Wydawca: Czarne
Data wydania: 27 kwietnia 2016
Liczba stron: 248
Oprawa: twarda
Cena det.: 44,90 zł
Tytuł recenzji: Cisza, migracje i wyobcowanie
Ilona Wiśniewska
konsekwentnie penetruje Północ. To już drugi jej reportaż o miejscu, w którym
cisza i wiatr łączą się w specyficznej symbiozie. Daleko, zimno, odludnie. Kto
ma ochotę na poznawanie takich rejonów świata? Autorka ponownie wykazuje się
niebywałą czułością, gdy koncentruje uwagę na ludziach i miejscach znajdujących
się gdzieś poza granicą poznania, poza centrum świata, poza warunkami
atmosferycznymi umożliwiającymi wygodną egzystencję. Północ w drugiej książce
Wiśniewskiej to rejon kontynentalny Europy. Oglądamy Finnmark – norweską krainę niegdyś spaloną, potem odradzającą
się z wojennego pogorzeliska, przez Norwegów uznawaną za głęboką prowincję,
skąd pochodzą ludzie niezbadanej odporności, specyficznej wrażliwości,
niedomknięci w norweskim systemie, stygmatyzowani przez swą inność.
Wiśniewska opowie o świecie, który jest marginalizowany w swojej ojczyźnie. O
ludziach, którzy w XXI wieku nadal walczą z systemem, by zachować własną
kulturę i swoje obyczaje. O tym, że życie na Północy może być trudne na wiele
różnych sposobów, ale jest jednocześnie okazją do tego, by oswoić swoją
niedoskonałość, oddając się we władanie morza, wiatru i pracy rozumianej jako
sens i cel istnienia. Specyficznego, bo opartego także na wyjątkowej formie
wspólnoty. W Finnmarku nie można być osobno, choć w gruncie rzeczy
doświadczenie samotności jest tam wyjątkowo odczuwalne. Możemy przyjrzeć się
światu, który nakazuje pożegnanie się z egoizmem, z poczuciem wyjątkowości i z
przekonaniem, że decyzje o naszym losie i kierunkach drogi życia podejmujemy
całkowicie świadomie i autonomicznie.
Finnmark to największy okręg
administracyjny Norwegii, w którym dzieją się rzeczy niezwykłe i mistyczne. To
tutaj – podobno – odnaleźć można bezpośrednią drogę do piekła. Tu nie dociera
już kolej, transport uzależniony jest od rejsów po wzburzonym morzu. Tu także
podejmuje się dramatyczne decyzje – albo o opuszczeniu tej krainy na zawsze,
albo o silnym w nią wrośnięciu. Finnmark jest wielki, bezkompromisowy, zimny i
wymagający. Jego mieszkańcy to barwna społeczność, choć nikt tak naprawdę nie
chce jej bliżej poznać, a sami Norwegowie wywołują w mieszkańcach Północy
kompleks niższości. Niesłusznie. Ilona
Wiśniewska spotyka się z ludźmi, którzy własną historię zmagań z klimatem i
trudnościami życia codziennego mają zapisaną w każdej zmarszczce na twarzy.
Pewną ideę wyjątkowego istnienia na Północy zamyka w biografii umierającego
woźnicy. Poetycko opowiada o tym, z czym wiązały się bezkompromisowość,
upartość, trud zdobywania przestrzeni dla siebie i rozpacz utraty autonomii. „Hen.
Na północy Norwegii” to także ważna opowieść o Saamach, którzy stworzyli barwny
świat ośmiu pór roku, a którym norweskie władze wciąż narzucają sposób życia,
stale wyłączają z jego głównego nurtu, często brutalnie norwegizują i skazują
na bycie w oddaleniu większym niż to stworzone przez położenie geograficzne
Finnmarku.
To
książka z wyjątkowo dobrze dobraną okładką. Wbity w zmrożony grunt autobus przeprowadzkowy
ukazuje pewną ambiwalencję losów północnej migracji. Z
jednej strony jego unieruchomienie wskazuje na to, iż wszelkie ważne ruchy już
się dokonały. Z drugiej jednak widzimy wciąż obecność pojazdu. Po Finnmarku
nadal przemieszczają się ludzie. Nie są już wypędzani jak w czasie drugiej
wojny światowej, ale nie są także osadzeni w północnej przestrzeni. Wędrowcy
traktują Północ jako punkt tranzytowy. Ludność wędrująca na południe kraju
często zdaje sobie sprawę z tego, iż jest to podróż w jedną stronę.
Przemieszczanie się w Finnmarku wiąże się z ryzykiem, ale jednocześnie jest
czymś stałym. Ten okręg to przestrzeń drogi i ten reportaż również jest pisany
w drodze. Ilona Wiśniewska wędruje po śladach tych, którym z różnych powodów
trudno było lub jest egzystować tam, gdzie odrębny trud jest narzucany przez
bezkompromisowy rytm przyrody.
Autorka
jest mistrzynią wsłuchiwania się w ciszę. Ta północna jest wyjątkowa. Domaga
się szacunku. Każdy mieszkaniec Finnmarku musi szanować
morze, swoją pracę i drugiego człowieka. Północ eliminuje poczucie bycia kimś
wyjątkowym. Każe żyć w społecznościach. Ta saamska trzyma się razem i są
miejsca, gdzie nie pozwala prawdziwej Norwegii na ingerencję w zwyczaje i
ustalony przez lata porządek. Saamowie przetrwali niejedno poniżenie. Są gośćmi
we własnym kraju. Odcięci od świata na kilka sposobów, budują zwartą
społeczność, w której dba się o język i kulturę. Wiśniewskiej udaje się
opowiedzieć o Saamach jak o ludziach nieodkrytych dla świata. Pięknie i z godnością.
Z tym rodzajem szacunku, który wymusza północna egzystencja. Ale to także
opowieść o północnej różnorodności i pełna specyficznego poczucia humoru
historia stosunków norwesko-rosyjskich, współpracy oraz umiejętności
wytworzenia pewnej wspólnej przestrzeni mentalnej wypracowanej choćby w języku przez
tak zwany „russenorsk”.
„Hen” to jednak inna
opowieść o Północy niż "Białe". Portretując Spitsbergen, Ilona Wiśniewska
opowiadała o społeczności dopasowującej się do miejsca, z którego nie pochodzi.
Była to barwna historia dostosowania się do tego, co oferuje zimny ląd, który
nigdy człowieka do siebie nie przywiązuje. Finnmark jest inny – z niego się
wyrasta i w nim tkwi przez całe życie. To kraina wielu skomplikowanych
zależności, w której żyje się specyficznym rytmem i z wyjątkowym poczuciem
przynależności do tego miejsca. Autorka
rozmawia z ludźmi, dla których Finnmark jest centrum wszechświata. Jednocześnie
snuje nostalgiczną narrację o świecie, który zanika. Symptomami są ludzkie
migracje na południe, ale bardziej czytelnie wyglądają porzucone domy. Takie,
które po pewnym czasie bierze w swoje władanie morze. Być może Ilona
Wiśniewska staje się ostatnią kronikarką i zapisuje refleksje, którymi nikt
więcej nie będzie się dzielił, nikt ich ponownie nie przeanalizuje. Dodatkiem
do dokumentacji są fantastyczne zdjęcia. Fotografia współgra z tą opowieścią,
bo są pewne niuanse, dla których brakuje słowa i pozostaje wówczas tylko obraz.
„Hen” to opowieść o oddaleniu i bliskości. O dzielnych ludziach i silnych
więziach między nimi. Także o tym, że na Północy bywa niezwykle trudno z
powodów, o których nikt z nas nie ma żadnego pojęcia. Pouczająca podróż,
frapujące opowieści, inteligentna narracja i niezwykły urok świata, który
niewielu do siebie dopuszcza naprawdę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz