte są jednak w stopniu wystarczającym. Nie jest to książka wolna od kilku banalnych przemyśleń i wniosków, ale tym razem Strelnikoff potrafi naprawdę zaskoczyć.
Po groteskowym i dowcipnym „Ruskim miesiącu”, przygnębiającej i symbolicznej historii Nikołaja i Bibigul wśród kazachskich stepów, otrzymujemy coś na kształt psychologicznego thrillera, w którym istotna będzie rola obrazu. „Wyspa” bowiem operuje obrazami i na obrazach się opiera. Nieprzypadkowo to specyficzny traktat o istocie fotografowania. Trzecią książkę Strelnikoff buduje na kadrach. W jaką całość się złożą? Warto sprawdzić podczas lektury.
Wydawnictwo W.A.B., 2010
Całość tekstu na stronie G-Punkt
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz