Wydawca: Znak
Data wydania: 26 listopada 2014
Liczba stron: 254
Tłumacz: Joanna Polachowska
Oprawa: twarda
Cena det: 34,90 zł
Tytuł recenzji: Czas zatrzymany
Byłem w gronie tych, których
zaskoczyło przyznanie literackiej Nagrody Nobla Patrickowi Modiano. Nie będę w
fałszywym tonie znawcy pisał o wielkości jego pisarstwa. Napiszę o "Willi
Triste", mojej pierwszej literackiej przygodzie z francuskim prozaikiem. O
powieści inicjacyjnej, która snuje historię młodziutkiego pesymisty ogarniętego
lękiem przed wojennymi niepokojami, sentymentalnie osadzonego w urokliwym
francuskim miasteczku, niepokojąco umieszczonego między tajemnicami sezonowych
przyjaciół a wewnętrznym strachem, który każe uciekać przed francuską
mentalnością i jej formami, a jednocześnie boleśnie się w nich zasadza.
Tytułowa willa smutku stanie się miejscem tragedii. Nic nie zapowiada jej
nadejścia - ani piękne lato, ani niepowtarzalne noce, ani też zapachy i smaki w
czasie izolowanym od reszty świata, zatrzymanym w słodkim bezruchu,
powracającym w żywych wspomnieniach po 12 latach, kiedy bohater Modiano
decyduje się na spisanie historii tamtego lata i pewnego świata, którego już
nie ma...
Osiemnastoletni Victor
Chmara ucieka z Paryża przed prawdopodobnym poborem związanym z konfliktem
algierskim. Sennie i leniwie spędza czas wśród lektur i filmów, odmierza
godziny i dni w przestrzeni, którą zadekretował sobie przede wszystkim po to,
by odsunąć gdzieś w dal chaos oraz okrucieństwo świata, do jakiego nie chce
przynależeć. Victora elektryzuje i
fascynuje dwudziestodwuletnia Yvonne. Tajemnicza, kusząca, bardzo szybko
zmniejszająca dystans do młodego adoratora, zaskakująco ekspresyjna i wyjątkowo
wieloznaczna. Tajemnice Yvonne pozostają tą częścią życia, do jakiej Victor
nie ma dostępu tak, jak uniemożliwia sobie dostęp do wiedzy o szaleństwie
świata, w którym widmo wojny to tylko jeden z sygnałów, że w tym świecie można
czuć zagrożenie. Ktoś czuje je wyraźnie. Tym kimś jest Victor. Rozumie
efemeryczność relacji z ludźmi letniska i zdaje sobie sprawę, że Yvonne opowie
mu o sobie tylko tyle, ile sama będzie chciała zdradzić. Do tej dwójki dołącza
także René Meinthe, syn męczennika Ruchu Oporu, pozorny birbant i lekkoduch,
zmagający się jednak z przeszłością, o jakiej nie może zapomnieć i ze
wspomnieniami swych kochanków, co opuścili albo zbyt szybko, albo niezbyt
zrozumiale.
Zdanie Modiano, które zapada
w pamięć już na wstępie, łącząc się ze wskazaną powyżej myślą, pozostaje z nami
do samego końca tej niezwykle plastycznie opisanej historii. "Byliśmy ostatnimi świadkami pewnego
świata". Tamten czas, gdy Yvonne i Meinthe zdobyli Puchar Elegancji,
to okres, w jakim szczęście nazywane było przez Victora na nowo. Być może po
raz pierwszy świadomie. Młody paryżanin tkwił wówczas w czymś, co niepokoiło.
Przeszłość niosła ze sobą stygmaty, przyszłość była czasem niewiadomego.
Jedynie w tym, co teraźniejsze, Chmara i jego dwójka przyjaciół, odpierali
ataki czasu, który z każdym z nich obszedł się co najmniej srogo. Modiano
sygnalizuje, że czas subtelnie zarysowanej wakacyjnej sielanki to pewien
graniczny etap - zarysowuje z perspektywy kolejnych dwunastu lat, w jaki sposób
tamten letni epizod zapisał się w pamięci z detalami, nie sygnalizując w żaden
sposób, jak zmieniło się życie opowiadającego. "Willa Triste" może być zatem odczytywana jako metafora
czasu, w którym zamknęły się wszystkie kształtujące na zawsze zmiany w ludzkim
życiu. To okres przełomu i formowania czegoś nowego. Czas, w jakim naiwne plany, rojenia i śmiałe wizje
to przede wszystkim symptomy tęsknot nie do zaspokojenia. Wciąż zadajemy
sobie pytania o to, kim stał się potem Victor dzięki swym wakacyjnym
doświadczeniom. Wciąż pozostajemy w niemym zdziwieniu i zachwycie nad narracją
pulsującą gdzieś wewnętrznie. Gdzieś na granicy czasu, choć nie wiemy, o jaką
granicę może chodzić.
Nieprzypadkowo książkę
otwiera coś na kształt topografii czasu minionego. Przeszłość u Modiano jest czasem, w którym pozostaje nam to, co
krańcowo zmieniło nasz punkt postrzegania rzeczywistości. "Willa
Triste" to proza o poszukiwaniu tożsamości. Victor, Yvonne, René - każde z
nich szuka po swojemu. Jednemu z nich pisana jest klęska, ale tamtego lata
każde z nich usiłuje wykrzesać z siebie radość z życia. Śladów przyszłej
tragedii wcale jeszcze nie ma. Czas przyszły wydaje się tak daleki, że tylko tu
i teraz bohaterowie Modiano mogą żyć naprawdę; w takim znaczeniu opisywane lato
jest czasem przełomu. Czasem, w jakim zapisują się słowa i gesty, z którymi
bohaterowie książki ruszają w dalszą drogę. Można odciąć się od losów świata, ale nie ma sposobu na zapomnienie o
własnej biografii. To, co kształtuje nas na stałe, to doświadczenia rozumu i
serca, a takie zdobywa Victor Chmara, który w arystokratycznej nieco wyższości
wobec Francuzów skrywa swój lęk i wiele niepewności. Ten bohater będzie
niepokoił także tym, w jaki sposób pewni ludzie lub zdarzenia skojarzą mu się z
tą odległą dla niego przeszłością, na którą nikt już nie ma wpływu, ale w
której cieniu szarmancki młodzieniec z monoklem znajduje się przez cały czas.
Nie wiemy, czego szuka w uroczym kurorcie przy granicy ze Szwajcarią, ale
zdajemy sobie sprawę, że tego nie zdobywa i nie mam tu na myśli pięknej Yvonne
o enigmatycznej przeszłości.
"Willa Triste" jest niewątpliwie
poruszającą historią dorastania do samego siebie i opowieścią o śmierci,
tajemnicach oraz o głodzie życia bez przywiązania do czegokolwiek. Trudno mi orzec, na ile
powieść sprzed blisko czterdziestu lat jest reprezentatywna i czy na jej
podstawie można wypowiadać sądy o pisarstwie Modiano. Jest w niej na pewno dużo
skrytego fatalizmu, który nie pozwala jego bohaterom na szczęście. To nie jest kwestia
jego zdobywania. To zdaje się problem niemożności bycia szczęśliwym i wiecznego
poszukiwania czegoś, co przerasta w każdy możliwy sposób. Modiano opowie z
równą czułością o pełni życia oraz o okrucieństwie śmierci z własnej ręki.
"Willa Triste" zapada w pamięć, kiedy myśli się o niej jak o
symbolicznym obrazie ludzkiego zagubienia i samotności, z jaką jej bohaterowie
radzą sobie na kilka nieudolnych sposobów. Rzecz zdecydowanie warta uwagi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz