2015-03-01

"Hiob. Powieść o człowieku prostym" Joseph Roth

Wydawca: Austeria

Data wydania: 6 lutego 2015

Liczba stron: 202

Tłumacz: Józef Wittlin

Oprawa: miękka

Cena det.: 40 zł

Tytuł recenzji: Wędrówka i straty

Wydawnictwo Austeria wznowiło właśnie ważne książki Josepha Rotha. Obok "Krypty kapucynów", "Marsza Radetzky'ego", "Fałszywej wagi" i publikacji złożonej ze wspomnień o pisarzu ukazuje się także w nowej, fioletowej oprawie historia wydana po raz pierwszy w 1930 roku. Dzisiaj aktualna o tyle, że wymusza pewne nowe odczytania. "Hiob. Powieść o człowieku prostym" jest alegoryczną narracją o utratach, buncie, śladach boskiej ingerencji w naszym życiu i o przypadku, dla którego można znaleźć wyjaśnienia w głębokiej wierze albo tej wiary negacji. Roth stworzył powieść, w której na nowo odczytuje biblijne dzieje Hioba. W losach żydowskiego bohatera zawiera własną wykładnię znanej opowieści, ale także jej uzupełnienia. Bo Mendel Singer, dwudziestowieczny Hiob, to człowiek uwarunkowany Historią, na którą nie ma wpływu, oraz doświadczany w wyniku podejmowania konkretnych decyzji. Roth pisze o ludzkiej samotności, wyobcowaniu i rozpaczliwym pragnieniu kontaktu z czymś, co wyrasta spoza ziemi, czasów i uwarunkowań. To intymna, smutna historia dialogu z Nieobecnym i silnej wiary, która porządkuje czas tak bardzo chaotyczny i przesycony wciąż nowymi stratami.

Mendel Singer wiedzie proste życie nauczyciela na prowincji. Codziennie uczy odczytywania świętych pism, ale sam niewiele w nich dostrzega, bo skupia się na treściach i przekazach dla niego oczywistych, niewymagających głębszej analizy. Singer nie waży złota, nie liczy banknotów, nie zajmuje się handlem, nie prowadzi w żaden sposób aktywnego życia. Jego żona Debora wytyka mu brak umiejętności chwytania z życia tego, co najlepsze. Rosną pretensje i roszczenia, z którymi Mendel nie jest w stanie sobie poradzić. To nie jest człowiek, któremu podejmowanie życiowych decyzji i wychodzenie życiu naprzeciw przychodzi z jakąś ludzką naturalnością, jak być może większości takich jak on. Singer wiedzie życie samotnika, do którego świat zewnętrzny prawie nie ma dostępu. Bohater Rotha emigrując w głąb siebie, stawia sobie niewielkie wymagania, a najważniejsze z nich jest takie, by nigdy nie skalać czystego sumienia, nigdy nie wpędzić duszy w poczucie winy i strachu.

Tymczasem wszystko wokół się zmienia, choć Mendel Singer świat widziałby tylko przez pryzmat swoich psalmów i modlitw. Dorastają jego dzieci. Jonasz i Szemaria mają być wcieleni do wojska. Miriam oddala się od rodziny, znajdując ukojenie w przypadkowych męskich ramionach. Najmłodszy syn, Menuchim, jest brzemieniem i źródłem pierwszych pytań o cel Boga, który obarcza skromną i wierzącą rodzinę tak wielkim ciężarem jak chore dziecko. Debora stara się brać sprawy w swoje ręce. Wie, że na męża nie może liczyć, jest mu coraz bardziej daleka, sama usiłuje sprostać coraz trudniejszym życiowym wymaganiom. Jeden z synów uniknie wojska, znajdując swoje miejsce w dalekiej Ameryce. Cała rodzina stanie przed nowym wyzwaniem. Czas będzie ruszyć w drogę, porzucić prowincjonalny Zuchnów, wybrać inny model życia i wierzyć, że podjęta decyzja jest słuszna.

Jeden z bohaterów powieści pyta i odpowiada sam sobie. "Czego wy zawsze włóczycie się po świecie? Diabeł was wygania". Podróż za ocean wzbudza wiele wątpliwości, ale rodzina konsekwentnie realizuje swój emigracyjny plan. W Zuchnowie pozostaje Menuchim. Kaleki wyrzut sumienia, dla którego rodzina nie znajdzie miejsca w zaplanowanym amerykańskim życiu. Porzucenie dziecka to stygmat, z jakim Singer i Debora mierzą się w inny sposób. Z czasem będzie docierać do nich ciężar podjętej decyzji i w nowym świecie pojawią się też wątpliwości. Podjęte decyzje przestaną być słuszne, a nowe życie przyniesie wiele gorzkich rozczarowań.

Opowieść o prowincjonalnym Żydzie, który świadomie zdecydował się, by żyć na marginesie, przeradza się w epicką historię podążania w stronę rzekomo lepszej rzeczywistości. Bohaterowie Rotha zostają rzuceni w otchłań, której kształtów ani zamiarów względem nich nie są w stanie przewidzieć. Czy jest to maleńki Zuchnów, czy też głośny Nowy Jork - Mendel Singer coraz bardziej zapada się w sobie, traci kontakt z rzeczywistością, gubi się także w swych rozmyślaniach, a największym jego dramatem jest oddalanie się od wiary i od Boga. Tego Boga, który wszystkim kieruje, każdemu przyznaje jego rolę, dzieli i wznieca namiętności, a poprzez trudy i utraty poddaje okrutnym próbom. Dla Singera amerykański etap życia to już swoista kara za decyzje, jakie zapadły w Europie. Bohater słabnie w każdym możliwym sensie i w tej słabości rodzi się bunt. Joseph Roth ukazuje, jak wielka jest skala rozpadu rodzinnego domu w chwili, gdy Singerowie przemierzają ocean i naiwnie wierzą w nowe życie, gdzieś z dala od europejskiej wojny. "Hiob" obrazuje anatomię utrat i dramaturgię przeżywania niezgody na cierpienie. Wyraźnie zaakcentowane są trzy mentalne pożegnania z synami. Z każdym Mendel Singer żegna się inaczej. Jest gotowy ponieść osobiste straty, jeżeli zrozumie ich istotę. W pięknej i wesołej Ameryce cierpi już z powodu osamotnienia oraz braku celu w życiu. Cierpi i zaczyna wygrażać Bogu. Czuje, że doświadczył zbyt wiele złego - on i jego rodzina.

Roth buduje opowieść o bezradności i przeznaczeniu, by ukazać złożoność problematyki życiowych utrat. Debora zdaje sobie sprawę z tego, że ślepa wiara w boskie wyroki to za mało. Żona Singera wie, iż trzeba często wziąć los w swoje ręce i pomóc temu, który być może tylko obserwuje; nie ingeruje, bo nie ma takiego zamiaru. Czy Mendel Singer w obliczu dramatycznych życiowych zdarzeń jest w stanie zachować czystość sumienia i niewinność duszy? Jak wiele upokorzenia przeżyje ta dusza, zrozpaczona ogromem strat i cierpienia, ale przede wszystkim nieznośnie samotna gdzieś obok Boga? Joseph Roth prowokuje do rozmyślań o ludzkim losie pośród znaków, które trzeba umieć interpretować. Co dzieje się przypadkiem, a co jest celowe? Ile cierpienia jest zasłużone, ile można uniknąć? "Hiob. Powieść o człowieku prostym" to wiecznie aktualna rozprawa z człowieczeństwem, które wciąż na nowo i wciąż w innej postaci chce szukać Absolutu, by wyjaśniać źródła życiowych niepowodzeń i dramatów.

Brak komentarzy: