2019-03-20

„Sieć” Lilja Sigurðardóttir


Wydawca: Wydawnictwo Kobiece

Data wydania: 27 marca 2019

Liczba stron: 304

Przekład: Jacek Godek

Oprawa: miękka ze skrzydełkami

Cena det.: 34,90 zł

Tytuł recenzji: Desperacja i spryt

Lilja Sigurðardóttir dość wysoko postawiła sobie poprzeczkę „Pułapką”, pierwszą powieścią ze swojego cyklu „Reykjavik Noir”. Chodzi mi przede wszystkim o narzucone tempo zdarzeń, projekcje stanów emocjonalnych głównej bohaterki i to, że poprzednia fabuła stanowiła dynamiczną całość, po której chciałoby się po prostu wziąć oddech – i można by uznać, że nic lepszego, bardziej zdynamizowanego, już nie może powstać. Sieć” jest dowodem na to, że Sigurðardóttir ma do powiedzenia dużo więcej niż w pierwszej powieści, wcale nie zmieniając zasadniczo tematyki, sposobu opowiadania i przede wszystkim sytuacji swojej bohaterki. Sonja także tutaj będzie żyć z przyspieszonym oddechem i tętnem. Tu również ujrzymy ją jako osaczoną dilerkę narkotykową zmuszoną szantażem do pracy i matkę pragnącą za wszelką cenę odzyskać opiekę nad synem. I skoro jest to samo, powinno być wtórnie. A nie jest. „Sieć” doskonale odsłania to, co ukrywała poprzednia książka. Przede wszystkim kochanka Sonji staje się tutaj najbardziej wyrazistą postacią pierwszego planu. Ta powieść zwraca też uwagę na to, do czego nie przywiązywała nas ostatnia – opowiadając o synu bohaterki, świetnie oddaje perspektywę ambiwalencji uczuć zagubionego dziecka, które stało się kartą przetargową i kocha oboje walczących ze sobą rodziców. „Sieć” to też pogłębiona analiza psychologiczna kobiety w pułapce. Dodatkowo przenosi nas również w inne rejony świata, bo poza Islandią znajdziemy się w dwóch tak różnych od siebie miejscach jak Grenlandia i Meksyk. Wszystko napisane tak, że nie można się od tej książki oderwać. I liczę na to, że to nie jest ostatnia tak dobra książka islandzkiej pisarki.

Sonja opowiedziała siebie w „Pułapce”. Stała się ofiarą wielu złych układów i zmuszona była do wykonywania zadań, od których chciała uciec. Sonja była pełna strachu, złości, frustracji, ale również działającego na nią pobudzająco gniewu. Wydaje się, że autorka przedstawiła nam ją ze wszystkich stron, że to postać już bez tajemnic dla czytelnika. Czy na pewno i do końca? Widzimy ją na wstępie, jak budzi się ze snu, przebywa na Florydzie i orientuje się, że nie ma obok niej Tomasa. Powrót na Islandię będzie się wiązał z coraz trudniejszymi zbiegami okoliczności, które doprowadzą do tego, że pętla na szyi bohaterki będzie się coraz bardziej zaciskać. Sigurðardóttir zbuduje wiarygodny wizerunek kobiety miotającej się w bezradności, kiedy kolejny raz nieszczęśliwe wypadki uczynią z niej ofiarę okoliczności. Wiemy z „Pułapki”, że bohaterka dawała sobie radę w najtrudniejszych sytuacjach. „Sieć” zbuduje klaustrofobiczną atmosferę wielu zagrożeń, by udowodnić, że to, co serwowała poprzednia książka, nie objęło najbardziej krańcowych i traumatycznych doświadczeń Sonji.

Wspomniana już kochanka bohaterki, Agla, miota się w innej sieci – finansowych malwersacji i emocjonalnych niejednoznaczności. Szaleńczo kocha Sonję, ale czasem po prostu tylko dziko jej pożąda. Okazuje się niezwykle inteligentną i sprytną manipulantką. Toczy walkę o własny los i odroczenie więzienia, ale jest w stanie zrobić też coś wyjątkowego dla swojej partnerki. Agla zdecydowanie gra w „Sieci” pierwsze skrzypce, obrazując to, co zostało nakreślone w „Pułapce” – łatwość, z jaką rynek finansowy Islandii uległ destrukcji. W powieści jest już kilka lat po kryzysie. Agla wie, że nie spłaciła swoich długów – dosłownych i symbolicznych. Jej determinacja i przebiegłość świetnie zbudują intrygę sensacyjną. Bo „Sieci” bliżej do sensacji, choć padną w tej powieści trupy – zupełnie nieoczekiwanie i w wyjątkowo zaskakujących okolicznościach.

Lilja Sigurðardóttir prezentuje nam bohaterów, który funkcjonują z wciąż wysokim poziomem adrenaliny we krwi. Wciąż są pobudzeni, cały czas działają, przepełniają ich silne emocje. Świat przestępczy to środowisko przemytników narkotyków oraz ludzi odpowiedzialnych za defraudację pieniędzy na Islandii. Ale Sonja – choć nadal musi przewozić kokainę – nie zwraca już uwagi na bezkompromisowość środowiska przestępczego. Najważniejsza jest bliskość z Tomasem. Dzieckiem, które obserwuje zdarzenia niemieszczące się w jego systemie pojmowania tego, co słuszne i zasadne. Tomas także tkwi w sieci. Toksyczne zależności między jego rodzicami i ich bezpardonowa walka, której sedna chłopiec nie dostrzega, czynią z niego wyjątkowo zagubione dziecko, które walczy o przynależność i poczucie bezpieczeństwa.

Ale najważniejsza z sieci to ta, w której miota się Sonja. Ma po swojej stronie osoby, które ją wspierają, jednak zmuszona jest nadal walczyć – bardziej bezkompromisowo i bardziej zdecydowanie. Świetnie dynamizowane są zarówno partie dialogowe, jak i wydarzenia, wobec których nie pozostajemy bierni, a sama bohaterka jest w nie wtłoczona metodą kontrolowanego przypadku. Sonja zmierzy się z nowymi okolicznościami swojego usidlenia, nie da jednak po sobie poznać bezradności. To jakby inny rodzaj siły przetrwania rządził jej zachowaniami w nowej książce. Co poza tym? Pojawią się wokół niej bohaterowie znani z „Pułapki”, ale także nowi ludzie. Nowe fatalne zbiegi okoliczności. Sonja zostanie uwięziona pośród zależności, na które nie ma wpływu. Dzielnie walczy, ale chwilami przypomina to szamotanie się bezradnej ryby w sieci.

Jednak Sigurðardóttir zaskakuje i tak przedstawia niektóre sytuacje, że nie możemy być pewni, ku czemu zmierzają. Ważne jest to, że dylematy moralne oraz skłębione emocje Sonji nadają bardzo dobry rytm tej powieści. Akcja toczy się symultanicznie w kilku miejscach i pozwala nam ujrzeć, co kłębi się w sercach różnych bohaterów – tych z sercem na dłoni i tych pozornie tego serca pozbawionych. Bohaterce może udać się dużo więcej, niż przewidujemy na początku, obserwując powrót do sytuacji, od której chciała się uwolnić. A wszystkie te zwroty akcji w cieniu wybuchu wulkanu Eyjafjallajökull i przy opowieści o metodycznym śledztwie pewnej pracownicy prokuratury, które okazuje się równie nieprzewidywalne jak sytuacja ruchu lotniczego po erupcji. Zaznaczyć należy, że autorka dba o wszystkie detale i nie porzuca na przykład wątku skomplikowanych relacji Sonji z matką. Mimo że „Sieć” jest ścisłą kontynuacją „Pułapki”, bez problemu odnajdzie się w niej każdy, kto dopiero zaczyna czytelniczą przygodę z Lilją Sigurðardóttir.

1 komentarz:

blogger pisze...

W naszym prostym zyciu milosc odgrywa bardzo szczególna role. Teraz jestesmy w stanie uczynic twoje zycie milosne zdrowym i nie ma miejsca na zadne klopoty. Wszystko to jest mozliwe dzieki AGBAZARA TEMPLE OF SOLUTION. Pomógl mi rzucic zaklecie, które przywrócilo mojego zaginionego kochanka z powrotem na 48 godzin, które zostawily mnie dla innej kobiety. mozesz takze skontaktowac sie z nim ( agbazara@gmail.com ) lub WhatsApp / Call: ( +2348104102662 ), i byc szczesliwym na wieki, tak jak teraz z jego doswiadczeniem.