Tytułowe opowiadanie to poruszająca, pełna melancholii i smutku opowieść o lęku i pragnieniu posiadania siostry będącym odbiciem marzeń i oczekiwań narratorki Darki. To także poruszająca historia rodzinnej tragedii z mrocznym cieniem KGB w tle. Jeżeli czytelnik – mężczyzna przeżyje świadomie opisany w niej dramat, dalsza lektura będzie już dla niego łatwiejsza i przystępniejsza. W drugim tekście o znamiennym tytule „Dziewczynki” ponownie pojawia się Darka i wydawać by się mogło, iż ta postać – modyfikowana i obdarzana coraz to nowymi przeżyciami – będzie swoistym przewodnikiem po tomie. Nic bardziej mylnego. Jak już wspomniałem, zbiór opowiadań jest bardzo różnorodny, a drugie z kolei należy do tych najbardziej przejmujących.
„Dziewczynki” to dramatyczny monolog wewnętrzny utkany ze wspomnień stale nakładających się na obecne życie bohaterki. Opowiada ona o młodzieńczej fascynacji niejaką Leną Skalkowską, z którą przyjaźń rozbija oskarżające Lenę wystąpienie publiczne Darki. Dojrzała już kobieta próbuje zrozumieć motywy postępowania przyjaciółki i wracając myślami do przeszłości na nowo rekonstruuje swą własną tożsamość.
Problem zrozumienia własnej tożsamości pojawi się ponownie w zaskakującym opowiadaniu „Ja, Milena”, w którym dostrzeżemy skomplikowaną opozycję Mileny telewizyjnej (bohaterka to prezenterka i prowadząca popularny telewizyjny talk show) i Mileny rzeczywistej. Fatalistyczny dualizm ukazany w tekście o tajemniczym gościu zamieszkującym w telewizorze Mileny wywoła także czytelnicze pytania o istotę Bytu i kobiecości.
Wewnętrznie rozdarta będzie także Rada, bohaterka najciekawszego chyba tekstu „Kosmitka”. Odwiedzi ją tajemniczy Posłaniec i jego obecność stanie się przyczyną osobistych rozmyślań nad istotą własnej twórczości (Rada jest bowiem pisarką i intelektualistką), rozważań o granicach twórczej wolności, potrzebie życia dla ludzi i kreowania dla nich równoległych światów literackich, będących odskocznią od rzeczywistości. Kobietę wykształconą i borykającą się z emocjonalnymi dylematami poznamy także na korcie tenisowym w krótkim opowiadaniu „Instruktor tenisa”. O samej sobie zaś autorka opowie w zamykającej zbiór „Autobiografii”.
Warto dodać, że znajdziemy w nim także tekst napisany w konwencji bajki. Posępna i mroczna opowieść o zawiści między dwiema siostrami (sic!) porównana zostanie do biblijnej historii Kaina i Abla, a czytelnicy uważniej przyjrzą się motywom postępowania tego (tej) złego (złej).
Różnorodność, wieloaspektowość, barwność – to cechy zbioru opowiadań Oksany Zabużko. I mimo pozornej hermetyczności, mimo wyraźnie sprecyzowanego nabierającym różnych znaczeń tytułem grona odbiorców (odbiorczyń?), jest to proza przekonująca i warta poznania, zaś ja sam przestałem czuć się jak barbarzyńca i nieproszony gość odnajdując w końcu więź z tą typowo kobiecą prozą.