Wydawca: Karakter
Data wydania: 25 sierpnia 2014
Liczba stron: 384
Tłumacz: Marcin Michalski
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Cena det: 39 zł
Tytuł recenzji: Ślad wojny
"Jalo" to powieść
okrutna i bezkompromisowa. Osadzona w realiach powojennych, gdy w Libanie
rozlicza się z byłymi bojownikami, a dzisiaj więźniami. Jednocześnie mocno
tkwiąca w minionym czasie, gdzie wojna naznaczyła piętnem każdego, do kogo życia
wdarła się zbyt wcześnie. Kimś takim jest Daniel Dżalu, który nazywa siebie
Jalo. Kiedy miał 14 lat, świat wokół zmienił się w scenerię walk i zabijania. Jalo
wojna naznaczyła na zawsze. Teraz, kiedy torturowany w więzieniu musi mierzyć
się z oskarżeniami i spisywać historię swojego życia, nie jest w stanie
odnaleźć w sobie słów. Między słowami a rzeczami i zdarzeniami, które trzeba za
ich pomocą opisać, tkwią silne dysonanse i lęki samego Jalo. Iljas Churi opowiada historię o tym, czego
uczy i co odbiera wojna. To książka o okrucieństwie czynów, ale także samej
pamięci o nich. O silnym osadzeniu w rodzinnych lękach, mistyce i strachu
dziadka-kapłana, o matczynym zagubieniu, o losie zapisanym gdzieś między wiarą
a splotem niewyobrażalnie smutnych okoliczności. "Jalo" kryje w
sobie liryzm skażony brutalnością życia. To książka-wyznanie, spisana na kilka
sposobów, z kilku punktów widzenia, często zaprzeczająca sobie. Powieść o
rozdźwięku między życiem a opisywaniem go, o dramacie wyboru między wiarą w
siebie a religią, w końcu o samotności i wojnie, która raz rozpoczęta, nigdy
już się nie zakończy.
Jalo znajduje się w
więzieniu, gdzie razi go biel śledczego. Musi odpowiedzieć na zarzuty gwałtu,
rozbojów, wyjaśnić swoje powiązania z gangiem terrorystów. Dla przesłuchujących
jest psem. Oni już wydali wyrok. Oni wiedzą więcej niż sam Jalo, starają się
udręczyć go torturami na tyle, by zaprzeczył swemu człowieczeństwu. Churi
konfrontuje bohatera z przymusem spisania swoich losów, opowiedzenia własnej
historii. Jalo staje bezbronny wobec słów,
którymi nie jest w stanie wyrazić przeszłości. Wojna nauczyła go, że ufa się
oczom, a nie słowom, choć przecież to słowa właśnie pluć zaczęły z okrutną
siłą, pogłębiając konflikty i chaos. Był bojownikiem, stał się ofiarą. Kim
jest Jalo? W jaki sposób weszła w niego wojna? Czy rozumie swoje winy i wie, do
czego ma się przyznać? Widzimy wielki dramat mężczyzny ograbionego z życia,
któremu znaczenie nadawała wojna. Czujemy lęk i zagubienie Jalo, ale nie
jesteśmy w stanie mu współczuć. Wraz ze śledczymi chcemy poznać przeszłość.
Jalo konfrontuje się z minionymi zdarzeniami po raz drugi, odkrywając ich
prawdziwe znaczenie.
Najważniejsza jest rodzina.
Bohater wychowywał się bez ojca. W jego rolę wszedł Czarny Dziadek, Asyryjczyk,
kapłan żyjący w strachu i w wierze upatrujący namiastki czegoś pewnego. Jalo
przez pewien czas jest przewodnikiem tracącego kontakt z rzeczywistością
dziadka, ale to postać chwilami dużo bardziej istotna niż wnuk, bo w jego
wewnętrznej frustracji, zagubieniu wiary, pochodzenia i języka, widzimy podłoże
libańskiej gehenny, która kosztuje życie wszystkich tych, co poglądy i
świadomość zamieniają na broń. Dziadek to symboliczna figura wewnętrznego
zagubienia się w świecie, który nie respektuje jednego prawa, jednej religii.
Jalo nie rozumie syriackiego, którym posługuje się Czarny Dziadek. Nie pojmuje
tego, co ów starzec próbuje mu przekazać w przypowieściach, wskazywanych
religijnych tropach. Jest on mu jednak bliższy w swym zagubieniu o wiele
bardziej niż wycofana do wewnątrz matka, która nie potrafi dostrzec swego
odbicia w lustrze. To postać jakby drugiego planu, ale widać wyraźnie, jak
silne są relacje z matką, tą nieobecną i oddaloną. Rodzina to stygmat i źródło opresji dla Jalo, ale jednocześnie
środowisko, z którego pochodzi i przestrzeń, jakiej zabrano znaczenie wówczas,
gdy bohater ruszył na wojnę.
Wojenna nomenklatura jest
obecna w jego myśleniu nawet wtedy, gdy chce opowiadać o subtelnościach. Jalo
mówi, że został rażony miłością. Do Szirin, która teraz zeznaje co innego niż
Jalo pamięta. Miłość idzie w parze z upokorzeniem, a Szirin stara się uczyć
delikatności tego, któremu wojna odebrała wszelką delikatność. We wspomnieniach
pojawia się także ucieczka do Paryża, powrót do kraju, posada strażnika madame
Randy i kolejne namiętności, które prowadzą do zła. Jalo wydaje się poddawać
wszelkim możliwym wpływom z zewnątrz, bo one gwarantują mu poczucie ładu w
świecie, który jest chaotyczny i przypadkowy. Mężczyzna dokonuje grabieży,
gwałci i niszczy - ze świadomością, iż wszystko to można usprawiedliwić. Kiedy
w więzieniu ma sam zmierzyć się ze sobą, swoim postrzeganiem losu i prawdy o
świecie, wykorzystuje do tego wszystkie zapamiętane sytuacje, gdyż tylko w nich
może się odnaleźć. W Jalo wojna nadal
trwa, nadal panuje w nim chaos i wciąż ufać może tylko własnej sile oraz broni.
Tymczasem bohater jest bezbronny, podlega okrutnym torturom, jest zmuszany do
ujrzenia siły przemocy z innej perspektywy. Z perspektywy ofiary, przyjmującego
ciosy i razy. To nowe doświadczenie. Bolesne w każdym możliwym sensie.
Iljas Churi konfrontuje
swojego wojennego bojownika z doświadczeniem ekstremalnym i nie są to
bynajmniej więzienne tortury. Największą torturą okazuje się pisanie o swoim życiu.
Pamięć, zapisywanie, naiwne przekonanie o słuszności używanych słów. Czy można
opisać życie, w którym słowa wciąż walczyły z tym, co się widziało? Czy jest
szansa na zwerbalizowanie instynktownych działań, opisanie strachu, nazywanie
zagubienia? "Jalo" to powieść
o wielu rodzajach utraty. To także utrata zdolności do tego, by nazwać czas
miniony. Ten, w którym Czarny Dziadek wymazywał historię i język. Gdzie
matka wodą zmywała swój wiek. Gdzie smak soli i rachatłukum mieszał się
dodatkowo z wszechobecną krwią. Gdzie Jalo zagarnęła wojna i nigdy nie
opuściła. Teraz pozostaje wyznanie win i przyjęcie kary. Pokornie schyla głowę
przed więziennymi oprawcami, ale do końca chce powalczyć o resztę godności,
jaką w sobie nosi.
Churi stworzył
przerażające studium wewnętrznej niepewności, pustki i napisał o rozpaczliwych
próbach tłumaczenia się z okrucieństw, dla których nie ma usprawiedliwienia. Wojna to piekło, także to wewnętrzne."
Jalo" obrazuje losy wszystkich tych młodych Libańczyków, którym zbyt wiele
idei, myśli, przekonań i słów oferowano zbyt wcześnie. Obrazuje skutki
decyzji sięgania po broń i panoramicznie ilustruje libańskie niepokoje
kulturowe, religijne, pozostające w tym narodzie na zawsze. Jalo jest
tragiczny, samotny i osobny. Churi kreśli tym samym metaforę wykluczenia w
najbardziej gorzki z możliwych sposobów.
PATRONAT MEDIALNY
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz