Wydawca: Świat
Książki
Data wydania: 8 maja 2015
Liczba stron: 350
Tłumacz: Iwona Kiuru
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Cena det.: 34,90 zł
Tytuł recenzji: Uwolnić się od wyspy
Kolejna powieść Leeny
Parkkinen nie jest aż tak wielowątkowa ani aż tak zaskakująca jak jej debiut,
niemniej mamy do czynienia z naprawdę solidnym warsztatem, który po "Ty pierwszy, Max" rozwija się u fińskiej pisarki bardzo obiecująco. Parkkinen pozostaje przy złożonej tematyce
psychologicznej, oferując nam tym razem powieść drogi, w której główną podróżą
jest ta w przeszłość. Wiekowa bohaterka chce się z nią ponownie skonfrontować.
Podąża ku wyspie, gdzie spotka się ze zmarłymi. Odkryje tajemnice, jakich istnienia
być może nawet nie przeczuwała, choć uważnie przyglądała się rzeczywistości i
bardzo cierpiała po stracie bliskiej przyjaciółki oraz jeszcze bliższego jej
brata. Nie bardzo jedynie rozumiem zabieg połączenia jej losów z losami
niepokornej nastolatki, gdy to, co mają ze sobą wspólnego, to realizowane
właśnie pragnienie ucieczki. Parkkinen zbudowała dwie płaszczyzny czasowe
bardzo wiarygodnie, ale nie widzę głębszego związku między dwiema kobietami, a
raczej nie pojmuję zasadności osadzenia w fabule tej drugiej, dużo młodszej.
Mroczna tajemnica głównego wątku nie jest ani bardziej uwiarygodniona, ani też
pogłębiona przez obecność ciężarnej siedemnastolatki u boku wiekowej Karen,
która nie boi się niczego poza niepewnością - dlatego musi rozwiązać zagadkę
sprzed lat i poznać tę część prawdy, która była dla niej niejasna.
Karen Valter ma życie za
sobą. Przed sobą imperatyw - udać się ponownie na Fetknoppen. Zdaje się skazana
na to miejsce. Czym ono jest? "Wyspa,
na której nie może się zdarzyć nic złego. Na której nic się nie zmienia.
Dziewczęta nie znikają". A jednak staje się inaczej. Dwa lata po
zakończeniu drugiej wojny hermetyczną społecznością wyspy wstrząsa brutalne
morderstwo dokonane na młodziutkiej Kersti. Karen była z nią blisko, podobnie
jak jej brat. Sebastian bardzo szybko uznany zostaje za zabójcę. Chociaż w
życiu mierzył się z niejednym stygmatem na nieprzychylnej mu wyspie, nie będzie
umiał poradzić sobie z tym ciosem. To Karen musi rozwiązać zagadkę śmierci
Kersti. Nie robi tego jednak dla niej. Zrozumienie prawdy da jej czytelny obraz
skomplikowanych relacji z bratem, dla którego była gotowa zrobić wszystko, gdy razem
snuli plany opuszczenia wyspy.
W
retrospekcjach Leena Parkkinen coraz bardziej utrudnia nam odczytywanie relacji
między siostrą i bratem. Obserwujemy, jak w cieniu drugiej wojny światowej kwitnie
młodość. Widzimy różnego rodzaju ograniczenia stające na drodze do bycia
szczęśliwym. Poznajemy w końcu historię zgubnej namiętności, ale przede
wszystkim widzimy, jak skomplikowane życie miała córka weterynarza, która
borykała się z wczesnym odejściem matki, alkoholizmem ojca i stygmatyzowaniem
brata. Okazuje się, że bolesne wspomnienia wciąż dają o sobie
znać, bo osiemdziesięciotrzyletnia Karen nie może zaznać spokoju. Ucieka od
syna, który tak bardzo przypomina jej mdłego męża, i podąża ku Fetknoppen, bo
wspomnienia wciąż niepokoją i mogą prowadzić do nieobliczalnych zachowań.
Takimi charakteryzuje się
młodziutka Azar, którą Karen zabiera ze sobą na wyspę. Córka irańskich
imigrantów również skrywa tajemnice swego życiorysu. Azar jest zbuntowaną
outsiderką i być może przypomina Karen ją samą z czasu, w którym musiała
mierzyć się ze wstydem, zahamowaniami, opinią hermetycznej społeczności i
odium, jakie spadło na nią głównie z winy brata. Bohaterki znajdują specyficzną
nić porozumienia, ale ich wzajemne relacje są niejasne tak samo, jak status
samej Azar w tej opowieści o samotności, zgubnych fascynacjach i namiętnościach
prowadzących do tragedii.
Centrum
zdarzeń minionych i powracających wspomnień jest Fetknoppen - wspomniana wyspa
budująca tutaj klimat tajemniczości i dość klaustrofobiczną atmosferę izolacji,
w jakiej dorastała młoda Karen. Ona sama musiała być
logiczna i uporządkowana, radzić sobie z wyobcowaniem i znosić codzienną obcość
ojca. Jednocześnie obok był Sebastian - brat, który fascynował od zawsze i
urzekał pewną siłą, jakiej nie miała w sobie jego siostra. Co stało się na
przestrzeni lat, że dorosła Karen przestała być empatyczna, starała się
dystansować od innych i nigdy tak naprawdę nie zaznała szczęścia? Parkkinen
buduje narrację pełną licznych dygresji - niektóre wplatane wątki odwodzą nas
od zasadniczego problemu, zaciemniają całą sytuację związaną z morderstwem,
jednocześnie zmuszając do zadawania prostych pytań. Te, które Karen nosi w
sobie od lat, wcale proste nie są. Sebastian
nie został przez nią pochowany. Wciąż jest obok, stale ma 22 lata i ten apetyt
na życie, którym nie zdążył się podzielić z siostrą. Czego Karen nie wiedziała
o bracie i kim był tak naprawdę? Czasami trzeba zrozumieć i zaakceptować
prawdę, jaką skrywa się w sobie od lat, i nie potrzeba żadnych pytań, choć
chętnie je mnożymy - to być może jedna z sugestii, które fińska pisarka zawiera
na kartach książki o wielu tajemnicach, licznych niedopowiedzeniach i usilnej
próbie zatrzymania w sobie przeszłości. Okazuje się, że wojenny czas na wyspie
wart jest wspominania i utkwienia w nim na zawsze. Witalizm młodej Karen został
jednak przełamany smutkiem, którego istoty nie znamy. Wiemy tylko, że bohaterka
żegna się z życiem, ale nie może przyjąć śmierci bez pewnych wyjaśnień. Czy
uzyska odpowiedzi na dręczące ją pytania?
Parkkinen pisze z dużą
swobodą o sprawach, które uwierają na tyle silnie, że nie sposób o nich mówić
przez całe swoje życie. "PS Nie
szukajcie mnie" to książka przepełniona fatalizmem i przekonaniem o tym,
że raz zadane rany pozostają z nami na zawsze. To powieść o utracie, z którą
nie można się pogodzić, i o tej utraty przeżywaniu. Smutna, chwilami
melancholijna, niepotrzebnie chyba obudowana sensacyjną otoczką wynikającą z
sytuacji Azar. Lektura dotykająca czułej struny, bo mówiąca o zakazanej formie
czułości i o tym, jak wiele można poświęcić, by podążać za swymi pragnieniami
bez względu na konsekwencje i na przekór małej społeczności, która zawsze
stygmatyzuje za jakąkolwiek inność.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz