Wydawca: Kwiaty
Orientu
Data wydania: 3 lutego 2014
Liczba stron: 168
Tłumacz: Justyna Najbar-Miller
i Choi Jeong In
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Cena det: 29 zł
Tytuł recenzji: Uciec od człowieczeństwa
Niepokojąca jest powieść Han
Kang. To kameralna od początku do końca historia dramatu kobiety, która chce
pożegnać się ze swym człowieczeństwem, wreszcie wyrazić bunt, uciec od
uporządkowanego życia i dyktatorów, jacy kazali jej w milczeniu znosić swój
terror. Koreańska pisarka wprowadza nas do swej wstrząsającej fabuły za pomocą
prostych środków wyrazu. Yǒng-hye pewnego dnia przestaje jeść mięso. Niewiele
rozumiejącemu mężowi tłumaczy, że na jej decyzję wpłynął sen. Senne wizje,
coraz bardziej brutalne i natarczywe, będą męczyć bohaterkę regularnie. Wegetarianizm spotka się ze sprzeciwem
otoczenia Yǒng-hye. Zacznie zaburzać się codzienny porządek. Pękać będą silne
struktury, w których życie toczyło się w przewidywalny sposób. Odrzucenie mięsa będzie jedynie początkiem
głębokiej przemiany. Niemego dramatu, rozpaczliwej próby ucieczki,
autodestrukcji postępującej niezauważalnie i znamionującej nieszczęśliwą duszę,
której nikt nie może pomóc.
Historia dzieli się na trzy
integralne części. O poczynaniach Yǒng-hye dowiadujemy się z perspektywy jej
męża, szwagra oraz siostry. Początkowo wydaje się, iż wegetarianizm ma być
próbą kontestacji ładu zaburzonego tylko przez senne wizje. To jednak
znamionuje dużo głębszy problem. Przemianę podążającą w stronę zniszczenia. Han Kang stawia przed nami pytanie o to,
ile jesteśmy w stanie zrobić wbrew sobie, by zachować pozorną harmonię życia.
Yǒng-hye w swym buncie nie określają tylko zachowania. Na nie zwraca uwagę zniechęcony
i rozdrażniony mąż w pierwszej części książki. Potem wchodzimy w głąb. Jesteśmy
świadkami niecodziennych zdarzeń. Bohaterka znajduje na moment wytchnienie od
swych męczących snów. Oddaje ciało artyście, w którym rodzą się pragnienia - on
nie jest świadom, skąd pochodzą. Yǒng-hye wchodzi w relację erotyczną podszytą
fascynacją, która doprowadzi do ruiny kolejny związek. Tak, dwa małżeńskie
porządki rozpadną się. Wydaje się, że przypadłość wegetarianizmu niesie w sobie
moc, która niszczyć będzie więcej niż nocny niepokój umęczonej sennymi wizjami
Yǒng-hye. Rozpoczyna się walka o samostanowienie w innej formie. O bycie innym,
w oderwaniu od człowieczeństwa. Od losu pokornej żony, potulnej siostry,
fascynującej prostotą szwagierki. Dramat rysowany przez Han Kang staje się
coraz bardziej niejednoznaczny. Coraz wyraźniej zdajemy sobie sprawę z tego, do
czego może doprowadzić. Nie jesteśmy jednak w stanie przewidzieć, o co i w jaki
sposób będzie walczyć Yǒng-hye. W cieniu cierpiącej siostry dużo ciekawszą psychologicznie
postacią jest jej siostra In-hye i to w jej biografii odnajdziemy kilka
wskazówek, dzięki którym zrozumiemy choć częściowo postawę młodszej o cztery
lata Yǒng-hye.
Siostrzane
relacje są uwypuklone o tyle, że w rodzinie głównej bohaterki żyje się raczej
obok siebie, bez bliskości. To, co zbliża do siebie obie kobiety, to zapomniany
już dramat życia z przeszłości. Kiedy okrucieństwo pojawia
się ponownie, zrozpaczona Yǒng-hye ryzykuje nawet próbę pożegnania się z
życiem. In-hye wiedzie natomiast życie w opozycji, ale do pewnego momentu.
Okazuje się, że taka forma kontestacji, jaką prezentuje Yǒng-hye mogłaby być
udziałem jej siostry, gdyby tylko nadarzyła się ku temu okazja. Siostry ranią
się wzajemnie, ale ich miłość jest jedynym trwałym uczuciem; pozostali
bohaterowie Kang podążają tylko ścieżką, gdzie realizują się ich fantazje i
zamierzenia. Ścieżką emocjonalnego fałszu.
Świat
mężczyzn z "Wegetarianki" staje się opresyjny w takim znaczeniu, że
nie dane jest im przeniknąć świata kobiet, a jedyną możliwą formą
zaakceptowania go jest obojętność na doznania, pragnienia, potrzeby i lęki dnia
codziennego. Wszystkie one kumulują się w mrocznych snach
Yǒng-hye. Wszystkie uwypuklone są symbolicznie w opowieści o kobiecie, która
żyć nadal chce w innym wymiarze i na innych warunkach. Płaci za to kolosalnie
wielką cenę, ale to jedyna droga ku wewnętrznej wolności. Tej, którą Yǒng-hye
uznała za niemożliwą i tę, którą warunkuje specyficzna metamorfoza. Włączenie w
nią świata przyrody nadaje "Wegetariance" filozoficzny wydźwięk.
Egzotyka życia wewnętrznego Yǒng-hye zbliża nas ku myśleniu o tym, czy istotę
człowieczeństwa można zrozumieć i wyrazić.
Matka bohaterki wypowiada
znamienną przestrogę. "Jak nie
będziesz jeść mięsa, to ludzie cię zjedzą!". Początkowa negacja mięsa
w jadłospisie to dopiero początek mąk, które Yǒng-hye przeżywa w dużym związku
z opresyjnym otoczeniem. Wybija się z rodzinnego schematu, żegna z
uporządkowaniem małżeńskiego pożycia, odrzuca mięso i po nim kolejne elementy
łączące ją z życiem społecznym. Yǒng-hye
zdaje się umierać do wewnątrz. Jej potrzeby determinuje już tylko to, co
pozwala wzrastać roślinom. Bohaterka przestaje być zwierzęciem - człowiekiem
tym samym. Podąża ku wewnętrznej wolności, cierpiąc na równi z tymi, których odrzuca
tak jak część tego, czym do niedawna się żywiła.
Han Kang stosuje w swej
powieści bardzo ekspresyjne środki wyrazu, co jest dokonaniem karkołomnym, bo
całość książki - jak wspomniałem na wstępie - przeraża atmosferą pozornego
spokoju i chłodem opowiadania o dramatach rozgrywających się w Yǒng-hye oraz
wokół niej. Istotne znaczenie mają barwy. To kolory tęsknot, którym nie dane
jest się spełnić. Symbolicznego znaczenia nabiera także akt seksualny.
Wieloznaczna jest metafora wegetarianizmu. Skomplikowana struktura tej książki
z jednej strony mocno maskuje całą gamę skrytych emocji, z drugiej jednak
ujawnia je w plastycznej scenie pozornego katharsis,
gdy bohaterka oddaje się mężczyźnie. Trzecia część powieści przynosi odpowiedzi
na wiele pytań postawionych przez koreańską pisarkę wcześniej. Nie pozwala
jednak, by pojąć tę historię w zupełności. Han
Kang błyskotliwie kreśli przed nami krajobraz zrozpaczonej duszy - wzbogacony
barwami, zapachami, smakami i dźwiękami. To powieść polifoniczna nie tylko
w tym znaczeniu, że poznajemy zdarzenia z trzech różnych punktów widzenia.
Brzmi nad wyraz zagadkowo i pozostawia nas z niemocą. Yǒng-hye walczy o coś,
czego nigdy nie udało jej się osiągnąć. Czytelnik próbuje mierzyć się z tym
wszystkim, co nienazwane i co potęguje jeszcze dramaturgię opowieści o
kobiecie, która pragnęła stać się drzewem...
2 komentarze:
Dziękuję za recenzję - skłoniła mnie do kupna książki :)
A czy z tłumaczenia był Pan zadowolony?
Prześlij komentarz