Wydawca: Czarne
Data wydania: 28 maja 2014
Liczba stron: 152
Oprawa: twarda
Cena det: 34,90 zł
Tytuł recenzji: Silni i zdeterminowani
Wciąż mało zapisuje się
ważnych rozmów. Katarzyna Kubisiowska porozmawiała z Cezarym Szczylikiem i
Justyną Pronobis-Szczylik, po czym zapisała wszystko uważnie. Jej książka jest
świadectwem tego, w jaki sposób w Polsce walczy się z głównym obecnie zabójcą
cywilizowanych społeczeństw - z rakiem.
Pojawia się wiele gorzkich refleksji, dużo smutku, obserwujemy swoiste napięcie
w mówieniu o tym, co trudne do wyrażenia. Z drugiej strony "Rak po
polsku" to znakomity przykład porozumienia trzech ważnych osób. Cezary
Szczylik, znany onkolog, naukowiec kierujący się intuicją, odpowiedzialny za
pierwszy w Polsce przeszczep szpiku kostnego. Justyna Pronobis-Szczylik,
psychoonkolog, terapeutka z wieloletnim doświadczeniem, zawsze pewna sensu w
życiu i od lat - mimo braku gabinetu - rozmawiająca szczerze z cierpiącymi na
nowotwory oraz z ich rodzinami. Katarzyna Kubisiowska, uważna dziennikarka, z
pasją badacza i słuchaczki wynikłą z bezradności, rozżalenia. Na NFZ, na którym
rozmówcy nie pozostawią suchej nitki i którego kostyczne procedury odebrały
Kubisiowskiej chorującego na nowotwór ojca wcześniej niż chciałby tego los. Oto rozmowa o chorobie, bezsilności oraz
wielkiej sile, a rozmawiają ci, którzy opisując krańcowe doświadczenie
człowieka walczącego z nowotworem, nie boją się o nim mówić i nazywać tego, co
trudne.
Ci, którzy opowiadają,
zmagają się z piekłem raka na nieco innej płaszczyźnie niż ich chorzy pacjenci.
Profesor Szczylik będzie opowiadał o trudnej drodze badacza i onkologa, który
mierzy się z polską rzeczywistością uniemożliwiającą zarówno rozwój badań nad
skuteczniejszą walką z rakiem, jak i dotarcie do wszystkich potrzebujących
pomocy w taki sposób, by zagwarantować im chociaż minimum przyzwoitej opieki
medycznej podczas zmagań ze śmiertelną często chorobą. Justyna
Pronobis-Szczylik zwróci uwagę na brak możliwości szkolenia i zatrudniania
psychoonkologów, bo w naszym kraju nowotwór to bezwzględnie choroba ciała, zaś
duszą można zająć się w drugiej kolejności, o ile w ogóle będą do tego warunki.
Można pracować przez 15 lat z ludźmi postawionymi w sytuacji, jaka ich
przerasta. Można z nimi szczerze i długo rozmawiać, można też latami błąkać się
z rozmówcami gdzieś po pokojach i salach, bo na oddziale onkologicznym nie
znajdzie się pomieszczenia, w którym psycholog będzie mógł w spokoju
porozmawiać o bliskości śmierci i umierania.
"Rak
po polsku" nie jest jednak przykładem typowo polskiego malkontenctwa. To
historia o pasji życia w wiecznym zmaganiu się ze śmiercią. O walce, którą
toczy się z równym zaangażowaniem, gdy dotyczy kilku kolejnych dni, jak również
o tej, gdzie stawką są lata, a może nawet i całe życie bez nowotworu; bez
wyroku śmierci z zawieszeniem, jakie spędza sen z powiek.
Cezary Szczylik opowiada o młodości spędzonej w Stanach Zjednoczonych, gdzie
poznał swą obecną żonę. Tam pasja badacza i zaangażowanie naukowca były
doceniane. Tam można było realizować plany i marzenia, tam nikt nie wytykał
marnowania państwowych pieniędzy, bo na wszelkie projekty badawcze mające
usprawnić późniejszą walkę z nowotworami państwo amerykańskie nie szczędziło
pieniędzy. Szczylik, w Polsce wciąż na cenzurowanym i wciąż z trudem
rozwijający karierę, w USA nie musiał zależeć od układu politycznego. Uzależnił
się za to od Justyny. Dla niej opuszczenie wraz ze Szczylikiem Stanów
Zjednoczonych wiązało się ze sporym żalem, ale nauczona tam pokory i empatii,
wspólnie z mężem stanęła do nowej walki o godność ludzką w starciu z rozpaczą
choroby nowotworowej.
Kubisiowska
pyta o wszystko, co związane z pracą onkologa w naszym kraju i wyłania się z
tych rozmów obraz bardzo wyraźny. Czasami boleśnie wyraźny.
Profesor Cezary Szczylik snuje smutne refleksje o polskiej niechęci wobec badań
naukowych i o niemocy naukowców, którzy nie mają narzędzi i możliwości do
pracy. Krytykuje NFZ oraz ministrów zdrowia. Zwraca uwagę na niesłuszne
odsądzanie od czci i wiary wszystkich lekarzy, pokazując mechanizmy tworzenia
się korupcji i niedomagania systemu zdrowotnego, który sam wydaje się toczony
przez wyjątkowo złośliwy nowotwór. Opowie też o cudach w leczeniu i o tych
cudów oczekiwaniu. Żywo, z pasją, z zaangażowaniem. Mimo trudu, który udowadnia,
że rak po polsku to jednak historia z piekła rodem, choć naznaczona bielą
lekarskiego uniformu...
Dużo bardziej angażujące
emocjonalnie są rozmowy z Justyną Pronobis-Szczylik. Rozmówczyni Kubisiowskiej
wspomina pierwszą trudną rozmowę z pewną heroską, która nazajutrz zmarła.
Heroską jest sama Pronobis-Szczylik. Nie tylko dlatego, że podejmuje się rozmów
o sensie życia z tymi, którzy go nie widzą. Istotny jest sposób rozmawiania o
śmierci i o tym, w jaki sposób ją oswoić. Terapeutka zaznacza wyraźnie, iż
wiele rozmów o cierpieniu unika się nie na życzenie chorego, lecz jego rodziny,
która nie może pogodzić się z przerastającą ją sytuacją. Oczyszczająca może być
moc szczerej rozmowy, jeśli prowadzona jest właściwie, z taktem i empatią.
Katarzyna Kubisiowska dopytuje o to, co trudne i często osobiste, ale dzięki
temu widzimy bardzo wyraźnie, iż cierpiące na nowotwór ciało jest w ścisłej
łączności z czymś, co uwiera równie mocno - z emocjonalną niepewnością, z
narastającym lękiem i z wieloma złymi uczuciami, z jakimi trudno się pożegnać.
"Rak po polsku" to zbiór opowieści o
tym, jak przewlekła choroba uczy pokory i jak zapominają o niej ci, którzy
powinni być najbliżej pacjenta i nieść mu pomoc, a przynajmniej dawać
możliwości tej pomocy. O empatii, której brak, tak koniecznej i
ważnej, by przetrwać. O chęci pojmowania tego, co niepojęte i o dzielnym
stawianiu czoła takim trudom codzienności, jakie są obce większości z nas do
momentu, w którym rak nie pojawi się gdzieś obok, wystawiając na kilka prób to,
kim do tej pory byliśmy. Katarzyna Kubisiowska oddała głos tym, dla których
nigdy nie jest za późno, nigdy zbyt beznadziejnie, nigdy też nie ma sytuacji
bez wyjścia i takiej, w której nie można wziąć odpowiedzialności za własną
troskę, lęk i bezradność. Ku refleksji!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz