2015-04-19

"Mężczyzna ze Stumilowego Lasu" Douglas Lain

Wydawca: Czwarta Strona

Data wydania: 22 kwietnia 2015

Liczba stron: 328

Tłumacz: Piotr Geriant

Oprawa: miękka

Cena det.: 36,90 zł

Tytuł recenzji: Ojciec i syn

Niebywała jest wyobraźnia Douglasa Laina. Historia, którą opowiada, stale i bez określania wyraźnych granic dzieje się gdzieś między wyobraźnią zagubionego mężczyzny a okrucieństwem świata, w którym ponosi się ofiary za bycie poza obowiązującym systemem. "Mężczyzna ze Stumilowego Lasu" to gorzka opowieść o męskich ranach, które nigdy nie mogą się zasklepić. O trudnej relacji ojca z synem rzutującej na drugie pokolenie, a także na całe życie tego, który stając się ikoną z książek znanych na całym świecie, wciąż nie może uwolnić się od pluszaków, własnego nieszczęśliwego dzieciństwa, od okrucieństwa życia i od czasu będącego w tej powieści czymś bodaj najważniejszym. Bo Lain za pomocą kilku środków wyrazu udowadnia, że przeszłość można ukryć w teraźniejszości w taki sposób, żeby pozostała i nie można było się od niej uwolnić.

Christopher jest synem słynnego autora. Synem Alana Alexandra Milne'a, który umieścił go w fabułach swych opowieści o Kubusiu Puchatku, czyniąc chłopcem zanurzonym w świecie ojcowskiej imaginacji, gdzie wciąż na nowo odkrywa rzeczywistość, poszukuje Bieguna Północnego, nazywa rzeczy i emocje przez pryzmat świadomości swych pluszowych przyjaciół. Tymczasem Christopher nie ma przyjaciół w świecie rzeczywistym. Nie było żadnej bliskości między nim a ojcem, bo autor Puchatkowych narracji wciąż dawał odczuć, że jest nieobecny. Paradoksalnie z tej fizycznej nieobecności, z surowości i dystansu wziął się patologiczny nieco związek na całe życie. Bo Chris od dawna jest dorosły, ale wciąż nie może się uwolnić od zabawek z dzieciństwa, którym jego ojciec nadał symboliczną rolę i za ich pomocą odciął się od podstawowego obowiązku - by kochać swego syna i okazywać mu bliskość.

Dzisiaj Chris musi stworzyć tę bliskość z własnym synem. Daniel cierpi na autyzm, w związku z tym relacje dodatkowo się komplikują. Krzyś ze Stumilowego Lasu przyjmuje brzemię ojcowskiej nieobecności z pokorą i konsekwentnie ruguje go z codziennego życia, usuwając jego książki ze zbiorów prowadzonej przez siebie księgarni. Pośród książek Chris czuje się bezpieczny, bo w gruncie rzeczy cechuje go zachowawczość i brak umiejętności podejmowania takich decyzji, które doprowadzają do znaczących zmian w życiu. Wobec Daniela odczuwa bezradność i czułość jednocześnie. Nie chce popełnić błędów własnego ojca. Nie kreśli choremu synowi rzeczywistości w ramach symbolicznego Stumilowego Lasu. To Daniel zabiera ojca do świata przeżyć, z jakim nie miał on nigdy kontaktu.

Spokojne i uporządkowane życie Christophera burzy pewien ślad na ścianie. To plakat zachęcający do udziału w wydarzeniach, które mają się rozegrać za siedem lat. I nie jest to pierwszy moment, w którym czas i rzeczywistość zmieniają kształt i znaczenie, bo Chris jest niepokojony pewnymi znakami już od dawna. Postanawia udać się do Paryża, który w 1968 roku jest miejscem strajków, buntu, społecznej frustracji i gniewu widocznych na ulicach. Tam ożyją i Guy Debord, i Rene Magritte. Tam racjonalizm zderzy się z surrealistycznymi wizjami. Gerrard Hand podobnie jak Chris borykający się z brakiem ojca, dojrzewać będzie do tego, w jaki sposób i na jakich zasadach określić swój egzystencjalny status. To list od niego ściągnie Christophera w samo centrum dramatycznych zdarzeń. Paryż stanie się współczesnym Stumilowym Lasem, a dorosły Krzyś obok słynnych teorii i obok osobowości zmieniających rzeczywistość przed 1968 roku i po nim, znajdzie nowych przyjaciół, z którymi ruszy w podróż, by odnaleźć Biegun Północny. Tym razem naprawdę i z innymi, własnymi oczekiwaniami. Wątek francuskiej rewolty to zgrabnie przedstawiona historia przeniesienia tych emocji i odczuć, których Chrisa pozbawił ojciec, niegodziwie zmyślając tak wiele w fabułach o Kubusiu Puchatku.

Tradycjonalista o uporządkowanym życiu trafia do świata, w którym podstawy ładu społecznego kwestionowane są w każdym możliwym wymiarze. Tu zaczyna się specyficzna gra Douglasa Laina z konwencjami pisania o świecie oraz ze wszystkimi tymi ideami, jakie w 1968 roku elektryzowały społeczeństwo francuskie domagające się nowego ładu i być może nowej definicji wolności. A czy wolność nie jest przypadkiem świadomym wyborem odpowiednich ograniczeń?

Abby, żona Chrisa, wypowiada dość ważne słowa: "Czasem po to, by być realistą, trzeba zaakceptować coś, co wydaje się niemożliwe". Moment, w którym Chris przechodzi ze swego uporządkowanego świata do rzeczywistości przypominającej senną wizję, jest momentem, kiedy dorosły człowiek wkracza w rzeczywistość swojej bajki. Takiej bardzo okrutnej i opowiadanej z własnej perspektywy, bez ojcowskich konfabulacji. Paryż w ogniu rewolty i dynamiczne zdarzenia, w których groza miesza się z groteską i oniryzmem, to miejsce poszukiwania prawdziwego siebie. To czas, w którym dorosły Krzyś będzie w stanie pocieszyć sam siebie, mentalnie pożegnać się z narracjami ojca i stanąć twarzą w twarz z tym realnym światem, który odkrył przez kontakt z czymś wymyślonym.

Ale to nie tylko opowieść o procesie pojednania z przeszłością i o nauce akceptacji swoich emocji. To także gorzka rozprawa z tymi wszystkimi brakami, jakie pojawiły się na drodze dość toksycznych relacji między ojcem a synem. Ten pierwszy odchodzi już ze świata, który oczarował swoimi opowieściami. Pod koniec życia trudno jest mu być blisko z rzeczywistością, bo oddalił się od niej dawno i prawdopodobnie na zawsze. Chris podejmuje próbę porzucenia dzieciństwa i wyobrażeń o tym, czym mogłoby być, a nie było. Lain konstruuje swoją opowieść gdzieś między fikcją a prawdą, wykorzystuje niecnie kilka literackich konwencji oraz te myśli Deborda, dzięki którym udało mu się stworzyć powieść dekonstrukcji.

"Mężczyzna ze Stumilowego Lasu" to gra w sny, niezwykłe opowieści. Podejmujemy z dorosłym Krzysiem wyzwanie odnalezienia tego czasu, który w dość okrutny sposób został zamknięty w opowieściach o rezolutnym misiu. Tego misia już nie ma, pozostaje ból braku porozumienia między najbliższymi ludźmi. Pozostaje cierpienie, któremu trzeba zaradzić. I czas, w którym gubią się wszyscy - prawdziwi i wymyśleni bohaterowie Laina. Wędrówka przez tę powieść przypomina chwilami chaotyczne poszukiwania sensu w Stumilowym Lesie. Tym razem jednak komuś być może uda się zamknąć ciężkie wrota czasu przeszłego i pożegnać ten smutek i tę nostalgię, które nigdy nie pozwalały na określenie tego, kim się jest naprawdę.


PATRONAT MEDIALNY

Brak komentarzy: