Wydawca: Wydawnictwo
Literackie
Data wydania: 14 stycznia 2016
Liczba stron: 555
Tłumacz: Paulina Rosińska
Oprawa: twarda
Cena det.: 49,90 zł
Tytuł recenzji: Szpitalny front zagłady
Steve Sem-Sandberg w swej
najnowszej książce opowiada o tym wstydliwym obliczu wojny, z którego nie
wytłumaczono się przez lata. To książka o trwaniu miejsca i ludzi, dla których Trzecia
Rzesza nie przewidywała żadnej pamięci. Masowo uśmiercani mali pacjenci, a po
latach - obojętność, zaprzeczanie faktom, amnezje, wypieranie odpowiedzialności
za okrucieństwo. "Wybrańcy" to bardzo mocna narracja. Autor opiera
się na tych dramatycznych faktach, wobec których po latach jesteśmy bezbronni i
tak samo zagubieni. Jak można było prowadzić taki właśnie front wojenny? Am
Spiegelgrund - miejsce, w którym z nakazu Führera należało eliminować jednostki
nieprzydatne dla społeczeństwa. Cierpiące dzieci były balastem, należało się
ich pozbyć. I pozbywano się. Zaburzenia nerwowe, deformacje, wrodzone wady,
psychopatie czy epilepsje - one stanowiły uzasadnienie dla wyroku śmierci. Sem-Sandberg opowie o wyjątkowo okrutnej
machinie działań morderców w białych kitlach, wyćwiczonych i karnych jak na
froncie, składających przysięgę Hipokratesa, a potem w wojskowym rygorze
"sprzątających" w społeczeństwie, które powinno zostać bez skazy.
Pozostały zaś skaza, wstyd i
stygmat na lata. Nie tylko w tych, którym udało się przeżyć pobyt w
austriackiej klinice śmierci. Także w pozostałych przy życiu lekarzach i
pielęgniarkach, wśród których autor książki wyszczególnia konkretne jednostki,
przyglądając im się z uwagą i kreśląc niejednoznaczne motywacje czegoś, co
brzmi przecież nad wyraz jednoznacznie - to zabijanie. "Wybrańcy" to
epicka narracja przypominająca chwilami powieść sensacyjną, momentami
przejmujący thriller. Nie ma w niej jednak fikcji literackiej. Są fakty, wokół
których Sem-Sandberg snuje opowieść o kilku rodzajach strachu i o tym, że można
umierać na raty, wciąż na nowo. To książka o wszelkiej możliwej deformacji
śmierci i o psychologicznych uwarunkowaniach, dla których służby medyczne
podejmowały się procederu eliminacji zbędnych jednostek. Am Spiegelgrund odbierał resztki nadziei. Także pozostałości zdrowego
rozsądku, z którym pożegnali się lekarze odbierający sobie i innym resztki
empatii oraz poczucia odpowiedzialności za czyjeś życie. Ich
odpowiedzialność po latach zatarła się, a mechanizm selekcjonowania
człowieczeństwa działał na wybranych osobnikach w wieku od niemowlęctwa do
osiemnastu lat. Tytułowi pacjenci musieli udowodnić własną godność, by przeżyć.
Dla niektórych jedyną możliwością zachowania człowieczeństwa było samobójstwo.
Inni uciekali. Nieliczni zaufali pielęgniarkom, bo im zdarzało się przecież
przejawiać prawdziwą troskę. A jednak machina pracowała doskonale. Setki
słoików z ludzkimi szczątkami znalezione w 1997 roku udowodniły jej potworność.
Co jednak i w jaki sposób stara się udowodnić ta książka?
Sem-Sandberg
kreśli symultanicznie losy dwójki ludzi, których z dużym uproszczeniem można
byłoby określić mianem ofiary i kata. Ofiarą jest niejaki Adrian
Ziegler. Dziecko z patologicznej rodziny, które stale poszukiwało miłości i
akceptacji, otrzymując kolejne razy od życia. Adrian trafia do szpitala, w
którym zmienia się spojrzenie na chłopca. Ciemna cygańska twarz to już
wystarczający stygmat, ale być może jest w nim coś, co można ocalić. Autor
kreśli dramatyczne losy chłopca, którego upokorzono na wszystkie możliwe
sposoby. Pokazuje konsekwencje jego ucieczki z piekła i wtłoczenie w nowe, to
pozaszpitalne, wymagające od niego bycia niewidzialnym. Adrian musi pokornie
zgodzić się na nieistnienie, by przetrwać wszelkie nieludzkie okoliczności, w
jakich będzie walczył o życie. Sem-Sandberg zaznaczy te momenty życia, w
których strach przejmował w wyjątkowy sposób. Kiedy nie miało się nadziei na
przetrwanie i gdy każdy kolejny dzień przynosił jedynie wstyd. Za to, że wciąż
się żyje i pozwala na to, by manipulacje i groźby stały się codziennością.
Z drugiej strony - postać
autentyczna, Anna Katschenka. Pielęgniarka pełniąca swoje obowiązki z oddaniem,
która weszła w skomplikowaną zależność z jednym z lekarzy manipulującym nią,
ale i pomagającym w duchowym odrodzeniu. Anna karnie wykonywała wszystkie
zalecenia i choć wiedziała, do czego się przyczynia, wciąż powtarzała, że robi
to, co umie najlepiej. Uratowana duchowo przez doktora Jekeliusa, wielbi go
bezgranicznie i tym samym przesuwa w sobie granice moralności, by postępować
słusznie i nie zastanawiać się, czym jest słuszność. Portretowana postać
Katschenki to doskonały przykład tego, w jaki sposób manipulowano ludźmi
karnymi i umiejącymi wykonywać obowiązki bez względu na okoliczności. Am
Spiegielgrund uratował Annę i był jednocześnie trumną dla niej. Nie wyzwoliła
się spod toksycznego wpływu człowieka zacierającego swe okrutne uczynki i
uwierzyła w tę formę rzeczywistości, jaka pomogła jej wewnętrznie uporządkować
cały chaos, który miała w własnych myślach, gdy stanęła po raz pierwszy w
gabinecie Jekeliusa.
Sem-Sandberg pozostawia
interpretacje czytelnikom. Nakreśla bardzo wyraźnie motywacje bohaterów. Każdy
na swój sposób chce przeżyć i szukać resztek normalności w świecie, w którym na
nieco innych, ale równie okrutnych zasadach szaleje druga wojna światowa. "Wybrańcy" to opowieść o
dzieciach, których rodzice nie mogli pochować. O spirali kłamstw w centrum
ogromnego cierpienia. Dziecięcego cierpienia wyrażanego krzykami. Ale to też historia
pacjentów, którzy w tym całym szaleństwie odnajdywali namiastkę domu. Am
Spiegelgrund - mimo potworności swojej struktury - dla niektórych dzieci był
ich imago mundi. Niczego innego nie
mogły przecież od życia oczekiwać...
Autor portretuje zło w jego
różnych przejawach i tę paraliżującą dziś świadomość, że na każdym etapie życia
i w każdym ustroju można dorobić filozofię zbędności człowieka.
"Wybrańcy" to książka o tych, którzy mieli siłę walczyć oraz o
wewnętrznej walce zagubionych, którym nie sposób było pomóc. To też opowieść o
rozliczeniach historycznych, która podkreśla nie tyle ogrom niesprawiedliwości,
ile przemilczane fakty, z którymi po latach jest niewygodnie, a które podczas
wojny kształtowały monstrualne oblicze wiedeńskiej kliniki. To książka o wypaczeniach czasu i o
ludzkiej świadomości, w której można porządkować najbardziej nawet
niewyobrażalne okrucieństwo. To także literacki hołd dla wszystkich tych,
którym nie poświęcono czasu i uwagi, a ich cierpienia zlekceważono. Tych
zachowujących godność, ale niezgodnych z filozofią rozwoju społeczeństwa.
Sem-Sandberg wyraźnie zaznacza, że w żadnych okolicznościach i w żadnym czasie
nie mamy i nie będziemy mieli prawa do tego, by dokonywać jakiejkolwiek
selekcji w imię dobra ludzkości.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz