Wydawca: Wydawnictwo Poznańskie
Data wydania: 25 października 2023
Przekład: Krzysztof Majer
Liczba stron: 404
Oprawa: twarda
Cena det.: 54,90 zł
Tytuł recenzji: Wędrówka i tożsamość
Pierwsza przetłumaczona dla polskiego czytelnika powieść Abdulrazaka Gurnaha, czyli „Powróceni”, zawierała w sobie znacznie bardziej pogłębioną diagnozę kolonializmu na kontynencie afrykańskim, bo i obejmowała ramami narracyjnymi późniejszy okres niż ten nakreślony w „Raju”. Tutaj Europejczycy, traktowani jak intruzi z boskimi mocami sprawczymi, dopiero pojawiają się na terytorium, które przybywają dzielić tak, jak podzielona jest właśnie daleka Europa. Opowiadają o niej afrykańscy kupcy, których historie stają się odbiciem ich własnych fantazji dotyczących tego, co znaczy żyć w zagrożeniu ze strony całkowicie innego człowieka decydującego się na ustanawianie swoich porządków. W „Raju” Niemcy budują kolej mogącą zaprowadzić bohaterów do symbolicznego wybrzeża, innego i dającego ukojenie miejsca. Ale ci sami Niemcy są nie tylko budowniczymi. Zaczyna się ingerencja w świat, który za chwilę całkiem się zmieni. Jednak pozostaje ten sam, w dawnych kształtach, gdy ujawnia się w opowiadanych przez bohaterów historiach mających chwilami znamiona przypowieści.
I choć Gurnah konstruuje swój świat przedstawiony wokół losów nastolatka, którego rodzina oddaje bez sentymentów na służbę do bogatego wuja ‒ przez to przestającego w świadomości chłopca być członkiem rodziny ‒ panoramiczność tej historii oparta jest przede wszystkim na tym, że na drodze zazwyczaj milczącego chłopca, który podgląda i podsłuchuje, stają ludzie związani z handlem – fachem kształtującym tożsamość i nadającym jej sens. Ludzie bez pogłębionych wizerunków psychologicznych, pojawiający się tu często tylko na chwilę, wygłaszają przemowy o tym, jaki charakter ma ziemia, na której żyją, co im daje i zabiera, ale przede wszystkim: do czego i do kogo przynależą. Są tu dysputy przypominające egzystencjalne spory, zwłaszcza gdy nawiązują do tytułowego raju, a przy okazji do ciekawie ujmowanego tu motywu ogrodu. Są również historie o ludzkiej krzywdzie, a retoryka nabiera dużego znaczenia, kiedy łączy się z sugestywnie kreślonymi afrykańskimi pejzażami.
Młodziutki Yusuf słucha zatem opowieści o kształcie świata oraz charakterach ludzi, z którymi przyjdzie mu za chwilę żyć, a przecież nie zna ich i nie rozumie, bo cała jego tożsamość to tożsamość dziecka wygnanego z rodzinnych stron, tułającego się po świecie, zbierającego zasłyszane opowieści i na tej podstawie kreującego własne wyobrażenie rzeczywistości, potem zaś decydującego się na to, by przerwać milczenie, zacząć działać, decydować i rozważać samodzielnie, żeby we wstrząsającym finale tej powieści dokonać zasadniczego życiowego wyboru. Abdulrazak Gurnah swobodnie przemodelowuje biblijną historię Józefa, by opowiadać o tym, na jak wiele niebezpieczeństw narażony jest młody człowiek, którego w dorosłe życie wypycha niesprawiedliwość, a dalszą jego część naznacza przemoc. Nie tylko Yusuf jest tu kimś, kto został oddany przez krewnych, opuścił rodzinną wioskę, dorastał w bólu i tęsknocie i nikt nigdy nie zaoferował mu jakiejkolwiek rekompensaty za utracone już w dzieciństwie poczucie bezpieczeństwa.
Bezpiecznie nie jest nigdzie. Także na szlaku karawany kupieckiej, bo znaczna część „Raju” to sugestywna powieść drogi, która być może służy Gurnahowi do ukazania tego, co tak widoczne było w „Powróconych”: chodzi o strach przed przynależnością do obcych z Europy, którzy po prostu biorą sobie ziemię i ludzi i zarządzają miejscem, o którym nic nie wiedzą, ale również przerażające wizerunki tego, jakie okrucieństwo rodzi się z antagonizmów społecznych zastanych na miejscu. W tym znaczeniu rajskie (!) opisy afrykańskich przestrzeni skontrastowane będą z różnego rodzaju klatkami, z których nie sposób się wydostać. Wrodzy są wobec siebie lokalsi i w utrwalanych latami podziałach muszą przyjąć do wiadomości, że zostaną podzieleni przez kogoś z zewnątrz. Europejczycy pozornie przynoszą ład, jednak ta ich odległa kraina szykuje się przecież do wojny. Miejsce, w którym Yusuf ma zacząć nowe życie, także wrze od różnego rodzaju niepokojów. Dlatego opowieści poszczególnych bohaterów są tu istotne, bo mają nie tylko znaczenie retardacyjne (choć to krótka powieść), ale przede wszystkim są komentarzami, w których odbija się wielopłaszczyznowość problematyki opisywanego regionu.
A w tym wszystkim świat ludzkich wierzeń w to, że poza rzeczywistością ukryte jest coś więcej, co może dać wyzwolenie, ale może też wiecznie karać. Fantazje o duszach w postaci aniołów czy wilkołaków, dżinny z ich mocami sprawczymi, wszelkie ludzkie szaleństwa i klątwy naznaczające na zawsze. Wśród tej symboliki także ciekawie ukazany motyw psa. Yusufowi psy śnią się w koszmarach. Psami nazywani są Europejczycy, którzy usiłują zdominować obcą im ziemię. Gurnah świadomie i konsekwentnie portretuje swoich bohaterów skonfrontowanych z tym, czego oczekuje od nich religijność. Yusuf ma zdobyć najważniejszą życiową lekcję, studiując Koran. To uczyni go lepszym, prawym. Tymczasem wokół niego zderzają się liczne kultury i wierzenia. Są na przykład osobni i stanowiący specyficzną grupę Hindusi. Ale definiując człowieka poprzez przynależność etniczną i kulturową, autor fantazjuje na temat tego, kim jest dzikus, dlaczego to określenie deprecjonujące i co dzikiego niosą w sobie bohaterowie, których należy się bać albo zachować wobec nich konieczny dystans.
„Raj” to ‒ mimo dysput światopoglądowych i zwrócenia uwagi na to, jak ważna jest w literaturze mozaika opowieści wykreowanych postaci zamiast opowiadania o świecie przez narratora ‒ przede wszystkim wstrząsająca i momentami wzruszająca opowieść inicjacyjna. „Już zawsze będziesz pozwalać, żeby wszystko ci się po prostu przydarzało?” – ten zarzut słyszy młody Yusuf od swego brata w niedoli, który uzyskał nieco większy wgląd w siebie oraz sytuację, w jakiej znajdują on i Yusuf. Czy w tym zarzucie braku mocy sprawczej nie ma również świadectwa niemocy człowieka, który te słowa wypowiada? I co konieczne będzie, by dorastający bohater zaczął podejmować samodzielnie decyzje? Przecież niewiele jest w tym świecie wolności, bo „Raj” jest również historią jego, że zniewolenie w portretowanej prowincjonalnej Afryce jest niejako strukturalne i niewola narzucana przez europejskich najeźdźców chwilami nie będzie się niczym różnić od tego, co kształtuje stosunki społeczne i pozwala na przykład rodzinom sprzedawać ‒ bez cienia sentymentu ‒ swoje dzieci na służbę.
Czy odczytywać Gurnaha jako
opowiadacza drogi, czy jako czułego portrecistę ludzkiego charakteru postaci,
która nie jest warta uwagi czy czułości? A może po prostu zachwycać się tym,
jak wiele intensywności i różnorodności tkwi w opisach świata, po którym
wędrują udręczeni życiem kupcy i ich pomocnicy? „Raj” jest nade wszystko
powieścią bardzo eleganckiej i dostojnej składni. Opowiada o życiu sięgającym
dna i o upokorzeniach, przemocy oraz wstydzie, ale nawet sięgając ku
naturalistycznym opisom, autor pozostaje po prostu taktowny. Gurnah wie, że
opowiedzieć o ludzkiej krzywdzie można najlepiej w formie stonowanej
przypowieści. Tak jak definiować raj, do którego niektórzy mają niezwykle
daleką drogę, a dla niektórych znajduje się on tuż obok, na wyciągnięcie ręki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz