2007-09-10

"Impreza" Marcin Jaskulski


Trudno jest napisać cokolwiek o książce, której kolejne rozdziały są tak potwornie nudne i idiotyczne, że po przeczytaniu trzeciego jak przez mgłę widzę obrazy stworzone w drugim, a już wielkim problemem jest przypomnienie sobie, o czym traktował pierwszy. Jako, że „Impreza” ma aż dwanaście rozdziałów, zmęczywszy ją do końca nie za bardzo wiem, jak się rozpoczęła. Ale taką to literacką imprezę organizuje nam Jaskulski, że nie pamiętamy już, co się na niej działo, a czytelniczego kaca potęguje świadomość zmarnowanych dwóch wieczorów na lekturę tej żenującej opowiastki.

Książka zadedykowana kobietom i w autorskim założeniu mająca stanowić swoistą „instrukcję obsługi” prawdziwego mężczyzny, którego potrzeby, pragnienia i doznania przedstawia historia Kuby. Jeżeli Kuba jest egzemplifikacją tego, co prezentuje sobą dorosły mężczyzna to ja prawdopodobnie chyba jestem kobietą, a może już wszystko mi się miesza po tym imprezowym kacu, jaki męczy mnie już dość długo.

Schemat fabularny jest tak banalny, że aż palce mnie bolą, kiedy wystukuję słowa tego akapitu czując się w obowiązku napisania co nieco o treści powieści. Główny bohater pracuje w bezdusznej korporacji, której szefostwu powie w końcu „adieu” uznając ten czyn za zachowanie człowieczeństwa w nieludzkich realiach nastawionej na zysk i pomnażanie tego zysku firmy wykorzystującej swoich pracowników i traktującej ich przedmiotowo. Odskocznią od stresu wywołanego pracą są dla niego liczne romanse, hektolitry wypijanego alkoholu, kartony wypalanych papierosów i wydawanie pieniędzy w nocnych klubach oraz galeriach handlowych. Któregoś dnia Kuba pozna Monikę, która przewartościuje jego świat i pokaże inną drogę samorealizacji i rozumienia własnych uczuć. Aby historia miłosna była ckliwa i chwytająca za serce, dziewczyna ukrywać będzie smutną tajemnicę, której wyjawienie spowoduje diametralne zmiany w sposobie patrzenia na świat naszego bohatera…

Tytułowa impreza ma miejsce w mrocznym i powracającym wielokrotnie śnie Kuby. Ma zapewne stanowić symboliczną egzegezę tego, co dzieje się na jawie i czego bohater do końca nie jest świadom. To jedyny inteligentny przejaw koncepcji twórczej autora, albowiem cała opowieść ociera się o banał, sztampę i jest zwyczajnie nużąca. Jaskulski nie potrafi barwnie portretować namnożonych bohaterów – ludzi z otoczenia Kuby. Umiejętność budowania dialogów między nimi pozwala na wykreowanie jedynie krótkich, lakonicznych i chwilami zupełnie bezsensownych dyskusji. Siląca się na sarkazm i ironię narracja bacznego i krytycznego obserwatora rzeczywistości jest jedynie quasi – socjologicznym rysem rzeczywistości, w jakiej funkcjonują jedynie kalekie relacje między ludźmi. Górnolotne frazesy dotyczące miłości, przywiązania i sensu życia ludzkiego mogą zafrapować jedynie tych, którzy budują swój system wartości na przekazach ilustrowanych pism. I co najbardziej przerażające –w opinii wielu kobiet ta książka jest ciekawym studium psychiki mężczyzny. Moim zdaniem „Impreza” mężczyzn po prostu obraża.

„Powieść o moim życiu zanudziłaby każdego” – te słowa Kuba wypowiada w rozmowie z Moniką, która radzi mu, by napisał o swoim życiu. I jeśli przyjąć, że Kuba częściowo jest porte parole samego autora (o czym Jaskulski informuje na swojej oficjalnej stronie internetowej), jego opowieść faktycznie jest po prostu nudna. Tak bardzo nudna, że po napisaniu niniejszych słów nie będę już się wysilał, aby przypomnieć sobie cokolwiek, co zawarte zostało w tej książce.

Dawno nie byłem na tak kiepskiej imprezie. Myślę, że niebawem wyprę ją z pamięci. A kobietom pragnącym poznać mężczyzn proponuję ich uważne słuchanie i obserwowanie, zaś lekturę „Imprezy” zdecydowanie odradzam.

13 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Jeśli 'krytycznym okiem' to wg Pana Czechowicza oznacza zjechać totalnie książkę, której klimatu się nie czuje z jednej prostej przyczyny, że nigdy nie żyło się w sposób jaki jest w niej opisany, to ja dziękuję za takie recenzje.
Dla mnie temat 'Imprezy' jest bliski, a i styl pisania mi odpowiada z uwagi na polszczyznę, jaką lubię i używam; także z nieskrywaną szczerością polecam tę książkę innym i pozwolę sobie nie zgodzić się z tym co jest napisane powyżej.
Poza tym, kto powiedział, że jest to książka dla kobiet?

Anonimowy pisze...

Ja właśnie ukończyłam czytanie książki 'Impreza' i muszę powiedzieć, że strasznie mnie wciągnęła.To że pan Czechowicz tak bardzo skrytykował tę książkę świadczy tylko o tym że nigdy nie spotkał się z mężczyznami w wieku około 30.W naszym obecnym społeczeństwie własnie taki typ meżczyzny jak w 'Impreza' jest bardzo popularny.Książka fantastyczna.Łatwo sie ją czyta ponieważ jest napisana w języku którego większość z nas używa.Nie jest sztywna.Polecam wszystkim.

Jarosław Czechowicz pisze...

Pan Czechowicz jest mężczyzną w wieku około 30 lat i zna kilku rówieśników :-)

Anonimowy pisze...

Skoro ma, to dlaczego tak krytycznie podchodzi do omawianej lektury??:)Książka pokazuje, że człowiek jest zdolny do zmian, i że nie wszystkie blondynki są głupie (żart:)).Moim zdanie jest coś w tej książce.

Anonimowy pisze...

"recenzje ksiazek autorstwa..."- zacznijmy od umiejetnosci elementarnych, w tym przpadku ich braku :) jesli chodzi o ksiazke jaskulskiego,to jakies osobiste wycieczki? czy zwyczajnie ciezko ci sie utozsamic?

Anonimowy pisze...

Bardzo sie Pan myli, co do recenzji tej ksiazki.Jest wspaniala, napisana latwym jezykiem, ale nie mowi o banalach. Dawno nie czytalam tak dobrej ksiazki, a rowniez jak Pan studiowalam filologie polska. Ponadto moge tylko powiedziec ze ¨Impreza¨ jest sprowadzana do ksiegarni we Francji i wielu Polakow ja kupuje, nie tylko ja.

Anonimowy pisze...

Jestem młodą kobietą bo niespełna po 20stce. Znam jednak wielu 30sto latków. Fakt, wielu z nich żyje jak Kuba.
Na co dzień zaczytuję się w innego typu literaturze, jednakże ową książkę uważam za udaną, czyta się ją lekko ze względu na jej przystępny język, i absolutnie nie zgodzę się z opinią że książka jest nudna. Wręcz przeciwnie- przeczytałam ją w cztery godziny ! Polecam każdemu młodemu czytelnikowi.

Anonimowy pisze...

A mi się książka bardzo podobała. Nie była ani banalna, ani nużąca. Przeszłam przez nią w ciągu trzech godzin i bynajmniej nie uważam tego czasu za zmarnowany. Język, którego używa autor jest bardzo ciekawy i zgodzę się z poprzednikami, że nie jest sztywny. A dialogi, czy wtrącenia głównego bohatera w większości przypadków są zabawne. Wiele osób żyje jak Kuba, nie tylko mężczyzn, ale i kobiet. Nie tylko tych po 30stce, ale i 20stce. W XXI wieku to raczej coś często spotykanego.

Anonimowy pisze...

Pan Czechowic jest najwyraźniej pustą blondynką która po przeczytaniu tej książki tak zazdrości głównemu bohaterowi iż postanowił ją równo zjebać.

Książka jest świetna , napisana "luźno" i w przyjazny sposób dociera do odbiorcy.Opowiada o tym jak człowiek może się zmienić w obliczu zaistniałych sytuacji, takich jak
Nowa dziewczyna,Ojcostwo,Ślub,Nowa praca czy też zerwanie z nałogiem.
Ta książka jest zresztą dowodem na to iż parę przekleństw w lekturze potrafi naprawdę dodać pozytywnego charakteru

Polecam każdej osobie przeczytanie "Imprezy" nawet kobietom a szczególnie...

Panu Czechowiczowi ponieważ za pierwszym razem był pewnie nastawiony że to poradnik w stylu (Jak się dobrze bawić na imprezach)
skoro tak sztywno podszedł do tej książki.

Anonimowy pisze...

znam autora i niestety ta książka to projekcja jego marzeń - lub tego, co mu się wydaje na swój temat. rozwodnik z ogromnym kompleksem ojca - i przed 30-dziestka zupełnie mu odbiło. tylko, ze taki imprezowy 30-40-latek jest passe (chyba, ze się nazywa Wojewódzki)

Anonimowy pisze...

W mojej opinii, która dodatkowo poparta jest niektórymi wypowiedziami, na które tu trafiłam, "Impreza" to książka, która potrafi nieźle wkurzyć. Kogo? Myślę, że wszystkich, którzy nie są zadowoleni z własnego życia - kapciowego, nudnego, przewidywalnego. W książce jest fragment mówiący o tym, iż życie jest nieprzewidywalne, ale warto dodać, że nie dla wszystkich. A chyba najbardziej książka wkurza facetów, którzy mają dziewczyny / żony pokraki :) Mnie bardzo się podobała, no ale ja jestem z tych imprezowych, co się nie nudzą w życiu...

Anonimowy pisze...

Przeczytałam i jestem zadowolona, nie bardzo rozumiem z kąt tak ostra krytyka,z którą sie nie zgadzam, jak wszyscy.

Anonimowy pisze...

Świetna książka, przeczytałem jednym tchem. W ogóle nie zgadzam się z tą bezpodstawną krytyką. Polecam "Imprezę"