Wydawca: Od
Deski Do Deski
Data wydania: 26 października 2016
Liczba stron: 288
Oprawa: miękka
Cena det.: 39 zł
Tytuł recenzji: Polska zła
Złośliwi mogą rzec, że
Tomasz Sekielski wydał sobie książkę. Po przeczytaniu „Zapachu suszy” rzec mogę
tylko jedno – to naprawdę piekielna, zręcznie napisana i poruszająca wyobraźnię
narracja. Autor ma za sobą już cykl powieści, w których niewielu oszczędzał. W
tej najnowszej każdy ma brud za paznokciami i na sumieniu. Wielu tego sumienia
nie ma. Ta opowieść o obrzydliwych
ludziach bez kręgosłupa moralnego uosabia wszelkie nasze mroczne i
wyolbrzymione fantazje o tym, jak zły jest otaczający nas świat i jakimi
okrutnymi prawami się rządzi. Sekielski mocno szarżuje, ale robi to w bardzo
dobrym stylu. Unosi ciężar swojej opowieści, która cechuje się pewną
przypadkowością wątków, ale nie rozsypuje się, jest wyraźna i sugestywna do
samego końca. To narracja bardzo polska i jednocześnie w dużym stopniu
uniwersalna. Ukazuje przede wszystkim okoliczności, w jakich rodzi się
korupcja, obrazuje szemrane rozmowy w klimatyzowanych kuluarach. Tworzy
wyraziste postacie, którym apetyt na życie pomieszał się z żądzą posiadania,
sławy, bycia majętnym i wpływowym. Chciałoby się tych wszystkich ludzi
pozamykać do więzień, ale Tomasz Sekielski ma dla nich inną karę. Opowiada też
o typowo polskim katastrofizmie XXI wieku, bo w „Zapachu suszy” ujrzeć można
wszystko, czego się boimy, a co wynika jedynie z niewiedzy i podatności na
obiegowe opinie. Mamy tu też obraz wewnętrznych konfliktów, które podsycane są
przez chęć zemsty. Ludzi zaaferowanych swoimi paskudnymi sprawami, wokół
których budują publiczny wizerunek. Złe to wszystko, przesiąknięte cynizmem,
mocno wulgarne i kontrowersyjne, ale przykuwa uwagę, bo autor nie diagnozuje i
nie ocenia. Pokazuje pewien fragment rzeczywistości, w której nikt nie chciałby
się znaleźć.
Jest sierpień 2016 roku. Od
dłuższego czasu Polskę nęka fala upałów. Warszawski plac Na Rozdrożu zalewa
krew ofiar zamachu bombowego. Ginie ponad czterdzieści osób. Eksplozja
samochodu pułapki rozpoczyna nową erę kraju, który do tej pory nie zaznał tak
okrutnej przemocy, a teraz musi zmierzyć się z najmroczniejszymi fantazjami
dotyczącymi tego, kto zdecydował się na przelanie ludzkiej krwi. Osobą, która w
zastępstwie pani premier musi odeprzeć atak dziennikarzy, jest minister
sprawiedliwości Rudzki. Przystojny, charyzmatyczny, zawsze opanowany. Nawet w
momencie, w którym musi komentować ludzką rozpacz i odnieść się do wydarzenia,
jakiego wyobraźnia żadnego Polaka nie była w stanie stworzyć. Obok ministra cicha, ale uważnie
przysłuchująca się jego słowom Agnieszka Ossowska. Pani prokurator, która
zajmie się rozwiązywaniem zagadki autorów zamachu terrorystycznego. Kobieta,
którą Rudzki umiał wcześniej manipulować. Jedyna poczciwa w całej tej fabule.
Samotna, konsekwentna w działaniu, ale także niecnie wykorzystywana. Ma
zrozumieć, czym był zamach i kto jest za niego odpowiedzialny.
Spektakularny początek
zapowiada wiele, ale najwięcej kryje się w retrospekcjach. Poznajemy kilka
minionych miesięcy, zanim potężny wybuch zatrząsł stolicą. Przyglądamy się
działaniom Rudzkiego uwikłanego w pewną toksyczną romansową relację. Znajdziemy
się na prowincji, gdzie doszło do samobójstwa proboszcza. Ossowska będzie
musiała rozwikłać zagadkę zabójstwa księdza. Staną za nią tajemnice i mroczne
układy, których nie sposób sobie wyobrazić. A jednak Sekielski nakreśla je
bardzo detalicznie. Związek Kościoła katolickiego i władzy jest tak ścisły, że
wręcz nierozerwalny. Hierarchia kościelna chroni różnego rodzaju psychopatów i
zaciera ślady przemocy, najwygodniej egzemplifikowanej przez aferę pedofilską
sprzed lat. Agnieszka Ossowska zmuszona
będzie z jednej strony wykonywać rozkazy Rudzkiego, który szantażuje ją
odkryciem mrocznych kart z przeszłości matki, z drugiej jednak – uwikła się w
zaplanowaną z góry aferę zemsty. Jej działania będą już przez kogoś
przewidziane. Ossowska, uczciwa i rzetelna osoba, będzie pionkiem w paskudnej
grze. Jakiej?
Tomasz Sekielski okazuje się
znawcą kobiecej psychiki. Trzy bohaterki „Zapachu suszy” są dużo bardziej
wyraźne niż cały tabun zepsutych do cna mężczyzn, którzy w swym samczym dążeniu
do zaspokojenia popędów są wręcz identyczni, stają się papierowymi postaciami.
Dzielna pani prokurator niesie w sobie kompleksy i wyrzuty sumienia, bo trudno
jej pogodzić się z sobą taką, jaka jest, oraz rolami przydzielanymi jej w
różnych śledztwach. To solidna prawniczka, specjalistka w swej dziedzinie,
stara się postępować uczciwie i ma wypracowany kodeks honorowy. Jej imponująca
wiedza i gotowość do profesjonalnego działania toną gdzieś w pokładach
degrengolady, pazerności i hipokryzji uosabianych przez pozostałych bohaterów. Sekielski oprowadza nas po świecie, w
którym liczą się tylko siła, wpływy, pieniądze i wypracowane układy. Przystojny
Rudzki ze swym ponurym wnętrzem to jedynie czubek góry lodowej. Wokół niego
ludzie, dla których nie ma rzeczy niemożliwych. Nie ma też szacunku dla innych,
dla stanowionego prawa i dla zasad określających ludzkie współżycie. Czasem
są zwierzętami pragnącymi zaspokoić atawistyczne żądze. Toną w sieci
toksycznych zależności i wciąż na nowo wchodzą w kolejne. Są straceni, choć
dumnie podnoszą głowy i czują się panami świata. Autor portretuje środowisko
ludzi, dla których motorem napędowym jest różnego rodzaju przemoc. Adrenalina i
coraz paskudniejsze uczynki – wszyscy podążają po jakiejś mrocznej równi
pochyłej, nie mając świadomości konsekwencji swoich czynów.
Walcząca ze spiekotą Polska
będzie u Tomasza Sekielskiego areną wydarzeń bardzo dynamicznych, choć
portretowanych chwilami w dość przewidywalny sposób. Zajrzymy tam, gdzie każdy
z nas bałby się zajrzeć. Ujrzymy podłość i wyrachowanie bez żadnej łagodzącej
to wszystko maski. Świat polityki,
różnego rodzaju działalność przestępcza, tuszowane skandale z udziałem księży i
okrutny temperament ludzi zza wschodniej granicy – w świecie Sekielskiego jest
miejsce na każdy rodzaj obrzydliwości, ale są też ludzkie dramaty zarysowane z
wyczuciem i finezyjnie. Wszystko w dość ciekawej konstrukcji przechodzenia
z jednej sceny w drugą i manipulowania czytelnikiem, bo stajemy się świadkami
intryg, którym nie mamy ochoty się przyglądać ani przysłuchiwać. „Zapach suszy”
pozostawia w pewnym niedosycie, ale też wyraźnie sygnalizuje, że jest
początkiem cyklu powieściowego. Nie znajdziemy odpowiedzi na wszystkie
nurtujące nas pytania, ale zostaniemy oprowadzeni po świecie zależności i
wpływów, które determinują kolejne działania, nakręcają spiralę zła.
Ludzie zło, ludzkie
ułomności, chciwość i wszelkie możliwe negatywne emocje – to wszystko
portretuje książka z bardzo dynamiczną akcją i opowieść chwilami także
autoironiczna, kiedy operuje popularnymi dzisiaj hasztagami. To historia o tym, ile oblicz może mieć
ludzki egocentryzm i jak wiele spraw unosi się gdzieś poza polskim prawem. Jest
tak źle, że w tym zdegenerowanym świecie jesteśmy skłonni kibicować okrutnemu
zabójcy, bo uznamy, że kieruje się szlachetnymi pobudkami. Tomasz Sekielski
trochę wodzi nas za nos, ale przede wszystkim wychodzi naprzeciw wszystkim –
irracjonalnym często – lękom, które każą szybko zapominać i łatwo hiperbolizować.
Zepsucie świata przedstawionego idzie w parze z naprawdę wyrazistymi ludzkimi
namiętnościami. Chciałoby się wierzyć, że to wszystko tylko zmyślenia.
Sekielski jednak niczego nie wyssał z palca. Zasugerował, czym możemy się
przejmować, a wobec czego pozostać bezradni. Bo taki mamy kraj, klimat, układy
i rzeczywistość społeczną. Warto się wgryźć w te okrutne fantazje!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz