Wydawca: Czarna
Owca
Data wydania: 31 października 2018
Liczba stron: 334
Oprawa: twarda
Cena det.: 39,99 zł
Tytuł recenzji: Podróże egzystencjalne
Maja Wolny to pisarka
poszukująca i dzięki temu niezwykle intrygująca, wyróżniająca się pośród innych
zarówno stylem, jak i tematyką swoich powieści. Ale przede wszystkim
specyficzną formą elegancji frazy. Nawet gdy opowiada o największych
okrucieństwach czy traumach ludzkich, czyni to w wysublimowany sposób. I igra z
czytelnikiem. W najnowszej powieści chyba najsilniej w dotychczasowej
twórczości, bo „Powrót z Północy” to książka wyjątkowo niejednoznaczna.
Zupełnie inaczej niż „Czarne liście” poruszające zasadniczo problem relacji
polsko-żydowskich w obliczu pogromu kieleckiego, a tak naprawdę bardzo
delikatne i prywatne kwestie związane z tożsamością i przynależnością. Tutaj
Maja Wolny uwodzi przede wszystkim tajemniczym klimatem niedostępnego zakątka Ziemi,
gdzie surowe warunki atmosferyczne uzmysławiają człowiekowi jego kruchość oraz
tymczasowość. Zimna Północ będzie areną
zaskakujących wydarzeń. Będziemy obserwować podróżników i analizować ich
enigmatyczne motywy podróży. Przyjrzymy się specyfice upływu czasu w tych
odmiennych warunkach, Wolny będzie fantazjować o jego związkach z decyzjami i ich
konsekwencjami. Będzie też sporo niedomówień zamkniętych w zgrabnie
portretowanych biografiach postaci drugiego planu, a także epizodycznych.
Wszystko po to, by enigmatycznie opowiedzieć o znaczeniu przeszłości w życiu
każdego z nas, o naszym przeznaczeniu, ale też o wspomnianej już tożsamości. I
o znikaniu. W kilku niepokojących wymiarach.
Czasy współczesne. Olga
wybiera się w podróż Koleją Transsyberyjską. Dokąd i w jakim celu? Przyglądamy
się pewnemu nieprzystosowaniu do planowanej podróży. Olga wybiera pierwszą
klasę. Dystansuje się od ludzi, a jednocześnie jest ich ciekawa. Jej
wyobcowanie autorka portretuje już w hali dworcowej. Olga zabiera w podróż przede wszystkim własne wspomnienia. Te, od
których nie może się uwolnić, które uwierają, czynią tę podróż dyskomfortową.
Potem zaczniemy się od bohaterki oddalać. Będzie się stawać coraz bardziej
niejednoznaczna. Zagubiona, ale naznaczona pewną formą fatalizmu. Ale to
nie Olga będzie się do niego odnosić, lecz jeden z towarzyszy jej podróży.
Mężczyzna przekonany o tym, że zmierza ku zatraceniu. Piszący egzaltowany
pamiętnik, w którym egocentryzm łączy się z umiejętnie budowaną atmosferą
egzystencjalnego zagrożenia. Ale to nie do Adama zbliży się w swej podróży
Olga. Zwłaszcza gdy trasa pociągu ulegnie zmianie, a pasażerowie w pewnym
momencie doświadczą czegoś, czego nigdy by się nie spodziewali.
Chwila przed pierwszą wojną
światową. Podobną trasę przez zimną Północ przemierza inżynier Michał. Zabiera
ze sobą małżonkę i syna, ale w ślad za nimi podąża jeszcze ktoś. Osoba o
biografii naznaczonej cierpieniem i ktoś przepełniony bezwarunkową miłością.
Dzięki tej miłości gotowy na wszystko. Michał ucieka przed wojennymi pomrukami,
ale także przed bardziej prozaicznymi problemami. Daleko od Europy chce
zasłynąć jako kreatywny budowniczy. Nie spodziewa się przewrotności losu w
dalekim Chabarowsku. Nie ma świadomości tego, że przyjdzie mu pokonać długą
trasę z powrotem. I że utraci wówczas cząstkę siebie.
W te dwie opowieści
wplecione są także fantazje o Józefie Stalinie i jego czułych pragnieniach, ale
także o Niceforze Czernichowskim, który w oddaleniu od ojczyzny stworzył w XVII
wieku swoje państwo. Bezpieczną przystań dla ludzi być może tak samo jak on
naznaczonych traumami życiowymi. Maja
Wolny fantazjuje bardzo pomysłowo i żaden z tropów w jej powieści nie wydaje
się tylko efektownym dodatkiem. Wszystkie te historie znajdują pewien wspólny
mianownik. Wszystkie w mniejszym lub większym stopniu odwołują się do mrocznej
sfery przeżyć człowieka. I do jego znikania. Żegnania się ze światem, ale
głównie ze swoimi potrzebami, których nie da się spełnić.
„Powrót z Północy” to
przejmująca opowieść o utratach, która portretuje świat swoich bohaterów w
zaskakujący sposób. Trudno bowiem odnieść czytelne wrażenie, co rzeczywiście im
się przydarza i w jakim wymiarze funkcjonują. Kim są tak naprawdę, co
przeżywają. To ludzie, których życie doświadczyło pewnym odium wobec
najbliższych osób. Zwłaszcza postacie próbujące wypierać z pamięci swoich ojców
są tu wyjątkowo sugestywne. Wolny obrazuje ludzi w drodze wywołanej deficytami
i tym, że wędrowcy w pewnym momencie swojego życia nie mogli czegoś
zaakceptować. Przez to też zrozumieć siebie. Ta skryta w niedopowiedzeniach powieść zgrabnie łączy surową naturę z
rozważaniami o równie surowym ludzkim wyobcowaniu. O świadomości, do której
wdziera się lęk wywołany samotnością. Ale to też historia o niespełnionych
miłościach i o tym, że podróżujemy bez wyraźnie sprecyzowanego celu dużo
częściej, niż może nam się to wydawać. „Powrót z Północy” to także poetycka
opowieść o wyludnionym obszarze, w którym inaczej patrzy się na swoją
egzystencję, zaskakująco inaczej widzi własną tożsamość.
Czy
Maja Wolny pozwala nam tylko odczytywać różne symbole podróży, samotności,
wyobcowania i niespełnienia ludzkich pragnień? Niekoniecznie. To powieść nieco
w konwencji sensacyjnej, jest odrobinę thrillerem psychologicznym, trochę
przypomina staroświecki romans, ale też jest kameralną historią tego, jak
pamiętamy innych ludzi i w jaki sposób żyją oni w naszej pamięci.
Wszystko w czytelnej metaforze oddalania się, przemierzania dzikiej
przestrzeni, toczenia specyficznej walki z czasem i jego upływem. „Powrót z
Północy” to też powieść dla tych odważnych czytelników, którzy chcą poznać
kilka mrocznych znaczeń pustki oraz wyobcowania. Książka mocno przykuwająca
uwagę tym, że tkwi gdzieś na granicy dramatycznie przeżywanego życia i
nieistnienia. Ale także przez to, iż jest przede wszystkim bardzo oryginalna.
Nie dopasowuje się do czytelniczych oczekiwań, kreuje je. Pozostawia w niedosycie,
ale i w poczuciu, że obcujemy z narracją wyjątkowo smutną i melancholijną, lecz
jednocześnie krzepiącą, bo pozostawiającą margines interpretacji. I jest
wielka, wspaniała miłość. Ona rozświetla mroki i chłód Północy. Warto przyjrzeć
się temu, jaką opowieść tym razem przygotowała dla nas jedna z najciekawszych i
najoryginalniejszych polskich pisarek współczesnych.
PATRONAT MEDIALNY
1 komentarz:
Dużo dobrego o niej czytałem., Pozdrawiam imiennika.
Prześlij komentarz